Dlaczego ludzie sie zdradzaja?

myślę, że to chwila, jeśli chodzi o mężczyzn to jeśli mają kawałek dupy koło siebie i chce im się bzykac to wykorzystają to. nie wszyscy oczywiscie aczkolwiek 95%

Z wielu powodów, ale najżadziej z czystej chęci sexu z inną osobą (nową).

bo sa tylko ludzmi.

ja nie wiem moze jestem jakas dziwna,ale moim zdaniem zdrada to bezsennu;/ ja mam faceta jestem z nim 2lata bardzo sie kochamy inie wyobrazam sobie,ze mogłabym go zdradzic:/ mam obrydzenie do innych!! jesli chce mi sie ruchac to dzwonie do niego i sie spotykamy i mnie zaspokaja,wiec po co sie zdradzac i psuc zwiazek,skoro wszedzie jest tak samo:)

hehe jak bylismy ze soba 2 lata to też było bdb. a później musiał wyjechac na jakis czas i stało się.

a ty miałas ochote go zdradzic?

Nieprawda nie wszędzie jest tak samo i w tym cały ambaras.Jak już wspomniałam wcześniej zdradzać można się nie tylko z powodu sexu tzn.z jego braku, niepowodzeń czy czystych ciekawości, ale z braku czegoś innego w danym związku.Mężczyźni tak jak i kobiety często potrzebują bliskości i nie koniecznie chodzi tu o bliskość sexualna,zdarza się, że robią to z zemsty, a czasem niektórym wydaje się, że są w związku idealnym, co świadczy tylko o klapkach na oczach i zadufaniu w sobie i własnie wtedy zdrad jest najwięcej!

ale dla mnie to bezsens:/ na dzien dzisiejszy,nie wiem moze kiedys zmienie zdanie...jak narazie nie mogłabym go zdradzic i mysle ze on tez mnie nie zdradzam,bo jestesmy dobrymi kochankami...ale nie wiem co bym zrobiła gdyby mnie zdradził,chyba bym mu łeb urwała!! na pewno bym nie wybaczyła! w zyciu!

nie szukaj sensu w ludzkiej naturze opartego na twoich zapatrywaniach i odczuciach bo jesteś tylko jedną z miliardów zdrada czy raczej poligamia jest wpisana w ludzka naturę i wynika ze strategii reprodukcyjnej, którą przyjęli (niezręczne określenie, nikt tam niczego nie przyjmował świadomym aktem, a jedynie wybierał taką drogę, która umożliwiała spłodzenie jak największej ilości potomstwa i gwarantowała opiekę nad młodymi) miliony lat temu nasi przodkowie, gdy brnęli ku człowieczeństwu oczywiście nie jesteśmy zwierzętami ale świadomość zadawania bólu innym nie czyni nas automatycznie moralnymi istotna naszej natury jest złożona i na samym dnie jest właśnie to co ukształtowane zostało najdawniej i te cechy są najtrwalsze...

związki malżenskie zostały wymyslone, by wychować razem potomstwo, dzielić sie majątkiem, facet miał świadomość własnosci kobiety i moze jeszcze byly inne powody. Teraz na pewno ich nie ma , bo i tak ludzie się rozchodzą. po co wiec robić sobie kłopot. Ja na pewno drugi raz nie wyszłabym za maż i dlatego się nie rozwodzę, bo to nie ma znaczenia, czy jestem meżatką, czy rozwódka. jak bedę mial ochotę to zrobię to z kims innym, bo uważam, że moje przyżeczenia dawno są nieważne, ponieważ on lamie je notorycznie totez, jesli kochaszi pożadasz to nie zdradzasz, jeśli tylko ufasz i szanujesz to nie zdradzasz, ale jesli nie kochasz, nie pożadasz, nie ufasz, nie szanujesz to....., nie no wtedy to nie jest zdrada

ludzie zdradzali i będą zdradzać na 9 partnerek 7 było męzatkami

no bo pewnie ich malżeństwa byly tylko na papierze, wtedy to nie jest zdrada

mozna by sie zgodzic z Twoja teoria , jesli oboje malzonkowie wiedza o zdradach i je toleruja w innym wypadku to jednak zdrada..

mąż,dzieci,siaty pełne zakupów,wspólne wakacje-to raczej nie papierowy związek.czy też planowanie dziecka z mężeem.gro mężatek prowadzi podwójne życie

a milosc i szacunek dla drugiej osoby to juz w dzisiejszych czasach nic nie znaczy???

żeby doszło do zdrady musi być para , a ty piszesz o 95% facetów , skąd masz takie statystyki , jeśli masz obrzydzenie do innych to co zrobisz jak mu się znudzisz i wymieni cię na inny model? Może zakon?

babinicz - też napisalam, jesli nie kochasz, nie szanujesz......i to samo w drugą stronę, to to nie jest zdrada malżenstwa zdradzajace sie są w zwiazku na papierze i nic ich nie łączy, więc to nie jest zdrada i tyle taki małzeństwa sa jak po roawodzie, ale po prostu nikt sie nie pofatyguje rozpocząć sprawę rozwodową mi też sie nie chce, bo rozwód, jak pisałam nie jest mi do niczego potrzebny

kiedyś byłem przekonany ze uwiedzenie mezatki to duży problem,dziś wiem ze zdecydowanie trudniej żonatemu uwieśc panne z męzatka duuużo latwiej,moze miłe panie wypowiedzą sie na ten temat.bryluje wiek 30-40 lat

ja mojej na slubie przyzeklem ze w razie czego to zwalniamy sie od przysiegi bez zalu.....teraz po 19 latach widze ze dobrze ze to postanowilismy sobie .....fuck!.....mamy takiego 5 latka i ciezko sie rozejsc....... ludzie!!!! szanujcie sie i nie zdradzajcie!!!!!

głupie pytanie, panna nie jest chętna, bo ma przed sobą związek malzenski, a nie romans ze starym pierdzielem wieloletnia mężatka nie ma nic do stracania i zyskania więc rypsia jej to zkim się spotyka, byleby byl fajny

kto zadal gloopie pytanie???

ludzie sie zdradzają dopiero wtedy , gdy przestaja się szanować, więc apel dziwny

na tak to nie było pytanie, ale stwierdzenie, sorry, ale jestem spiaca i muli mnie

ja tez spiacy ale sie podlewam i jakos zyje:P:P:P

"slonce zawsze swieci w tv"-aha.....

a ja czekam az przyjdzie i miło spędzę sobotnie przedpoludnie

ja zdradzałam w poprzednim zwiazku dlaczego chce poznania nowego partnera w łozku byłam młoda i w długoletnim zwizku gdy poznałam meża wiedziałam że sie wyszalałam i nie zranie go

W poszukiwaniu nowosci, ciepla, seksu? Jest wiele powodow, nie ma latwych odpowiedzi.

jqk ja się podlewam to dopiro mnie muli