Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tesknota slowo zuzyte

Kto inny śpi przy Tobie, nie Ty mnie rano budzisz...

Polecane posty

Gość tesknota slowo zuzyte

Ja mężatka, on żonaty - żona w ciąży. Zakochalismy się w sobie szaleńczo. Ten jeden-ta jedyna. Probowalismy nawet byc razem ale szał rodzin i się wycofaliśmy. Nadal mamy kontakt - tylko platoniczny. W ciągu kilku m-cy widzieliśmy się tylko 2 razy, a TO nie przechodzi. Jak sobie poradzić z tą tesknotą? Dziś się widzieliśmy, rozmawialiśmy jak koleżanka z kolegą, tylko ten ból w oczach...I znowu ta tęsknota. I nawet w chwilach szczęścia, ten jakiś nieokeślony niepokój w sercu. Na co my czekamy? Proszę o pomoc tych, co mieli podobne sytuacje. Panie nawracające na chrześcijaństwo proszę o zignorowanie tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kancelaria2009
uciąć znajomość całkowicie..0 kontaktu - żadnego "zostańmy przyjaciółmi", żadnych sms i spotkań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kancelaria2009
czas uleczy tęsknotę ale pod warunkiem że całkowicie zerwiecie kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Próbowaliśmy już tego. Kilka m-cy bez kontaktu absolutnie żadnego. I nic. Ja codziennie o nim myślałam. On kilka razy dziennie sprawdzał pocztę w nadzieji na wiadomość ode mnie. Aż któregoś razu zapytał poprostu czy robię to samo, bo jemu to milczenie nic nie pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kancelaria2009
gdy jego dziecko przyjdzie na świat sytuacja się zmieni - facet może zwariować na jego punkcie i wtedy samo się utnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hehehe dobre
Ale o czym tu w ogóle mowa? Jego żona jest w ciąży, To okres, kiedy najbardziej potrzebuje wsparcia ojca dziecka. Poza tym, jeśli jest w ciąży, to znaczy, że jeszcze niedawno się z nią kochał, więc nie dorabiaj romantycznej otoczki tam, gdzie jest tylko i wyłącznie proza życia. Zrobił dziecko a teraz mu się marzą romanatyczne uniesienia zamiast obowiązków związanych z opieką nad maluchem i kobietą zmęczoną porodem i właśnie opieką nad niemowlakiem. To nie jest najlepszy moment na wzdychanie do siebie i marzenia o miłosnych uniesieniach. Oprzytomniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Napewno oszaleje, ale idę o zakład, że nie zmieni to naszej relacji. Dziewczyny, czy ktoś to przeżył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfde d d
jestem w tej samej sytuacji. Serwaliśmy kontakt, od roku cisza. Myślę o nim codziennie, ale wiem też że związek z nim nie miałby sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietki
tez lubie ten kawalek pidzamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Owszwem, ja. Ale tak sie sklada, ze u mnie zawsze gore bralo racjonalne myslenie. Zerwalam stosunki z tym mezczyzna, kilka miesiecy sie meczylam, ale teraz jestem szczesliwa z mezem. Na Twoim miejscu zrobilabym tak samo. Przypuszczalnie Ci minie, jesli nie - rozwiedz sie z zona. Tylko nie teraz, teraz mysl o dobru dziecka, zeby ciaza zakonczyla sie szczesliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
dfde -> no przeraziłaś mie rok a Ty nadal o nim myślisz CODZIENNIE? Jezu... Ja też nie chcę z nim być. On ma żonę, ja mam męża, teraz jeszcze jego dziecko... To jakieś toksyczne jest. On czeka bo twierdzi, że życie jest nieprzewidywalne i po coś się spotkaliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annuullkkaa
przeżyłam... a może przeżywam... to trwa już 12 lat... mimo zerwania wszelkich kontaktów do tej pory mi się śni i często o nim myślę. I chociaż mam fantastycznego męża, cudne dzieci, zawsze będę się już zastanawiała co by było gdyby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Oduo jak zerwać ten kontakt. Weź mi doradź bo ja się męczę już kilka m-cy. Jak sobie radzić z tęsknotą? Ja wielbię ten kawałek pidżamy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annuullkkaa
Niestety tęsknota zostanie i nie minie. Trochę tylko osłabnie z czasem. Nauczysz się z nią żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfde d d
Dokładnie... co by było gdyby... W moim przypadku krótki i bardzo burzliwy związek zakończony jeszcze większą traumą niż rozstanie i milczenie. Oboje wybraliśmy spokój, mamy swoje "drugie połówki", udajemy i udajemy, że jestesmy szczęsliwi. Mimo wsyztsko to była dobra decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Pomylilam plci :) oj... mi przeszlo po 8 m-cach, ale tez myslalam dzien w dzien. po 4 latach mysle "CO JA W NIM WIDZIALAM" :p Posluchaj, moze sie spotkacie, moze jestescie sobie pisani - na razie unikanie to najlepszy sposob, moze to chwilowe zauroczenie. Ale jesli nie , to wierz mi ze bycie kochanka i spotykanie sie za plecami wspolmalzonkow jest stresujace i niszczy wszystkich w ta relacje uwiklanych. Sa rozwody...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
