stłuczka-prosze o rade

Na początku tamtego tygodnia miałam stłuczkę.Jakiś młody chłopak nie zdążył wychamować i wjechał w tył mojego samochodu.Dogadaliśmy się skserowałam jego dokumenty,spisaliśmy oświadczenie i zobowiązał się na pismie do pokrycia kosztów stłuczki do piątku.Ale do tej pory nie przyjecha l z pieniędzmi i nie odbiera telefonu.nie wiem co zrobić ,napewno pójdę do zakładu ubezpieczeniowego,ale zastanawiam sie czy nie isc z tym na policje?Doradzcie,co o tym myślicie?

po pierwsze zawsze się wzywa policję

Nie wiem, na co ty jeszcze czekasz. Zgłoś to do jego ubezpieczyciela i tyle. Kiedyś było do 3 dni, teraz nie wiem, lepiej się zorientuj.

I co tą łapą durną machasz? Nie, nie wzywa się policji do duperelnej stłuczki.

zamknij ryj bo śmierdzi obornikiem

jeśli sie dogadasz nie musisz wzywac policji,zresztą mam ksero jego dokumentów i pisemne zobowiązanie ze pokryje koszty

wygląda na to że ci kasa przepadnie

lepiej idz to szybko załatw

jeśli jego ubezpieczenie nie uzna twoich roszczeń to idź najpierw na policję zeby mu mandat wypisali, a potem do sądu założyć sprawę. masz oświadczenie więc sprawa wygrana na 101% tyle że się trochę przeciągnie.