Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porcelanowa ja

Czy roznica w IQ w zwiazku jest bardzo widoczna?

Polecane posty

Gość porcelanowa ja

Jak to jest? Lepiej jak jedno jest bardziej inteligentne czy lepiej gdy jest na rownym poziomie? Ja spotykam sie jakis czas z pewnym mezczyzna, ktory jest bardzo mądry, oczytany, błyska intelektem. Sama nie poczuwalam sie nigdy jakas idiotka, ale przy nim czuje sie naprawdę głupia. Szczególnie wtedy, gdy rozgryza w sekunde moje intrygi, łapie wszystkie aluzje bez problemu i uzywa dziwnych okreslen, metafor, stylizuje swoje wypowiedzi w dziwny sposob. W sumie nie mam pojecia czemu sie mna zainteresował i mnie to zastanawia. Zachowuje sie jakby byl zachwycony moja osoba, a ja mam wrazenie.. ze nie ma czym. Czy to moze nam przeszkadzac na dluzsza mete w spotykaniu sie? Czy on w koncu uzna, ze jestem za glupia? A moze mnie z czasem przestanie to intrygowac a zacznie irytowac i wprowadzac w kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiizzzzzzzzzzzzzzzz
Tylko głupek nie kwestionuje swojej mądrości! A ty jesteś inteligentną osobą i do tego skromną, więc sie nie dziwie, że zawróciłaś mu w głowie. Jakbyś była głupia to nawet nie wiedziałabyś, co to aluzja czy metafora. Człowiek zawsze powinien dążyć do otaczania się osobamyi mądrzejszymi od niego, bo to rozwija. A on, skoro jest inteligentnym facetem o tym z pewnością wie i musi uważać Cię za inteligentniejszą albo conajmniej równą sobie. Może on jest lepszy w niektórych sferach, może ma więcej wiedzy na pewne tematy, ale wierzę, że dostrzega, że ty masz też mnóstwo zalet i rodzaj inteligencji, który u niego jest kiepski. Bo są różne rodzaje inteligenji. Kobiety są zazwyczaj inteligentniejsze emocjonalnie. Przestań się zamartwiać i bądź sobą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oi jest jest czasem bardzo
Szczególnie gdy minie pierwszy moment oczarowania, jak już spadną nam klapki z oczu i widzimy nagle, że swojego partnera nie rozumiemy. U mnie uwidoczniło się to w sytuacjach kiedy np. rozmawialiśmy o czymś i użyłam mniej standardowego słowa, on nie rozumiał o czym mówię. Zaczynały mnie już drażnić jego prostackie (nie proste!) odzywki. Nie jest tępy, ale głupi, bo sam się zaniżył do tego poziomu przez brak jakiegokolwiek rozwoju :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę że to jest tak
że on do tej pory nie znalazł mądrzejszej od Ciebie - po prostu. I wziął co by najlepsze z dostępnego. Mogło być tak a może być, że zwyczajnie mu się spodobałaś, pociągasz go, głupia też przecież nie jesteś.Myślę, że jeśli w związku pojawi się miłość, to taki związek ma szansę. U mnie jest na odwrót, ja jestem mądrzejsza od faceta, szybciej łapie aluzje, ironię, on czasami w ogóle. Ja uzywam własnie metafor - on bierze dosłownie ... Jestem oczytana, czytam nowinki naukowe np., jego to ledwo interesuje, woli grać na komputerze... Ale kocham go, i żyje nam się dobrze. Czasami potrzebuję po prostu wyjść i pogadać z kimś na wyższym poziomie ale później wracam, i życie toczy się dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
Ja do tej pory wiązałam się raczej z facetami, którzy byli mniej więcej tak samo inteligentni jak ja więc to wszystko przychodziło naturalnie... Nie wydaje mi się aby w moim przypadku to było zbytnie krytykowanie własnej osoby, po prostu jestem realistką i widzę jak jest. O ile, kiedy piszemy na gg czy smsujemy to mogę sobie coś sprawdzić w google, tak kiedy jesteśmy na "randce" to jest trudno. On rzuci żarcik, a ja tylko domyślam się o co chodzi. Nigdy tak nie miałam, to takie dziwnie flustrujące. Zainteresowania mamy bardzo podobne, gust muzyczny i filmowy niemal identyczny (pierwszy raz w życiu spotkałam kogoś kto słucha i ogląda to co ja) więc często jest o czym rozmawiać. Tylko, że ja jestem mądra tylko w sprawach, którymi się interesuje, a on wydaje się wiedzieć sporo na każdy temat. Oczywiste jest, że nie chciałabym się to zaangażować, a potem usłyszeć, że przeszkadzają mu moje ubytki w wiedzy. To już jakaś fobia, bo przy nim czuje się jak kobita ze wsi, żona rolnika, która nic nie wie, ale może być urocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
