kolezanka mi dzis wrozyla

i niestety musze powiedziec,ze chyba zna sie na rzeczy, bo niestety wszystko pasowalo; w tej chwili same zle karty, moj ex ma mnie gdzies, chyba ma juz nowa laske. tego ona nie wiedziala, ze cierpie na depresje, wokol mnie same doly:( mowila ze na zewnatrz tego nie widac, tylko karty pokazuja, ze trzymam te smutki tak \" w domu\" i moge to nawet interpretowac doslownie; w domu zaczynaja sie moje najgorsze depresje. czasami sobie mysle,ze wszystko bedzie dobrze, ale te 4 sciany mnie dobijaja. dopiero w przyszlosci czeka mnie cos dobrego,ale na to trzeba poczekac, czasami sobie mysle,ze do tej \"lepszej\" przyszlosci po prostu nie doczekam:( przepraszam jakos mnie to chyba jeszcze bardziej dobiło:(

nie martw się, głowa do góry :)

karty kłamią wiec niczym sie nie przejmuj.

no tylko najgorsze ,ze stwierdzila fakt, ze ja mam te stany depresyjne i jakos zwatpilam, ze sie z tego uwolnie.probuje z tym walczyc, oszukujac siebie,ze nie jest tak zle. ale ja nawet nie widze juz sensu zycia po studiach, kiedys wiedzialam ,ze sobie poradze, ze tu na pewno bedzie ok,a teraz nawet w to watpie i mysle,ze moze byc tylko gorzej. z moim ex wiem,ze moze ma racje, bo ja nie chce z nim byc, jezeli juz to sie obawialam ,ze on sie odezwie i bede chciala znowu probowac. a to jest tylko oszukiwanie samej siebie,bo my w ogole nie pasujemy do siebie.