nie lubie ludzi

ja tez

świat jest pełen zła ,ale jest i też pełen wartościowych ludzi trzeba tylko nauczyć się ich szukać. pozatym zastanówcie się co wy macie do zaoferowania i czy wy nigdy przenigdy nikogo niewykorzystaliscie śiadomie czy nieświadomie nikogo nieobgadywaliscie trochę samokrytyki. Ludzie ludziom są potrzebni do krztałtowania osobowosci i nabywania doświadczeń które są niezbednę do poleprzenia siebie samego na zasadzie akcja reakcja. Jak się odgrodzicie od ludzi to skazujecie się na śmierć waszej duszy.

znam to uczucie... prawda jest taka ze bardzo rzadko spotyka sie bratnia dusze... a jakos trzeba egzystowac wsrod innych, nawet jesli sie ich nie rozumie i vice versa.

dodam jeszcze że takie objawy dotyczy głównie ludzi "myślących" ,a nie tępo podążających za masą. To dobry znak bo jesteśmy krok dalej w ewolucji następnym krokiem jest pogodzenie się z faktem jaki jest świat i robić swoje najlepiej jak się umie ,a nie biadolić nad tym jak to jest źle i niedobrze bo to prowadzi do stanów depresyjnych.

Ja taż bardzo nienawidzę ludzi. Już nie mogę znieść tego szerzącego się fałszerstwa, ukrytego za przyczepionym do ryja uśmiechem. w ogóle nienawidze z ludżmi gadać i przebywać. Albo się przechwalają, mądrzą, albo przynudzają. Czuję, że marnuję tylko czas. Wnerwiają mnie nawet ich ryje i ogólnie wygląd. Stanie nade mną taki pasztet i będzie mi dyktował co mam robić i mi się perfidnie wtrącał. Albo będzie się przymilał, a tego lizania dupy też nienawidzę. Jak tak patrzę na tych wszystkich ludzi to mi ich żal, bo są tacy naiwni. też uważam, że prawdziwa przyjażń nie istnieje. Wystarczy mała kłótnia i już po sprawie. Obrazi się jej wysokość albo coś takiego. Nienawidzę wszystkich ze szkoły. nawet moja cała rodzina mnie wnerwia i jej też nienawidzę. Nienawidzę świata i uprzedzę wasze komentarze, też nienawidzę siebie za to, że muszę tu z wami żyć i nic nie mogę wam zrobić.

mam to samo ale pewnie dlatego że jestem beznadziejny i oni mnie też nie lubia

nie myśl że cie będą teraz wszyscy pocieszać, to nie to forum

Do autorki - moze masz zle podejscie? To o czym piszesz tak naprawde dotyczy kazdego z nas, kazdy z nas ma w sobie czastke wszystkich tych, o ktorych piszesz...Tacy sa ludzie, pelni sprzecznosci i was, staraj sie "wylapywac" te dobre i pozytywne...Kazdy z nas jest czasami obludny, zaklamany, falszywy etc. choc oczywiscie zalezy to od srodowiska w jakim przebywamy.

"Kazdy z nas jest czasami obludny, zaklamany, falszywy etc. choc oczywiscie zalezy to od srodowiska w jakim przebywamy." nie kazdy, mozna sobie zasady ustalic i zyc normalnie. a co do srodowiska - jak najbardziej

mailowy - to ty chodzacy ideal jestes, ale duzo takich szczegolnie w ich wlasnym mniemaniu...Zasady zasadami, ale w kazdym z nas sa zle cechy.

Czesto sie czyta takie wpisy. "nienawidze innych" "inni sa zli" "na innych nie mozna polegac" "inni mysla tylko o sobie" A kiedy ostatni raz WY zrobiliscie cos dla innych , nie wtedy kiedy wypadalo tylko z wlasnej woli dla czystej wlasnej przyjemnosci. Kiedy ostatni raz widzieliscie usmiech na czyjejs twarzy dlatego ze WY do tego doprowadziliscie? Czy ktos z WAS wie jakie to przyjemne uczucie?

jak mam być pozytywna, jak nie widzę niczego pozytywnego. A wy możecie sobie pisać cochcecie. I tak jesteście tacy sami jak inni. Was też nienawidzę. Psycholożcie sobie dalej. Konkurs na najmądrzeją odpowiedz.

A sama z siebie nie mozesz byc pozytywna? Tylko wtedy kiedy chcesz "nagradzac" tego co uznasz , ze zasluzyl? Przekupne to.

Ja nikogo nie mam zamiaru nagradzać. Nie wiem skąd to wzięłaś . Co może mam sie cieszyć z kwiatków i motylków??? Nie będe sie oszukiwała że jest fajnie jak nerwl mi dupe ściska. Jak jesteś hipokrytką to możesz sobie pomagać tym żmijom. Ja nie mam zamiaru się łasić do ludzi żeby póżniej się wkur*ić.Powodzenia w lizaniu dupy miłosierna kobieto...