annuullka przeraża mnie to co mówisz. Jesteś szczęśliwa? Czy może powinnam zapytać czy bywasz szczęśliwa? Opowiedz tą historię proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Kurcze, no, zmien tel., mail, nie spotykaj sie z nim jesli mozesz, wynajdz sobie jakies zajecia... zauroczenia moga trwac dlugo, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Oduo bycie kochanką to nie dla mnie. Ja mogę być tylko tą jedyną. On nie chciał jak to mówił "robić z kobiety swojego życia kochanki" i próbował odejść od żony, no ale rodzina zrobiła piekło. Jego moralność zwyciężyła i trwa przy niej. Paradoksalnie go za to szanuję, ale co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annuullkkaa
Bywam szczęśliwa. U nas było trochę inaczej, bo ja nie walczyłam z drugą kobietą o jego uczucia, tylko z Bogiem - był zakonnikiem. Był, bo zrezygnował. Teraz wiem, że ma dziewczynę. Czy jest szczęśliwy nie wiem. Wiem, że ja nie mogę się z nim spotykać, nawet na neutralnym gruncie, bo to rozwaliłoby moją rodzinę. A ani mój mąż, ani moje dzieci nie zasługują na taką traumę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Oduo no ja wiem jakie są sposoby zerwania kontaktu ale psychicznie jak sobie poradzić, jak się od tego uwolnić, zdecydować, że to od dzisiaj i wytrwać, gdy dusza wyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Jaka znowu moralnosc ? Moralne jest bycie szczerym! Myslisz, ze dla jego zony lepiej jest miec zludzenie kochajacego meza niz pocierpiec teraz, a za kilka lat najprawdopodobniej ulozyc sobie zycie na nowo? Mozecie sprobowac zapomniec. Moze sie pomyliliscie. Ale jesli nie, to unieszczesliwicie i siebie, i wspolmalzonkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Decydujesz i juz... nie umiem tego wyjasnic. Nie wiem, skad mialam sile. Moze to ta moja duma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Skoro on zdecydowal zostac z rodzina, to Ci pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annuullkkaa
Ja też nie wiem skąd miałam siły na podjęcie takiej decyzji. Bo była to moja decyzja. Myślałam, że zwariuję, ale wytrwałam. I nigdy się pewnie nie dowiem czy dobrze zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
annuullka no wlasnie, ja tez BYWAM szczęśliwa, tylko ten nieokreślony niepokój w sercu... Wiesz o czym mówię? Odeo moralność w rozumieniu, że nie zostawi kobiety w ciąży. Tyle. Osobiście uważam, że jego żona od niego kiedyś odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oduo
Czyli Twoja sytuacja jest inna. Ty chcesz z nim byc, on odejsc od zony gdy ta urodzi. Zatem sprawa sprowadza sie do cierpliwego czekania - nie jestes cierpliwa...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annuullkkaa
Wiem... Wiesz, z tym szczęściem to jest taka huśtawka - czasem na dłuższy czas jakby o nim zapominam, ale wystarczy potem drobiazg, albo sen, i znów mi trudniej. Z tym, że ja już nie mam odwrotu i przez to, że tak długo już z nim nie rozmawiałam nie wiem jak to wygląda z jego strony. Tłumaczę sobie, że on już pewnie dawno o mnie zapomniał i już zupełnie nic do mnie nie czuje. Poza tym wciąż aktualny jest powód mojej decyzji - nie chciałam skrzywdzić mojego męża, bo to naprawdę dobry człowiek i nieba by mi przychylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
Oduo to nie tak. Ja nie odejdę od męża, on nie odejdzie od żony, bo dziecko. Próbowaliśmy już tego ale się nie udało. Stąd mówię, że nie wiem na co my czekamy. Paranoiczna, toksyczna sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesknota slowo zuzyte
annuullka no właśnie a ja swojego męża już skrzywdziłam mówiąc mu o zdradzie. On żonę bardzie skrzywdził, bo powiedział jej, że odchodzi do innej, że kocha inną, no generalnie ostro BARDZO tam było. Dlatego też uważam, że ona jak urodzi, przyzwyczai się do nowej sytuacji posiadania dziecka, to w pewnym momencie będzie żałowała swojej decyzji, będzie miała dość ich wspólnego życia. Myślę, że to ona go zostawi. On chyba myśli podobnie i na to czeka. Paranoja ogólna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×