"porcelanowa ja - Nigdy tak nie miałam, to takie dziwnie flustrujące." aaaaaaargh i tym jednym zdaniem obaliłaś naszą wiarę w Twoje IQ.... PS. człowiekowi mądremu nie przeszkadza brak wiedzy drugiego człowieka o ile temu brakowi wiedzy nie towarzyszy organiczna głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
z zawodu, jakie ma wykształcenie? jeśli można wiedzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
nigdy nie prosiłam o komplementy odnośnie mojej inteligencji, sama zaznaczyłam, że jest dużo niższa niż jego.. pytam tylko jak to pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
Skończył filmówkę, teraz pracuje w telewizji jako operator i studiuje dziennikarstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiiizzzzzzzzzzzzzzzz
Jak chodziłam do liceum, miałam w klasie takiego kolegę, który był baaardzo inteligentny i oczytany. Uwielbialam z nim spędzać czas i rozmawiać na różne tematy. sporo się od niego dowiedziałam. Chociaz byłam pewna, że nie dorastam mu do pięt, chociaż on wiele razy dał mi do zrozumienia, że według niego jestem inteligentna. Jedną z cech, które w nim uwielbiałam był brak żenady, żeby zapytać o co chodzi jak czegoś nie rozumiał czy nie wiedział. Wyobraź sobie sytuację, że w klasie nauczyciel coś tam opowiada,ale nikt nie ma pojęcia o co biega. Nauczyciel pyta czy wszyscy rozumieja albo czy jest ktoś, kto nie. I wtedy zazwyczaj nikt sie nie odzywa, żeby nie wyjść na idiote, mimo, że nie zalapali tematu. On był właśnie tą osobą w naszej klasie, która by podniosła i rękę i powiedziała: Przepraszam, ale ja nie rozumiem. Może panie jeszcze raz wytlumaczyć? I ja zawsze wtedy mu w duchu dziękowalam. Bo jeżeli on nie załapal, to byłam pewna, że cała reszta też nie, ale on był jedynym, który nie wstydził sie pytać. Pointa tu jest taka, że powinnaś smiało go pytać, jak czegoś nie wiesz czy nie zrozumiesz. Jeżeli uzna Cię za idiotkę to z pewnością z Tobą zerwie i zaoszczędzi Wam obojgu czasu, jeżeli uzna to za normalne, że nie każdy musi znać tę samą terminologię (zapytaj go co to zalotka) i ci z radością wytłumaczy (przy tym będąc dumnym, że mógł swoją dziewczynę coś nowego nauczyć) to będziecie mieli fajny związek. A jestem pewna, że jest wiele rzeczy, o których ty mu mozesz opowiedziec. Poza tym faceci juz tacy sa (bez wzgledu na IQ), że lubią się przydać i być pomocni. Uwielbiją kobiety, które są zaiteresowane ich hobby i o nie pytają. Jak np twój luby lubi fizyke, to powiedz mu, że ty średnio się znasz na fizyce, ale wydaję Ci ona bardzo ciekawa i zapytaj o jego ulubione aspekty i takie duperele. Pytaj, pros, żeby Ci tłumaczył, interesuj się. Oczywiscie fizyka to tylko przykład. Z każdym tematem tak możesz. On by cię uznał za głupią i nudną jakbyś nic nie mówiła i nie wykazywała zaiteresowania, a jeżeli mu pokażesz, że go podziwiasz i zaiteresujesz się tym, co mówi, facet będzie cie wielbił i uważał za wspaniałą kompankę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
bo to jest także kwestia obycia, skończonych studiów, oczytanie nie jest jednoznaczne z inteligencją. zresztą, sa przecież różne rodzaje inteligencji, wyraża się ona na różnych poziomach. ja np. jestem oczytana, bystra w rozszyfrowywaniu aluzji, bez problemu wyczuwam ironię, lubię słowne gierki, niedosłowność itd. ale w wielu dziedzinach jestem po prostu głupkowata, niestety. niezaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
No ja uwielbiam go słuchać, zadaje mnóstwo pytań, to oczywiste, jego wiedza mi bardzo imponuje. Ale czuje się zakłopotana gdy pyta mnie o zdanie na jakiś temat, czuje się jakbym była testowana. Rzecz jasna mówie zawsze to co myślę, ale mam wrażenie, że niektóre odpowiedzi nie spełniają jego kryteriów. Gdy zaczyna mi opowiadać o studiach to oczywiste jest dla niego, że ja nie wiem o co chodzi więc bez żadnych kompleksów się go pytam o co chodzi. Ale gdy się przekomarzamy, żartujemy i on nagle rzuci jakieś "nowe" wyrażenie... To mi głupio, że nie wiem. A potem mi głupio, że sprawdzam to w domu w Internecie. I potem mi głupio, że nie wiedziałam tego wcześniej bo mogłabym mu tak czy inaczej odpowiedzieć. Są dni kiedy wydaje mi się, że mu to nie przeszkadza, że mnie podziwia, że uwielbia nie tylko mój wygląd ale i wnętrze. A są dni kiedy mam wrażenie, że ma w nosie to co mówie i myśle, że jestem dla niego tylko młodym ciałem, głupiutką panienką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
