odwalilo mi przed ślubem

miesiac i troche do slubu a mi odwalilo.zastanawiam sieczy chce znia spedzic reszte zycia.ciagnie mnie domojej eks choc od 2 lat nie jestesmy razem.kochalem ją naprawdę i wiem ze nie czuje tego wszystkiego domojej narzeczonej.dobrze mi z nia ale gdzies w glebi duszy myśle dalej o eks chociaz troche nacierpialem sie przy niej ale kiedy z nia rozmawialem ostatnio powiedziala mi ze zaluje bardzo tego ze nie jestesmy razem.za pare dni sie z nia zobacze boje sie tego troche .gdyby slub byl za rok czy pół to nie wiem czy nie postawilbym wszystkiego na jedna karte.teraz boje sie stracic kogos kto mnie kocha i chce byc ze mna do konca zycia...wiem ze ona mnie kocha ale nie wiem czy ja ją tak naprawdę

nie bierz z nia slubu bo i tak wszystko wskazuje na to, ze sie rozstaniecie. Odwolaj wszystko, pogadaj z nia- lekko nie bedzie ale pomysl co bedzie pozniej

weż chłopie nie mydl lasce oczu żal mi jej że trafiła na takiego ....... co robi sobie z niej albo kukiełke albo materać spier do swojej eks a nie łąm serca porzadnej istocie czasami myslenie facetów mnie pzreraża sami nie wiedzą czego chca i wogóle

jest tylko chwilowe, spowodowane strachem przed ślubem ? Może jak sie spotkacie pogadacie to sie okaze ze jednak kochasz swoją przyszłą żone ? Po co w ogole chcesz spotkac sie z eks? z drugiej strony skoro wiesz że nie kochasz obecnej partnerki to nie decyduj sie na ślub. Zmarnujecie sobie życie. Ty myślami bedziesz przy tamtej a ona zacznie sie martwic ze to z nią cos nie tak i że to wszystko jej wina :( smutno się skonczy tak czy inaczej wiec moze lepiej odwolac wszystko za wczasu zanim jeszcze pojawią sie dzieci ktore rowniez bedą cierpialy razem z wami :(:(

przez prawie 2 lata spokoj był i fajnie nam razem było.wydawalo mi się ze to uczucie do eks minęło.tylko widzialem ze nie umiem dac jej wszystkiego tak jak poprzedniej dziweczynie.mialem jakies ograniczenia-stwierdzilem ze chyba dojrzalem i to przez to. moze te uczucia zakopałem gdzies na dnie i teraz przez ten stres przed slubem budzi sie to wszystko.zdaje sobie sprawe ze moja eks jest juz inna osoba bo prawie 2 lata sie nie widzielismy ale gdzies w głebi duszy jest cos ...

uciekajacy pan mlody:D

ja tez tak mialam, wydawalo mi sie ze kocham bylego nad zycie mimo iz bylam juz w innym zwiazku, takie mysli i uczucia pojawily sie przed ślubem wlasnie i wiesz co... spotkalam sie z nim rozmawialismy zaledwie 5 minut, przypomnialam sobie dlaczego juz nie jestesmy razem, przypomnialo mi sie jak cierpialam ile razy sie zawiodlam i pomyslalamm o obecnym facecxie ktory dawal mi wszystko, zawsze byl przy mnie wspieral kochal szanowal i uczucie w tym momencie do bylego pryslo jak bańka mydlana. A do ślubu szłam zadowolona i pewna swoich uczuc. Nie żaluje tego wcale ... Bo mam wspanialego meza na ktorym moge polegac w kazdej chwili .