pogubiłam się...

dziś do pracy podwiózł mnie sąsiad ale wcześniej pojechaliśmy w ustronne miejsce pogadać. było miło, nie powiem. piękna pogoda, słońce, cisza i my. objął mnie i zaczął przytualać.. hmmm było cudownie.nazwał mnie prowodyrką- hihi. wie że podoba mi się i mnie pociąga. chciałam więcej ale rozum ni odmawiał a teraz tęsknie za tym... chcę więcej no ale jak go nie spłoszyć, co zrobić aby jutro normalnie się zachowywać... ??? czy to jak się dziś wobec mnie zachował oznacza że też go kręce???

sprawa jasna

raczej, ze chce Cię przeleciec. Takie moje zdanie.

jak szmate :) znajomy :)

Czyli to on Mnie prowokuje.... No a jezeli on ma zone... A ja Sama? Jezu, co ja mam zrobic? Serce mowi Idz i Szalej, Zycie jest jedno. A Rozum mi odradza...

chce sie z Toba przespac i widzi, ze jestes chetna - nie dawaj sie bo pozniej stracisz szacucenek do siebie i dopiero Ci bedzie przed nim glupio i przed okolica, ktorej o tym opowie jesli mu na Tobie zalezy to predzej czy pozniej zaproisi Ci gdzies, na normalna randke i to sie jakos powoli potoczy, a nie od razu w lesie od szybkiego numerku nie warto pozniej zalowac

Nie no, ja wysiadam... Cale moje Zycie to tacy faceci... Kurcze ja nie Wiem o co chodzi. Czy Mnie Naprawde kreca starsi, zonaci. Itp. Jak sie Teraz uwolnic od sasiada? Przeciez nie wyprowadze sie i jestem skazana na niego...