o to już inna sprawa, jeśli to nie tylko kwestia twojego samopoczucia, a jego oceny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
No ja wiem, że to kim jest jest ważne. W czymś jest specjalistą i w tych kategoriach nawet nie mam z nim szans. Ale wiesz.. Mam na myśli bardziej to, że on wie dużo więcej ode mnie na niemal każdy temat (wyłączając kosmetyki, modę i inne babskie sprawy) i mnie to pobolewa. Nie może się ode mnie niczego nauczyć, a to źle wróży raczej. Pocieszam się jedynie faktem, że jestem od niego dużo młodsza i wcale nie jest wykluczone, że w jego wieku moja wiedza będzie dużo szersza niż obecnie. Ale to marne pocieszenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
a głupiutka na pewno nie jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
no jasne,że tak jest, nie masz jeszcze jego doświadczenia, a nie wierzę,że on jest taki wszechwiedzący... nie wyobrażam sobie,żeby chodziło mu tylko o twoją urodę, skoro taki mądrala z niego. ale nie znam się na facetach... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
Z pewnością nie jest wszechwiedzący:D Ale w porównaniu do mnie... Dzieli nas 6 lat, to dużo, przez 6 lat wiele można się dowiedzieć o życiu, świecie. Chciałabym aby mi pomagał wzbogacać tą wiedzę, bo jest mi z nim dobrze, dobrze się z nim bawie, wysilanie szarych komórek świetnie na mnie wpływa. Ale boje się tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość związkowiec
jak se wytatuujecie na czole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
a czego się konkretnie boisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa ja
Tak jak mówiłam, że w pewnym momencie zaczną mu przeszkadzać te różnice między nami. Intelekt, wiedza, doświadczenie życiowe... Ja już jestem zaangażowana, a on przecież w każdej chwili może powiedzieć "stop". Nigdy aż tak bardzo nie czułam się niepewnie w żadnej z moich znajomości z facetami, nie miałam tylu kompleksów. I nigdy też nie miałam takiego "kopa" do nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
to znaczy,że tak czy inaczej ten związek jest dla ciebie korzystny. inspiruje cię do rozwoju. a strach? niezależnie od różnic iq może się kiedyś skończyć. nie ma recepty i nie ma gwarancji. ciesz się tym, co jest teraz, a przynajmniej postaraj się. i uwierz, że jesteś wyjątkowa dla niego. jakby co-jego strata ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
korzystny- miałam na myśli oczywiście rozwój osobisty ;). nie porównuj się z nim, to nie ma sensu. chodzi o Twoją wiarę w siebie, a chyba jest ,mała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczka piekna
Facet zwykle uważa za normalne, że kobieta jest od niego głupsza. Daje mu to poczucie władzy, satysfakcje i stawia go w roli mistrza i nauczyciela. Gorsza jest sytuacja odwrotna, gdy to kobieta przewyższa intelektualnie faceta. Żaden facet bowiem nie będzie z mądrzejszą od siebie partnerką. Idealny jest jednak układ, gdy partnerzy są na podobnym poziomie, uczą się od siebie nawzajem, rozwijają i uzupełniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porcelanowa - a kim on jest
coś w tym jest - mój facet uwielbia, jak zrobię coś głupiego, pomylę się itp. , mówi wtey z pobłażaniem "ale masz minę głuptasku, słodka jetseś" grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisiczka piekna
i wiesz co? warto się wiązać z człowiekiem przy którym dobrze sie czujesz, możesz być soba, gdy nikt cie nie ocenia, nie sprawdza i przy którym nie jesteś skrępowana czy onieśmielona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mgddfgfg
Zgadzam się z wieloma osobami, które to napisały swoja opinię. Autorko topiku pozbądź się kompleksów, bo do głupoty Ci daleko ;). Problem pojawia się dopiero wtedy kiedy ta różnica intelektualna jest przytłaczająca, tzn. gdy on mówi coś i pod tymi słowami oboje rozumiecie, co innego. Dużym plusem są wasze wspólne zainteresowania uwierz, że ludzie o zupełnie innym poziomie intelektualnym nie mają podobnych zainteresowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×