Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dagma_79

czy ja zwariowałam ?

Polecane posty

Gość dagma_79

Ostatnio facet (40latek, więc nie można tego zrzucić na niedojrzałość), z którym byłam w jakiejś relacji uczuciowej ;) , może związku, chociaż nie chcę tu używać tego słowa, bo to nie było długoletnie bycie razem (poprostu spotykaliśmy się i miło spędzaliśmy czas) powiedział, że on nie nadaje się do związków i nie może się angażować, bo on powinien być sam, żeby nikogo nie krzywdzić, bla,bla,bla... Z tego wszystkiego zrozumiałam, że poprostu najzwyczajniej w świecie mnie nie chce. Nie powiem, żeby było mi miło, bo ja się zaangażowałam pewnie bardziej niż powinnam, ale nie jestem skłonna skomleć o uczucie. Zresztą dla mnie najgorsze co można zrobić to narzucać się jak komuś nie chce się z tobą gadać. Ale jednocześnie powiedział, że wszystko mu się fajnie ze mną robi, siedzi, gada, pisze maile, itd. I niechciałby tego stracić i bardzo chciałby mieć we mnie bratnią duszę. W pierwszym momencie odebrałam to jako złagodzenie skutków rozstania i takie tylko gadanie, żeby zatrzeć złe wrażenie. Zresztą zawsze uważałam, że usłyszeć od kogoś na kim ci zależało "zostańmy przyjaciólmi" jest czymś bardzo niefajnym. Ale powiedziałm, że ok, bo i tak w zasadzie w to nie wierzyłam. Tylko, że on naprawdę się ze mną często kontaktuje, interesuje się moim życiem.....Pytanie - dlaczego ? Powiedzcie mi czy to jest norma w takiej sytuacji z którą tylko ja się dotąd nie spotkałam ? Czy ja jestem nie z tego świata ? Jak ja mam przejść teraz do relacji czysto koleżeńsko-przyjacielskiej jeżeli jest mi przykro, że mnie nie chce ? Da się wogóle tak ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Spław go. Pewnie ma inną na boku, a Ciebie trzyma "na wszelki wypadek". Już samo takie gadanie: nie jestem ciebie wart, nie mogę cię krzywdzić i inne ble ble ble, to sygnał jednoznaczny: "mam następną".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się. ja próbowałam przez rok... chociaż tak naprawdę to cały czas miałam nadzieję, ze będzie z tego coś ważnego :( jemu było tak wygodnie, bo miał mnie pod ręką, lubił spędzać ze mną czas a jednocześnie nie musiał pakować się w żadne relacje, nie musiał się deklarować też usłyszałam, że on się do związków nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Tak... takie kontaktowanie się ... to taki dodatkowy efekt w życiu ... hmm ... z którego jest nadzieja na seks ... aczkolwiek związku nie będzie ... :O Jakby co, to jest miło i tylko miło ... bez zobowiązań ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
takie tam duperele - dla mnie też to jest takie gadanie, żeby nie było przykro, dlatego ja odebrałam jego przekaz jako - NIE CHCĘ CIĘ i tak samo myślałm z tym "zostańmy przyjaciólmi", że przy okazji jak się gdzieś spotkamy, to powie mi cześć i tyle myślicie, że on chce mieć koło zapasowe ? bo myślałam też, że może ubzdurał sobie wyrzuty sumienia ? albo, że pokaże mu jak zalewam się łzami i będę prosić żeby nie rezygnował ? Tylko, że on ma 40 lat. I jeszcze takie zabawy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Widocznie zaspakajasz jakieś jego inne potrzeby skoro nie chodzi o seks. Pewnie jak się nudzi- dzwoni do Ciebie. Sorki za szczerość ale sama straciłam kupę czasu dla psychola. Faceci nie są skomplikowani, nie można do ich zachowań dorabiać żadnych teorii bo wtedy życie przecieka między palcami. Zerwij tą znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
dzięki za szczerość czemu ja zawsze trafiam na popaprańców ? coś mam na czole napisane czy jak ? pomijam fakt, że jestem od niego o 10 lat młodsza i taka sytuacja zaniża bardzo moją samoocenę nie twierdzę, że jestem cudem i wszyscy powinni na mnie lecieć, ale on też żaden gwiardor Sorki, ale jestem rozżalona :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Hmm .. U mnie sama nie wiem ... Raczej też nie o sam seks ... Aczkolwiek tracił przy mnie nawet mowę ... (np. gdy miałam koszulkę odsłaniającą brzuch) :P Ogólnie to człowiek po kilku fakultetach ... bardzo zraniony ... I niby chciał, ale bał się ... no i za wcześnie było po poprzednim związku ... w dodatku ja zajęta, jak i ta poprzednia... więc to także wpływało ... chyba ... Przechodził to różnie ... włącznie z zazdrością, której nie mógł ukryć (za dużo facetów było mną zainteresowanych)... (normalnie bardzo skryty) ... Ja wyjechałam ... on najpierw zły.... a potem starał się odnowić kontakt ... potem nalegał na spotkanie ... a wtedy ja: że najlepiej zakończyć naszą znajomość .. on, że nie chce ... itd. ale jeśli powiem żegnaj to już bez odwrotu ... no i ja to powiedziałam ... (chyba trochę z zemsty :P) Choć trochę mi tego szkoda ... to naprawdę wyjątkowy człowiek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
