Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo zle zrobilam

Czy przynać się do zdrady?

Polecane posty

Sally Brown, ale czym innym jest budować związek na kłamstwie, bo to oznacza, ze kłamie się często, że sie na kłamstwie bazuje, a co innego, kiedy się wydarzy incydent, który jest w zasadzie bez znaczenia, a nieadekwatnie mocno może zaważyc na związu, zniszczyc go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko - jednoznaczna jest dla Ciebie, dla słuchajacego Twej opowiastki o wymiotach bedzie dwuznaczna... "Sally, jednym słowem poszłaś na łatwiznę i w pewnym sensie przerzuciłaś ciężar świadomości faktu, że ktoś Cię bolcował na swojego partnera" zgadzam sie, ale w przypadku Sally problem jest głębszy - ta laska ma sklonnosci samodestrukcyjne oraz inklinacje do ładowania sie w patologiczne związki oparte na chorych więzach... widocznie z obecnym facetem bylo jej zbyt normalnie, wiec musiala jakos to skomplikować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż przyznam, ze nie jestem do końca taka pewna, czy w przypadku autorki to jest rzeczywiście bez znaczenia. Padło tu kilka takich zdań, że zastanawiałbym sie nad tym no ale to by było już inny temat ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne - mogę być naiwny bo dobrze mi z tym :classic_cool: Ale myślę, że gdybym był na każdym kroku podejrzliwy to po pierwsze miałbym dosyć tego związku a po drugie moja partnerka wytrzaskałaby mnie po pysku - a przynajmniej liczę na to, bo ja bym ją wytrzaskał gdyby była chorobliwie zazdrosna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorka nie do konca panuje nad swoim zachowaniem... na dodatek mam wrazenie, ze bardziej boi sie reakcji jej obecnego partnera i tego co ludzie powiedzą, niż żałuje kiblowego macanka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym co innego być podejrzliwym na każdym kroku (owszem, to jest chore), a co innego w sytuacji, która realnie wskazuje na to, że coś jest nie tak - nie dostrzegasz oczywistych różnic, dlatego się z nami nie zgodzisz, stanowczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Komiczne - mogę być naiwny bo dobrze mi z tym Ale myślę, że gdybym był na każdym kroku podejrzliwy to po pierwsze miałbym dosyć tego związku a po drugie moja partnerka wytrzaskałaby mnie po pysku - a przynajmniej liczę na to, bo ja bym ją wytrzaskał gdyby była chorobliwie zazdrosna " nie rozumiesz czegoś... nie chodzi o to, by wpadać do pokoju z wrzaskiem "z kim gadałas, znów coś kręcisz" po kazdej rozmowie telefonicznej swojej kobiety, albo czatowanie na nią pod pracą by zobaczyc z kim i o ktorej wychodzi... ale jesli moja kobieta mowi mi, że popiła na imprezce, co spowodowalo spedzenie ze swoim byłym 15 min w kiblu sam na sam, to u mnie zapala sie lampka podejrzliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Chyba jest naturalne, że człowiek woli być szczęśliwy?" szczęśliwy czy pseudo-szcęśliwy????? sztuczne szczęście, wynikające tylko z nieświadomości ma często znacznie wyższą cenę (w negatywnym znaczeniu), niż rezygnazcja z tej farsy. To tylko kwesta czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mało stanowczy :P Wszystko jest kwestią interpretacji. Jeśli moja partnerka spotyka się ze znajomymi i tam pojawia się jej eks to moge sobie to tłumaczyć, że to przypadek, bo to ich wspólni znajomi albo mogę myśleć, że się wcześniej umówili i będą się rżnąć w kiblu. W pierwszym przypadku śpię spokojnie, w drugim nabawiam się wrzodów :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem mało stanowczy, sroki, "stanowczy" to był tylko skrót myślowy, ale faktycznie wyjątkowo nie na miejscu chyba :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Jeśli moja partnerka spotyka się ze znajomymi i tam pojawia się jej eks to moge sobie to tłumaczyć, że to przypadek, bo to ich wspólni znajomi albo mogę myśleć, że się wcześniej umówili i będą się rżnąć w kiblu" jeśli jednak dowiadujesz sie, że jednak spedzili w tym kiblu sam na sam sporo czasu, to nadal nie wzbudza w Tobie podejrzen? To jednak Ty masz wiecej cech kobiecych niż ja :D Bo to kobiety potrafią być tak cudownie głuche i ślepe na to, że ich partner dyma wszysko co na drzewo nie ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli Twoje przekonanie jest oparte na tych zsadach, które Tu opisujesz, to życzę Ci powodzenia, SZCĘŚCIARZU :P "To jednak Ty masz wiecej cech kobiecych niż ja" no to czemu ja się z nim nie mogę dogadać ani kiedy myslę jak kobieta, ani, kiedy jak facet??? :P Cos tu jest nie tak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to czy mozna komus ufac czy nie zalezy od rodzaju pokusy... oczywiscie sa ludzie bardziej ulegli i mniej, ale nie ma zaufania 100%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"no to czemu ja się z nim nie mogę dogadać ani kiedy myslę jak kobieta, ani, kiedy jak facet??? " to kwestia proporcji - on jest bardziej kobiecy niz wiekszosc kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mało_stanowczy - ja też uwazam, że powinniśmy ponosić konsekwencje swoich czynów. i to właśnie robię, mówiąc mu i mierząc się z tym. a nie udając, że jest wszystko ok. klaudka27 - nie sądzę, żeby ten incydent był bez znaczenia. ani dla autorki ani dla jej faceta, ani dla tamtego eksa. niepowiedzenie o tym też zaważy na związku, choć w inny sposób. mówienie "rzygałam i nic poza tym" to dla mnie budowanie na kłamstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne - trochę Ci współczuję. Swoją drogą ja też kiedyś nie ufałem nawet na 80%. Teraz ufam na 100%. I cholera, dobrze mi z tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Teraz ufam na 100%. I cholera, dobrze mi z tym\" jak mawiaja - nieświadomosc bywa błogosławienstwem... jedli lubią zaklinac rzeczywistość a inni trzymać reke na pulsie... kazdy wybiera swoj sposob na zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goskagrhr
NIE PRZYZNAWAJ SIE NIGDY!!! UDAWAJ ZE NIC SIE NIE STALO, SAMA PRZED SOBA. BEDZIE DOBRZE :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cudzy stan swiadomosci jest mi zupelnie obojętny, jesli nie wplywa negatywnie na moj... natomiast Ty sie tak z tym swoim zadowoleniem obnosisz i afiszujesz, że trudno uwierzyc w jej prawdziwosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Komiczne, może dla Ciebie normą jest oglądanie wiecznie ze wszystkiego niezadowolonych ryjkóww, ja wolę te uśmiechnięte :P I niby gdzie się obnoszę z czymkolwiek? Masz na myśli te kilka postów, które nie obyły się bez Twojego przysrywania? Skoro mowa o obnoszeniu to raczej Ty okazujesz wszem i wobec, że kobiety to chooje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Skoro mowa o obnoszeniu to raczej Ty okazujesz wszem i wobec, że kobiety to chooje\" i dlatego Tobie tak przysrywam? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje przysrywanie to jedno a obnoszenie się to zupełnie co innego. Chyba nie chcesz zasugerować, że jesteś taki...eee... jednopoziomowy:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×