czy mu zalezy?

Poznałam wspaniałego faceta, zakochałam sie bez pamięci. Od poczatku mowil mi ze mnie kocha i chce abysmy byli razem i czy ja tez tego chcę. Zgodziłam sie. Po jakimś czasie zrobilismy sobie godzine szczrosci i mi powiedzial ze nie wie czy to co czuje do mnie to milosc ;/ że raz mnie kocha, raz wydaje mu sie ze kocha swoją eks ;/ Zabolało jak diabli, potem sie tłumaczył ze to nie tak, ze on kocha itd. Ale czasami miałam wrazenie ze ciągle sie zastanawia. Wyjechałam - nie mieszkamy w 1 miescie. Wyjechałam z mysla ze to juz koniec, ze mam juz dosc, a on dalej dzwoni pisze jakby nic sie nie stalo. Tzn wydzwania cały czas i sie o wszystko wypytuje jak wczesniej i mowi ze jak dobrze ze jestesmy razem ;/ Nie wiem co robic :( Czy wierzyc w to wszystko jeszcze?

Wierzyć.

Nie chce być zraniona, moze lepiej to zakonczyc juz teraz :o

bylam w takiej samej sytuacji, facet tez mial watpliwosci, powiedzial ze kocha swoja eks i zwodzil mnie caly czas. W koncu wrocil do niej :)

nie wroci do bylej to wiem. To juz rok czasu minęło od kiedy z soba nie są, ona kogos ma, a on jest typem człowieka który nie wchodzi 2 razy do tej samej rzeki.

Przykre ale jakby Cię kochał to by nie myślał o eks :O Z nią nie może być i ma Ciebie jako substytut :O

daj mu trochę czasu..

Narazie jesteś dla niego tą drugą, tak sądze, utrzymuje z tobą kontakt, bo chce mieć jakieś koło zapasowe. Oczywiście może wam się udać, ale musi całkowicie wyleczyć się ze swojej eks, a Ty powinnaś trochę się od niego oddalić, albo zerwać, albo chociaż być bardziej 'zimna'. Zauważ, że już to działa - dzwoni, pisze, rzuca hasełkami typu 'jak dobrze, że jesteśmy razem'. Nie pokazuj mu, że za nim szalejesz :)

tak samo wtedy myslalam jak Ty teraz :)

Hmmm przykre to :( Zdaje sobie sprawe z tego ze powinnam zakonczyc... ale czekam na rozwoj sytuacji, rozmawiam z nim jak kolezanka... z nadzieja ze cos go to ruszy...

Wiesz, kolegę zawsze warto mieć, ale nie bierz na poważnie tego związku bo możesz się bardzo rozczarować. Zwracaj uwagę też na innych facetów.

ehhh dzięki serdeczne :) cóż będe zyła swoim zyciem i tyle...

powodzenia moze Tobie sie uda :) chociaz nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo ;)

tez mysle, zebys poczekala. niech zrozumie chlopak