No to teraz chyba rozumiesz dlaczego nikt cie nie lubi i ludzie sie od cieboe odsuwaja?

ja nie powiedziałam że nikt mnie nie lubi tylko, że ja nie lubie nikogo. Tak właśnie robicie. Przekręcacie wszystko tak żeby wyszło na wasze.A jeśli chodzi o twoje zarzuty to mimo tego że mam w szkole wilu fałszywych przyjaciół to i tak ich nie lubie i to ja się od nich odwracam, bo nie mogę znieść ich głupoty.Męczą mnie tak jak ty

Widac ze cie nie mecze ale przyciagam skoro nadal odpisujesz. Po co klamiesz?

mam to samo milosc w h... mnie zrobila najlepszy kumpel to samo .... wogole spotykam samych poprancow hwdp ludziom

przyjażń to inaczej pewien niepisany układ, gdzie 2 ludzi może sobie nawzajem pomagać i czerpać obopólne korzyści z tej znajomości. oprócz brania i wymagania więc, trzeba także dawać coś z siebie i przede wszystkim trzeba umieć poznawać, gdzie jest tylko znajomość a gdzie rodzi się lub może zrodzić przyjażń.

Odpisuje bo nie lubie jak mi ktos kity wciska i próbuje wmówic że czarne jest białe. Widac że jesteś pojebana tak jak wszyscy. Cała ta "rozmowa" stobą tylko mnie upewniła w tym jak bardzo nienawidzę ludzi. Jedyne co mogę ci jeszcze powiedzieć to spierdalaj.Idz ulepszać nieodwracalnie zjebane (czyt. idz przykrywać jedwabiem gówno)

Wspolczuje ci. musisz byc bardzo okaleczona uczuciowo przy takim podejsciu.

ty dajesz ludziom ale jednoczesnie zaspakajasz swoja oblude. uwazasz, ze jak dajesz cos komus, to juz jestes uwielbiana bo dalas cos? ty jedynie zaspokajasz swoje ego. lepiej sie czujesz dajac, to wszystko.

chociaz polubcie słownik ort. wściBstwo pochodzi od słowa wścibiać (np nos nie w swoje sprawy), a nie od cipy :)

TO JEST TO! Od kilku dni właśnie przechodzę poważne załamanie, ponieważ ludzie otaczający mnie są zakłamani, wredni i wyrachowani. Gdy ja potrzebowałam pomocy DOSŁOWNIE NIKT nie podał mi ręki, nie wykonał żadnego gestu. Wszędzie tylko obmowa, materializm - to tematy - które wiodą prym w rozmowach. Niedobrze mi się od tego robi.

Ludzie są fałszywi bo życie jest walką i rywalizacją o dobra materialne, pozycję, prestiż, uznanie społeczne. Nawet nasi najbliżsi przyjaciele biorą w tej walce udział. Więc nigdy nie można tak do końca zaufać nikomu bo każdy może być potencjalnym wrogiem, który się jeszcze nie ujawnił. Ja też nie nawidzę ludzi, kompletnie nie pasuje do ich środowiska i czynności -które lubią i robią, przykładowo nie lubie się nachlać co tydzień i beblokać o pierdołach. Nie lubie alkoholu i kurwa dlatego jestem dziwny. Moi znajomi się dziwią dlaczego nie chce wychodzić a mi po prostu się nie chce przerabiać znowu nudnego scenariusza... NIe nadaje się do życia społecznego, lubie przebywać sam, nie mógłbym siedzieć w jednym pokoju cały czas z jakąś osobą więc się nie ożenie. Wkurwia mnie fałszerstwo i obłuda panująca dookoła a najbardziej to pozerstwo. Wtapianie się na siłe w panujące stereotypy i konwenanse. Nie lubie rozmawiać z ludźmi o pierdołach i gównach wolałbym pogadać na konkretne poważniejsze tematy a otaczają mnie głąby bredzące o niczym... Gdy coś powiem innego to nie wiedzą co powiedzieć, przynajmniej większość...

Też się wpiszę, chociaż jak dla mnie - robi się tu ciasno :D Ludzie mnie męczą, bo zazwyczaj nie potrafią milczeć - ciągle muszą gadać, nawet wtedy, gdy to gadanie ma taką jakość, która nie nadaje się do wyartykułowania. Nie zauważają gdy sprawiają komuś przykrość, są pozbawieni delikatności, empatii, wrażliwości.

do dupy z ludzmi --> no właśnie... nie przeszkadza mi, że ktoś pije, niech sobie robi co chce, jego wybór. Ale kiedy taka osoba, którą staram się traktować z szacunkiem, mimo odmiennych poglądów na życie, zaczyna mnie tytułować dziwolągiem i wyśmiewać publicznie, bo nie chcę z nią iść po pracy na piwo, to po prostu odechciewa mi się takiego kontaktu. Wygląda na to, ze jeśli chcę być akceptowana, muszę się dopasować do reszty, udawać kogoś kim nie jestem ? Obejdzie się :p

nas