Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość edytus

szpital-tortury nigdy wiecej

Polecane posty

Gość edytus

witam musze sie z tym podzielic bo nie wytrzymam. zawiozlam moja dwumiesieczna coreczke do szpitala z podejzeniem zachlystowego zapalenia pluc. a wykryli jej bakterie w moczu najgorsze jest to ze wymeczyli ja jak cholera te pielegniarki nie maja serca trzymaja dziecko tak mocno ze na raczkach ma siniaki kuli ja chyba z 4 razy boze plakalam razem z nia. najgorsze bylo przeswietlenie pluc wkladali mala w taka rure sciskali i zawieszali na haku. wlewali na chamna syropek. najgorsze bylo jak robili mleko podgrzewali w mikrofalowce okropnosc juz nigdy nie dam dziecka do szpitala. czekam na wasze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie
że z racji iż to twoja córka jestes troche nieobiektywna w ocenie, po prostu jestes troche przewrazliwioną matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta 30.
jak nasz maluch mial 2 miechy, dostal zapalenia pluc. pojechalismy na izbe przyjec, tam 3 razy musialam go rozbierac, 2 razy do badania, raz do przeswietlenia. Dziecko sie darlo, ja razem z nim, lzy krokodyle mi lecialy normalnie.... Lekarz zakwalifikowala go do hospitalizacji, ale zapytalismy, czy mozemy sprobowac leczyc go w domu. ZGodzila sie, ale dala nam tylko 50 % szans. Kazala natychmiast przywiezc do szpitala, gdyby nie bylo poprawy. Ale ja goraco wierzylam, ze bedzie lepiej. I bylo. Maly wyzdrowial. Trzeba robic wszystko, by maluszki nie trafily do szpitala!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WYDAJE MI SIĘ ma racje... Pracownicy szpitala nie maja na celu zrobienia krzydy twojemu dziecku, a wykonanie odpowiednich badań, a 2-miesięczne dziecko nie rozumie co i w ogole dlaczego dzieje sie nim to a to, więc wyluzuj ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfg
najgorsze bylo jak robili mleko podgrzewali w mikrofalowce okropnosc Hmmm a co w tym złego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że odrobine
przesadzasz, tak jak wyzej - nikt nie ma na celu zrobienia krzywdy dziecku, poza tym co tu ukrywac dzieci nie są posłusznymi pacjentami więc tym trudniej je zbadac i zdiagnozowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak to przesadza Przecież to
średniowieczne metody. KUĆ dziecko i to do tego aż 4 razy? Myślałam, że takie praktyki to wyłacznie u kowala :O:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może kłuli ją (AŻ) 4 razy bo pękały twojemu dziecku żyły? przy takich maluchach często to się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisze sie kłuć
a nie kuć.:P a autorce proponuje wziąć kilka głębszych wdechów, widze po tym co pisze,że hormony po porodzie jeszce nie wróciły jej do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta 30.
osoby, ktore pisza, ze autorka przesadz, albo nie maja dzieci, albo sa zimne i bez serca..... To ze niemowlak nie rozumie, co sie z nim dzieje (chociaz do konca sie z tym nie zgadzam), nie oznacza, ze nie cierpi, nie boi sie, ze jest mu zle... A obok cierpienia swojego dziecka zadna NORMALNA matka obojetnie nie przejdzie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiec moja opinia
jest taka, że przesadzasz. Rozumiem, ze jako matce trudno Ci na to patrzec obiektywnie ale no bez przesady - robisz ze szpitala jakąś rzeźnię czy cos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiec moja opinia
no tak, tylko jak pomóc dziecku skoro płacze, wyrywa sie itp. i ciężko go w ogóle zbadac...samo sie uleczy! i nie wyjeżdżajcie innym od osób bez serca itp. tylko dlatego, że ośmielą się mieć inne zdanie od Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kobieta 30. dlaczego tak oceniasz ludzi? ja nie jestem ani zimna ani nie czuła, a mam dziecko, owszem one czują ból tak jak piszesz, ale nie popadajmy w paranoje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A tam dzieciaki to juz histeri
dostaja na widok białego kitla a matki zamiast je jakos probowac uspokoic to jeszcze same podgrzewaja atmosferę wlasnym płaczem.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czyli co dzieciak
ma "alergię" na lekarzy wiec go nie leczymy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No wiec moja opinia
no dokladnie niemka - nie ma co popadać w paranoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NO WIEC MOJA OPINIA bo to jest syndrom matki która (jak ktos kiedyś powiedział) mysli macicą - NIE CHCE, NIE MAM ZAMIARU OBRAZAĆ ŻADNEJ Z MATEK! krótkie podsumowanie - ta debata nie ma głębszego sensu bo jedne matki bedą mówiły, że to wina personelu jak traktują jej dziecko, a inni beda mówili, że matki za bardzo przeżywają, ja akurat zaliczam sie do tej drugiej grupy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokosowa12
