Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam problem odnośnie wesela...

pomocy-co się robi w takich sytuacjach? Chłopak nieznający nikogo na weselu

Polecane posty

Gość mam problem odnośnie wesela...

Witam! Otóż mam taki problem-za jakiś czas jadę z moim chłopakiem na ślub do mojej ciotki. Mój chłopak nie zna kompletnie nikogo z osób które będą na weselu, łącznie z parą młodą. Po prostu zostałam zaproszona z osobą towarzyszącą, a że on nie miał nic przeciwko, podjęliśmy decyzję. Jedziemy. Ale z czasem pojawiło się pewne "ale". Otóż nie chodzi już o sam stres związany z tym, że chłopak nikogo nie zna, problem w tym, że to on będąc facetem, powinien zapraszać do tańca.... Ale jak to będzie wyglądać, ma podejść do kogoś kogo kompletnie nie zna i poprosic o taniec?? A przecież z drugiej strony gdy ja będę z kimś tańczyć nie będzie siedział sam przy stole jak jakiś osioł... Jak powinien się zachować w takiej sytuacji? Czy wypada podejść do kobiety, której się wogóle nie zna? (wiadomo, że na wstępie przedstawie go paru osobom, ale jak się zacznie wszystko to nie będę latać po 200 gościach i z kaym go zapoznawać.....) Prosze o pomoc bo troche się martwię, że będzie się czuł niezręcznie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ale co to za roznica
a Twoich rodzicow nie zna oni nie beda na wesele nie sa zaproszeni, to zaden problem to go przedstawisz moj tez nie znal nigoko oprocz moich rodzicow i mojej siostry i poznal a bawilismy sie we dwojke i z innymi problem nie potrzebnie robicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam problem odnośnie wesela...
dzieki za odpowiedź ;) no własnie problem w tym , że moi rodzice ani rodzeństwo nie jadą na to wesele... ale mam nadzieję, że będzie ok, szczególnie po paru kielichach ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiśniowa nalewka babuni
to go przedstawisz tym kogo Ty znasz... nikt Ci nie karze biegac z nim i przedstawic wszystkim gościom... z reguły na weselu siedzi się w jakiejś tam grupie i to starczy. Poza tym ten chłopak nie przyjedzie na wesele w charakterze bawi damka, ze musi obskoczyc w tańcu wszystkie kobiety... no nie przesadzaj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu problemu nie widze, teraz sa nieco inne czasy, nie jest przymusem nawet koniecznie podchodzić do każdego i sie przedstawiać. Normalnie jedziecie na wesele, przecież tam też będą osoby towarzyszące zupełnie spoza rodziny. Jak ktoś podejdzie albo się nawinie to chłopak sam poda rękę i się przedstawi, przeciez nie trzeba takich strasznych ceregieli robić i się stresować. U mnie na weselu były tez zupełnie obce osoby jako komuśtam towarzyszące i jakoś nikt problemu nie robił :) te \'obce\' osoby tańczyły głównie z tymi osobami, z którymi przyszły a zmieniały się ew. na partnerów podczas tańca tzw. odbijanego. Jak by się wydarzyło, że podczas spoczynku przy stole jakis inny facet podejdzie do Ciebie i poprosi i taniec to zostaw tego swojego chłopaka w spokoju, on w tym czasie może sobie coś przekąsić albo wyjśc do toalety, tyle akurat taniec wyjdzie więc taki strasznie zagubiony nie będzie, zawsze moż eporozmawiać z kimś, kto równie jak on został przy stoliku na mała przekąskę. Spokojnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seniorrrrrrra
że chłopak nikogo nie zna, problem w tym, że to on będąc facetem, powinien zapraszać do tańca.... a po co ma kogos zapraszać do tanca, chcesz zeby bawił sie z kazdą babką obecna na weselu, dziwne. ja z moim chłopakiem przewaznie na weselach tanczymy razem, czesem jest odbijany i wtedy mozna zatanczyć z kims. nie rozumiem po co miałby łazic i kogoś prosić skoro ma pare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ja osobiście nie widz eproblemu. nie zna nikogo? - to pozna. przeciez to beda normalni ludzie a nie kanibale z dziczy, przed którymi trzeba by raczej uciekać niż się z nimi kontaktowac. ewentualnie - bedziecie tańczyc tylko ze sobą. wy nie przesadzacie trochę z tym "wyobcowaniem" na imprezach? przeciez na weselu się tez siedzi przy stole i pije toasty. niewiele jest okolicznosci w ktorych latwiej nawiązac kontakty niz przy stole z dobrym żarełkiem i wódeczką. nie mówiąc o tym ze dorośli ludzie to nie dzieci zagubione we mgle i chyba powinni umiec się odnaleźć i w takiej sytuacji?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale teraz to jest tak na weselach że przeważnie pary tańczą ze sobą (chociaz ja ostatnio to więcej czasu z teściem przetańczyłam niż z mężem :P), albo kółeczko a nie kazdy z każdym i nie wiem, może jesteś w innym regionie ale byłam już na różnych weselach. Po mojej strony rodziny to jest tak że zawsze tańczymy wszyscy razem w kółeczku w swoim gronie a czasem tylko ktoś tam wróci do żony czy narzeczonej kiedyś nawet tango żeśmy w kółku tańczyli w 15 osób i to był pokaz wieczoru :D. Spytaj się tez chłopaka bo może on nie wie że ma wszystkich do tańca zapraszać i może ma zupełnie inne wyobrażenie tego wesela. A tak juz serio to przychodzisz na wesele, siadasz, zapoznajesz chłopaka z najbliższa częścią stołu i git, jak ktoś podejdzie to przedstawiasz go i wcale nie musisz biegac po całym weselu i wszystkich przedstawiać. Ja z moim jak poszłam pierwszy raz na wesele, byliśmy tylko wtedy znajomymi ze studiów, no to w zasadzie zdążyłam poznac tylko jego rodziców, siostrę, panne młoda i pana młodego. Raz byliśmy na weselu gdzie wogóle nikogo nie znaliśmy kompletnie oboje, a zaproszenie było do chrześniaka teściowej, nawet nie rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jlglggkjg
autorko, to Ty jestes ta osoba ktora kiedys pytala, czy moze isc na wesele ze swoim chlopakiem, gdy w zaproszeniu mlodzi nie dodali do niej osoby towarzyszacej, a tylko rodzicow i ja z siostra? I skoro siostra nie chciala isc na wesele i rodzice tez to stwierdzilas, ze i tak bedzie mniej gosci, wiec sama idac mozesz zabrac faceta i pytalas czy to wypada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chlopak tez nie znal nikogo oprocz moich rodzicow jak wszlismy na wesele.bawil sie ze mna tylko. rowniez nie zauwazylam zeby na weselu bawil sie kazdy z kazdym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
ostatnio byłam an kilku weselach w róznych regionach polski i nie bylo tak zeby moj facet chodzil i tanczyl ze wszystkimi kobietami, praktycznie całe wesele przetanczylismy razem, na jednym weselu nei znałąm te nikogo oprocz mojego chłopaka i jego rodziców i bylo naprawde fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nea11
oczywiscie ze wypada, co to w ogole za pytanie. Taniec wlasnie po to jest ze kazdy tanczy z kazdym niezaleznie od tego czy sie znaja czy nie. A propos.... jest taka super noc tanga, organizowana w roznych miastach swiata co jakis czas. Na placu grane jest tango i przyjezdza masa obcych sobie ludzi i wszyscy tancza tango...rewelka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×