40-sto letni faceci maja to do siebie, ze lubia grac w gierki i uwodzic kobiety. Jesli on ma tyle lat i nie jest w stalym zwiazku to powinno to dac do myslenia. typ wiecznego kawalera i podrywacza (nawet jak na takiego nie wyglada). to nie sa mlodzi chlopcy, ktorymi targaja uczucia. oni potrafia ocenic sytuacje na chlodno i zrobic rachunek- strat i zyskow. widocznie pomyslal ze w pewnym momencie Ty napewno bedziesz chciala zwiazku, albo jakis deklaracji z jego strony(nawet jesli nie dawalas takich oznak). pobawil sie z Toba tyle ile uwazal za bezpieczne, a teraz jestes juz zuzyta, bo moglabys sobie roscic prawo do czegos.oni chca miec jedna stala dziewczyne na okres srednio dystansowy -ok.roku, pozniej robi sie niebezpiecznie. znam to, bylam tam. mezczyzn w jego wieku nie obchodzi czy dziewczyna przez nich cierpi czy tez nie. najwazniejsze to zeby byla chetna, mloda i nie spieszylo sie jej do jakis zwiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
też słyszałam, że faceci nie są skomplikowani... czyli tak jak czuję koło zapasowe i miły przerywnik w nudnym dniu :( przykre to, tym bardziej, że kreował się na zranionego przez życie i przez kobiety wrażliwca ale tacy chyba nie istnieją....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
pani mecenasowa - nie kawaler - rozwodnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
co nie zmienia faktu ze jest kanalia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
nie zmienia faktu ale założę się, że jak powiem, że "zostańmy przyjaciółmi" nie wchodzi już w rachubę, to przyjmie postawę biednego, skrzywdzonego przez kolejną żmijowatą kobietę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
nie musisz od razu zrywac kontaktu. poprostu udawaj ze Ci w ogole nie zalezy juz na taj znajomosci i ze jego obecnosc lub jej brak zupelnie Cie nie obchodza. 'Faceci reaguja na brak kontaktu' oraz brak zainteresowania (ale zeby sie tak zachowywac, kiedy niekoniecznie sie tak czuje jest dozyc trudne, ale moze dasz rade jesli jestes silna baba). Mozliwe tez ze nic na niego nie zadziala, bo faceci jak on sa twardzi i nie pozwalaja soba za bardzo manipulowac - wiec musisz odegrac naprawde oskarowa rolke. Mysle jednak, ze skoro on sam zaproponowal taki oto ukladzik 'zostanmy przyjaciolmi' to nie widze jakis wiekszych nadziei. ale moglabys moze lekko przyblizyc sytuacje, jak to miedzy wami dokladniej bylo, jak czesto sie spotykaliscie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani mecenasowa
i czy go kochasz ? :D i on Ciebie ? (jak znam zycie nie przeszlo mu to przez gardlo, ale jakie sa przypuszczenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Owszem ... z nimi nie ma się co "cieciać" ... Ten też ... niby tak ... ale wahał się, (chyba za bardzo było widać, że robi na mnie wrażenie) ... a kiedy spotkałam kolegów .. to on się wycofał .... (zazdrosny). Raczej myślał, że będę nalegać na kontynuację ... ale ja nie ... wycofał się, to trudno ... Cisza ... Po jakimś czasie pod przykrywką folderów mojego miasta .... zaczął kontakt od nowa ... Potem wściekły, że wyjeżdzam ... a potem znowu kontakt i zaproszenia na weekend ... A teraz ja ... normalna rozmowa ... a ja: żegnaj ... Chyba raczej go to zszokowało ... nie sądzę by się spodziewał .... :P Wiem, że nie spłynie to po nim, jak po kaczce ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy Ty zwariowałaś? chyba on ! mi tak powiedział 21 latek, i wtedy świat mi się trochę zawalił, wiem że to głupie. ale kiedy ktoś jednego dnia wygląda na zakochanego a pare dni pozniej 'nie jestem gotowy na związek' , można zwątpić potem w facetów :/ ciągle mam traumę i boję się , że mój obecny też tak powie za jakiś czas. ale , że 40 latek tak mówi?! chyba mu odbiło. w tym wieku to już mógłby mieć rodzinę ....nie mówię że każdy musi, ale jak się to ma to się jest normalnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