Ja pamiętam, że kiedy mój synek maił 3 tygodnie dostał w nocy z soboty na niedzielę jakiejś podejrzanej gorączki. Podjechaliśmy do szpitala, Centrum Zdrowia Matki i Dziecka w Katowicach. Sześć godzin na izbie przyjęć, tak trochę w przejściu, ciągle drzwi były otwierane a środek zimy był. Zero informacji ze strony lekarki dyzurnej, coś tam sobie mamrotała pod nosem, ciężko było coś od niej wydusiś. Pielęgniarka, która pobierała krew z paluszka dziecka jednocześnie umawiała się na randkę i flirtowała z jakimś facetem z pogotowia, zamiast się skupić i w miarę szybko pobrać krew, bo dziecko zanosiło się od płaczu. Nie miałam, gdzie nakarmić dziecka, też w przejściu to zrobiłam. Ja rozumiem, że wszystkie badania trwają długo, ale oni w tym czasie kiedy mogli zająć się dzieckiem np. oglądali M jak miłość. Musiałam grzecznie czekać aż ten durny serial się skończy, potem jeszcze jakieś prywatne rozmowy, przeciąganie wszystkiego. W końcu dowidziałam się, że będą małego zabierać na oddział i wenflon chcieli zakładać, wkurwiłam się i zapytałam co mu jest a oni, że nie wiedzą. Dziecko nie miało juz podwyższonej temperatury, zabrałam go do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edytus
wiecie nie jestem pierwsza kyora narzeka na ten szpital ale czy nie mozna delkiatnie przytrzymac dziecku raczki tylko odrazu lapac tak mocno ze zostaja since jak trzymalam dziecku raczke do szczepienia to jakos nie mialo sincow. a co do podgrzewania mleka w mikrofalowce to wszedzie na kaffeterii jest napisane ze to istne zabujstwo dzieci. mam nadzieje ze nigdy nie traficie do tego szpitala ze swoimi dziecmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj edytuś
to trzeba było samej krew pobrać w delikatny sposób - proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przecież ona i tak nie będzie
tego pamiętać - to po co to roztrząsać? :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czemu podgrzewanie
mleka w mikrofali to zabojstwo dzieci? nie rozumiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj edytuś
ja jestem pielęgniarka i matką. moja córcia jak była niemowlakiem byla hospitalizowana i siniaki były i płacz i lament. prześwietlenie w tej tubie też mała miala i darła się - bo była zdezorientowana i było jej niewygodnie. ale to jedyny sposób unieruchomienia takiego maluszka do rtg ( no chyba ze wolisz użycie środków usypiających na własne rządanie :o ale nie nazwalabym tego wszystkiego jakimiś torturami - to wszystko jest do przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj edytuś
i mleko w mikrofali też było podgrzewane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam sie absolutnie z poprzedniczkami :D rzeczywiście trzeba było samej pobrać krew :D nie wiecie dlaczego podgrzewanie mleka w mikrofali do morderstwo? Bo na opakowaniu mleka w proszku jest formułka która mówi, że należy mleko zalać (czy tam jak) przygotowaną wodą! :D I do tego mikrofala wytwarza jakieś tam fale, które są tak silne, że dosłownie konia podalaja w odległości 20km :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj edytuś
tylko że po wyłączeniu mikrofali fale znikają. a u nas w szpitali mieszanki są przygotowywane rano z przegotowanej wody w specjalnie wyznaczonym do tego celu pomieszczeniu (przez dietetyczkę). dietetyczka zamyka butelki z przygotowaną mieszanką (zgodną z tym jakie mleko maluch pił przed hospitalizacją) i podpisane nazwiskiem wkłada do lodowki. przygotowane zostaje w ten sposob mleko dla kazdego dziecka na 24 h. z lodówki rodzice sami wyciągaja mleko i podgrzewają w mikrofali ( w szklanej butelce). następnie można przelac podgrzane mleko do swojej butelki i podać dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
To nie chodzi o to,ze nie można podgrzewać w mikrofali bo jakies tam fpromieniowanie wydziela ale o to,ze mamuśki podgrzewają tak i potem nie sprawdzając dają dziecku. Mikrofala podgrzewa nierównomierniie i dziecko może poparzyć buzię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdf
więc dlatego trzeba uważac a nie od razu przestac podgrzewać w mikrofali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że mikrofalówka podgrzewa nierównomiernie to idzie sie zgodzic ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×