zauroczenie? jak go sobie wybić z głowy?

6 miesięcy temu w pracy poznałam pewnego chłopaka. Na początku zdawał mi się nie miły i nawet starałam się go unikać. Było to mało możliwe bo żeby wykonać prace musiałam go wołać. On był na powiedzmy dość wysokim stanowisku a ja jako studentka sobie dorabiałam wykładając towar na półki. Pewnego razu kolega przy nim powiedział do mnie czy nie znalazłabym mu (temu na wyższym stanowisku) dziewczyny ja mało się zastanawiając powiedziałam "oj będzie ciężko " uśmiechnęłam się i musiałam iść. Po pewnym czasie chyba właśnie po tej rozmowie on zaczął mnie zagadywać, zaczęło nam się fajnie rozmawiać- praca pozwalała na krótkie rozmowy, " spotkaliśmy" się raz wzrokami), jak mnie gdzieś widział to podchodził zamieniał ze mną parę słów, zawsze uśmiechnięty, czasami wspomniał coś jak kończyłam że mu będzie smutno że nie będzie miał z kim porozmawiać...ja dzięki niemu też byłam cały czas uśmiechnięta aż się sama dziwiłam z natury rzadko się uśmiecham niestety ja się zwolniłam od podjęcia tej decyzji nie widziałam go więc nie miałam mu jak tego powiedzieć... mimo że minęło już tyle czasu ja wciąż o nim myślę i wyobrażam sobie że jesteśmy razem i że jest fajnie... ale przecież nie pójdę tam i nie powiem komuś żeby go poprosił i mu wszystko wyznam... nie wiem czy on tez cos do mnie czul może tylko „uprzyjemniał” sobie prace... nie wiem co o tym myśleć, a przede wszystkim jak wybić sobie go z głowy?? Musiałam się komuś wyżalić sory jak zanudziłam...

tą metalową część (jeśli wiesz jako na się fokle nazywa buahaha :) ) umieść na wysokości oczu przymierz oddal, jeszcze raz to samo, potem weź mocny zamach i pier.dolnij sobie w punkt który wcześniej mierzyłaś. Proste i skuteczne.

kup wibrator, to powinno dać Ci dystans do problemu

spotkaj go "przypadkiem" i zaproś na kawę