jeśli chce się faceta na wieczność ... to najlepiej rozkochać i rzucić w diabły ... :P Ogólnie oni najdłużej nas zapamiętują ... gdy rzucamy ich znienacka, lub też w ogóle nie traktujemy poważnie ... :P Nieświadomie dotąd...mam takich na koncie ... :P (facet mnie kocha od czasów nastoletnich - jest nieziemsko przystojny i wpływowy). Ja zapomniałam nawet jak ma na imię ... :P A teraz chyba zaczynam świadomie tą grę .... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Rzucając go zatem teraz znienacka, kiedy się nie spodziewał .... mniemam, że bardzo go to zabolało ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Szkoda tylko, że nie zawalczy ... bo jest bardzo honorowy ... :O A przecież powiedział, że nie ma odwrotu ... zanim to powiedziałam ... :O Trudno ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
przybliżam sytuację :) znam go trochę ponad rok bliżej, czyli na zasadzie spotykania 8 miesięcy widywaliśmy się 2, 3 razy w tygodniu, bo na tyle pozwalał czas, ale kontakt mailowy lub przez telefon mięliśmy i w zasadzie mamy codziennie on po rozwodzie (dzieci ma), ja po rozwodzie (mieszkam z córką) i powiem wam, że w zasadzie bardzo się z nim zaprzyjaźniłam, w zasadzie najpierw zaprzyjaźniłam a później zakochałam. I myślę, że z tego powodu będzie mi ciężko odegrać rolę Królowej Śniegu, chociaż wiem, że w tym momencie to jest prawdopodobnie jedyne słuszne wyjście. Od samego początku on robił krok do przodu i cztery do tyłu, ale ok, sama też jestem ostrożna do związków. I tak sobie myślę, że to może jakiś strach, że ja zechciałabym jakoś zacząć naszą znajomość określać ? Chociaż nie dawałam mu takich sygnałów, ale może zrobiłam albo powiedziałam coś z czego nie zdaję sobie sprawy ? A co do KOCHAM CIĘ to nie przeszło mu to przez gardło, a ja nie pewna sytuacji też tego nie powiedziałam. :( Żałosne, prawda ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
pani mecenasowa - nie wiem czy mnie kocha i w tej sytuacji coraz bardziej myślę, że nie :( ale lubi napewno i zależy mu na utrzymaniu kontaktu.... a ja go kocham, ale się do tego nie przyznałam zatrzymałam się na poziomie, że go bardzo lubię i na więcej się nie odważyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Hmm ... wierz mi, jeśli jest inteligentny, to od razu się skapł ... Podejrzewam, że mój gagatek to widział ... niestety ... że mi zależy ... troszkę się zapomniałam ... Kiedy troszkę oprzytomniałam i zaczęłam kontrolować swoje zachowanie, sporo się zmieniło na plus ... Aczkolwiek miałam wrażenie, że i tak jest zbyt pewny siebie ... to wylałam na niego kubeł zimnej wody ... Hmm ... a on nie mógł się doczekać naszego spotkania, a nawet chciał mieć ze mną dziecko ... :O A tu bach obuchem ... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
też myślę, że się zorientował ale domyślać się to nie to samo co wiedzieć ja też się mogę tylko domyślać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Czasami to już wystarczy ... szczególnie gdy nie jest się pewnym ... i czy chce się przejść do następnego etapu ... Wtedy kombinują ... Wiem, bo sama jestem w tym mistrzynią ... wolę jednak tych trudnych ... tych z maślanymi oczami od razu skreślam ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dagma_79
a ja już chyba teraz wolałabym takiego z maślanymi oczami :) tak dla odpoczynku i relaksu.... mam chwilowo dość trudnych przypadków :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
Wierz mi, co łatwo przychodzi, trudno jest docenić ... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnaaa79
Dagma, ale to standard. Ja również przeszłam przez coś podobnego, tylko, że u nas była domniemana "wielka miłość", a w momencie, gdy rzuciłam dla gnoja wszystko on stwierdził, że jest za stary, że nie chce mi niszczyć życia, że nie składał mi żadnych deklaracji. Ja jestem cholernie uparta, przeżyłam to strasznie, nawet nie chcę wspominać jak bolało, ale zawzięłam się i zerwałam kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kathrina ...
To tak jak z autem ... Każdy marzy o ferrari, które dla większości jest poza zasięgiem ... a np. opel już może być każdy ... Dlatego każdy będzie wolał ferrari.... mimo, że opel też jest ok ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×