COSINUS zaoczna szkola policealna TURYSTYKA

mam zamiar sie zapisac od wrzesnia do tej szkoly, kto z was sie tam uczy, jak to wyglada, czy trzeba sie uczyc, powiem szczerze ze ja juz dawno sie nie uczylam, mam 28 lat ale chcaialabym sprobowac, nie stac mnie niestety na studia:( czy trzeba na kazde zajecia chodzic ( gdybym musiala pracowac w weekendy) do kiedy wazna jest legitymacja ?? na MPK ale gl chodzi o dluzsze trasy, gdyz nie pochodze z KRK ?? pozdrawiam serdecznie :)

Studium jak studium, z nauką poradzisz sobie na bank, więc o to sie nie martw w ogóle. Nauczyciele to też ludzie, można sie z nimi dogadać. Co do legitymacji, to z tego, co pamiętam, podbijają co pół roku, z tym, że zniżki na MPK obowiązują tylko do 26 r.ż. a przy legitymacji ze studium chyba nawet do 24 r.ż. (upewnij sie jeszcze, jak to z tym jest). Generalnie, podsumowując, skończyłam studium, teraz jestem na studiach. Szkoda kasy na szkołę policealną, w gruncie rzeczy niewiele Ci to daje. W Cosinusie jest chociaż o tyle dobrze, że za darmo i kasy nie tracisz, ale szkoda uciekających lat. W tym czasie mogłabyś zrobić już 2 lata studiów, zadzierzgnąć pasa i jakoś je pociągnąć finansowo. Jeśli już szkoła policealna, to taki kierunek, w którym na rynku pracy nie wymagane są studia np. kosmetyczka, fryzjer itp. W innym wypadku szkoda kasy i czasu, ale to moja opinia.

aha - i też miałam przerwę w nauce po maturze ;) Wiem, jak sie boisz, że sobie nie poradzisz. Uwierz mi, zupełnie niepotrzebnie. Trzeba sie tylko odważyć i zacząć.

a wcale nie prawda, że szkoda czasu jak się nie idzie na studia... nie każdy chce, nie każdy ma na to kasę, siłę, czas i zdrowie :O tak zdrowie, bo na niektórych uczelniach i kierunkach dają popalić :O

No w każdym razie, jeśli koleżanka chciałaby w przyszłości pracować w turystyce, w biurze podróży np. to pracodawcy oczekują min. licencjatu. :) Ale dla zabicia czasu i zyskania poczucia, że "coś sie w życiu robi w celu rozwoju" to policealna jest OK.

wlasnie nie stac mnie, zaplata za wymajmowany pokoj, pracy szukam, (nie jestem niesttey z Krakowa) i ta szkola, by cos robic :( nie stac mnie na studia:( naparwde jestem jeszcze po przejsciach, facet mnie zostawil, depresja, oraz odezwala sie po tym wszystkim choroba, chora tarczyca, wiec nie mam w sobie tyle sily na studia, chociaz bym bardzo chciala:(((( moze jakies darmowe?? ale takie to tylko dzienne, a ja musze zarabiac na pokoj :( zastanawiam sie tez czy wogole tam isc , gdyz w weekendy duzo sie zarobi, a szukam pracy gl jako spsrzedawca, kelnerka , recepcjonistka, bardzo dobrze znam angielski... tak na poczatek co radzicie ?? po zdanej maturze, nie dostalam sie na studia, i poszlam na jezyk angielski na 2 lata co radzicie ??? dziekuje za wasze wypowiedzi :))) pozdrawiam

Wyjechać do pracy zagranicę (na wakacje, bądź na dłużej), zarobić, jeśli Ci sie tam ułoży - zostać, jeśli nie, wrócić, z zarobionych pieniędzy zacząć studia i szukać na spokojnie pracy w Polsce. Bardzo dobry angielski to Twój atut. :) Faceta bym do tego nie mieszała. Ja po maturze tez nie dostałam sie na studia, poszłam do studium, przeleciały mi 2 lata, choć ten papier i tak na nic mi sie nie przydaje. Teraz studiuję zaocznie i łącze pracę z nauka, choc w tym wieku mogłam już dawno być po studiach i móc swobodnie skoncentrować się na pracy zawodowej.