WYCHODZE ZA MAZ I JESTEM ZALAMANA BO NIE UMIEM GOTOWAC

ale mi wstyd:( poprostu boje sie,ze sie nie naucze

{cześć] witamy w klubie :O

:-O

to porażka :-( wstyd

a przyszły mąż umie? :D

dlaczego wstyd??? wstyd to ktaść :P

ale nigdzie nie jest napisane,ze wyjscie za maz wiaze sie z gotowaniem.to nie zatrudnienie do restauracji na kucharza!

albo nie wychodź za mąż, albo przygotuj sie na rychły rozwód. Kobieta, która nie umie gotować przegrała życie

pory byli twoi rodzice? :-0 wstyd i porażka, owszem, ale dla nich :-0 dla ich sposobu wychowywania dzieci :-0 ponieśli porażke dając społeczeństwu takie uszkodzone stworzenie jednym słowem : hańba im

nie umiał to tak jakbyś sprzątnąć wokół siebie nie umiał to tak jakbyś się oprać nie umiał podstawowe umiejętności otrzebne do życia dorosłego człowieka :-O

Nic się nie martw jak mocno kochasz szybko sie nauczysz a Małżonek jak mocno kocha to wybaczy Twoje potknięcia.Znam to z autopsji i jestesamy 37 lat po ślubie.Wybitnie nauczyła sie gotowac i wypieki robić. Do popołudnia

Hej-głowa do góry!ja też umiałam gotować- wodę na kawę. tylko to. Ale szybko się nauczyłam.a wiesz jak fajnie się razem uczyć? A w ogóle to nie popadaj w obłęd- przeciez nikt nie oczekuje że po nocy poślubnej nagle zmienisz się w panią domu, z wałkami na głowie, w szlafroku i przyrządzającą de volaile lewą ręką, a prawą szparagi w sosie beszmelowy,m.Sa pizzerie na telefon!

wystarczy jak dasz dupy--------> facet nie dość ,że wulgarny to jeszcze idiota:P:D

Happy Tree Friends- która nie umie gotować przegrała życie---ale Ty bzdury wypisujesz :O, widać, żeś "kura domowa" bez ambicji :O :O

ale zadna z nieumiejących gotować nie odpowiedziała na pytanie :-O z tym też macie problem?

? niech zgadnę - matka bez ambicji, kura domowa?:P

przecież ja piszę, że nie umiem gotować :D i jakoś sobie radzę :D

błędna ocena-jadam na mieście, u znajomych, u rodziny...ja w domu tylko śpię :D a matka była pracyjacą kurą domową z ambicjami-uważała, że skoro nie chcę się uczyć gotować, to nie muszę :D

o rany ale masz problem. Zamiast miło spedzac weekendy idź do matki na przeszkolenie. Dziwi mnie to jak można nawet z nudów, albo ze zwykłej sympatii dla matki własnej nie chceic pomagać jej przy gotowaniu. zawsze możesz kupić kilka smaków kuksu i codzien serwowac inną:P może masz bardziej zaradnego faceta od siebie:P