Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zonkaOlka

samotnosc w malzenstwie..

Polecane posty

Gość zonkaOlka

pisze do was bo juz naprawde nie wiem co robic, jestesmy dopiero rok po slubie a juz coraz czesciej mysle o rozwodzie. I nie sa to jakies wymysly.. mieszkamy za granica, ja skonczylam wlasnie wyzsze studia w polsce,przyjechalam do meza i sie zaczelo.... on pracuje ciezko na dom, doceniam to bo wiem, ze gdyby nie jego ciezka praca nie mielibysmy tego co mamy...ja nie pracuje, nie moge nic znalezc...a niestety jedyna opcja za granica zeby teraz dostac prace to jakis fast food...angielski umiem bardzo dobrze, mam doswiadczenie a pomimo tego nie moge nic znalezc. obwiniam meza o to, ze pomimo mojego wyksztalcenia bede musiala harowac w jakims fast foodzie... ale to jeszcze nic...ja w tym malzenstwie czuje sie bardziej samotna niz wtedy kiedy nie mialam nikogo... on przychodzi z pracy, nie przytula mnie (zeby to zrobil musze mu powiedziec bo sam na to nie wpadnie), nie mowi mi milych rzeczy, nigdy w zyciu nie zrobil mi zadnej niespodzianki, czy nie dal jakiegos "dowodu" ze mnie kocha, np. maly liscik na lodowce czy cokolwiek... :( ja czesto pisalam mu milosne listy, dorzucalam jakis kochany drobiazg do kanapek do pracy czy cos..a on nic...najgorsze jest jednak to ze w ogole sie nie kochamy... moze raz na 2 tygodnie, a i tak wtedy nie mam z tego zadnej przyjemnosci bo on mysli tylko o sobie i w ogole nie troszczy sie zeby mi bylo dobrze...a nawet jak probuje to i tak mu to nie wychodzi...czesciej na siebie warczymy niz rozmawiamy... nie wiem czy jest sens ratowac to malzenstwo ... nie mamy dzieci, wiec moze lepiej rozstac sie teraz niz za 5 lat... pomozcie mi..co robic.. :( nie ma juz spontanicznosci..nic..nawet idac po ulicy juz nie trzymamy sie za rece... :( moze ktos z was w swoim malzenstwie czuje sie podobnie :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złotowłosssa
ja mam... tylko my już prawie dwa lata po ślubie. U nas to wyglądało inaczej... mieliśmy problemy ze strony jego rodziny-nie godzili się na nasz ślub, powód-oboje byliśmy zgodni co do jednego faktu-zero dzieci w związku.Jego matka liczyła ze jak synio ożeni się z wpadki zmieni zdanie co do kwestii posiadania dzieci... chore... ale wziął ślub ze mną... przed ślubem zaczął się Sajgon który trwa do dziś, jego rodzina jest napastliwa, czepiają się nas, Paweł(mój mąż) nie chce mieć z nimi nic wspólnego...ale przyjeżdżają do niego do pracy i wmawiają mu że podaje mu środki psychotropowe w jedzeniu.To jak łatwo się domyślić odbija się na mnie... płacze po nocach, jestem zdołowana,boje się ze może on rzeczywiście ma ze mną źle.... jak go spytam i wciągnę w rozmowę mówi ze jest ze mną bardzo szczęśliwy, ze wszystko jest ok. Ale na spontaniczność go nie stac, tak jakby nie widział ze jest ze mną źle... naprawdę staram się byc jak najlepsza, śniadanko dom łóżka, dobry obiad, seks, zawsze staram się go czymś zaskoczyć... ale on jakoś albo nie umie sobie poradzić z rodzina albo nie chce...no i ta przerażająca bierność w stosunku do mnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkaOlka
my nie kontaktujemy sie z jego rodzina bo oni maja nas gdzies, nawet na slub nie chcieli przyjsc. wypieli sie na nas wiec my na nich tez... ja staram sie jak moge zeby bylo dobrze, ale to troche ponizajace i dolujace mowic do wlasnego meza "pokochaj sie ze mna", "przytul mnie" itd..czemu on sam na to nie wpadnie..kiedys bylo inaczej, pociagalam go, wyznalawal mi milosc, pisal na kartkach, stolach, wszedzie...mowil, ze jestem najpiekniejsza i w ogole.... irytuje mnie jego charakter, jego sposob zachowania...to ze nie umie zachowac sie w towarzystwie, ma jakies idiotyczne poglady... jak probuje z nim pogadac to mi dzisiaj wykrzyczal "ty to tylko o waleniu myslisz, co ty jakas niewyzyta jestes??"...zabolalo mnie to strasznie...ja nigdy nie mialam z nim ograzmu, a jestesmy razem 4 lata...nie mialam bo on sie w ogole nie stara, nie piesci mnie, nie przytula, nie caluje,.... po prostu nei wiem czy nie przestalismy sie kochac...odeszlabym od niego, ale wiem ze jesli to zrobie to on zostanie za granica sam i na dodatek moze zrobic sobie cos zlego...kiedys jak chcialam sie z nim rozstac, jeszcze przed slubem, to wsiadl w auto i omal sie nie zabil.. :( nie wiem czy chce tkwic w zwiazku z kims kogo nie wiem czy kocham... :( no i na dodatek nie chce mi dac dziecka...jak twierdzi, moze za rok zaczniemy sie starac (mamy po 24 lata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheh u nas 2 lata i 2mce po slubie i... podobnie chociaz mys ei jeszcze wadzimy ... ale zarazem nei ma co wymagac od faceta, chlopy takie sa ze o wszystko trzeba kawe na lawe, a jesli chodzi o seks to moze on nie powinien byc twoim mezem? co do dzieci to moj maz dorosl do decyzji jak mial 31 lat a i tak sadze ze nadal sie eni nadaje na ojca wiec sie ciesz ze twoj nie chce na razie dziecka bo mialabys 2 dzieic, radze sie czyms zajac albo wrocic do polski :) na odleglosc tez da sie zyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkaOlka
ale ja mu wykladam kawe na lawe! mowie mu wprost co mi nie odpowiada..a on tego zupelnie nie rozumie,albo nie chce zrozumiec...a zycie na odleglosc?zylismy tak 3 lata prawie...teraz w koncu mielismy byc razem..i jestesmy od 2 miesiecy razem za granica..no i jest coraz gorzej...ja nie czuje juz chyba kompletnie nic... a co do tego uczuc to tez sama nie wiem... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonkaOlka
up...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przede wszystkim idź
do pracy i nie mów, że nie możesz nic znaleźć bo to śmieszne Twój mąż przychodzi z pracy zmęczony , a ty jesteś znudzona i wypoczęta ... wieć nie opowiadaj tutaj banialuki tylko weź się do roboty, bo manna sama nie spadnie tobie z nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×