Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pray4Love

Mój chlopak miał corke ktora zginela w wypadku razem z jej matką

Polecane posty

Bylo to rok temu, ale poznalismy sie i postnowilismy sprobowac, jest ciezko,ale on jest pogodnym chlopakiem-ma 25 lat i wyglada na to ze pogodzil sie z tym zdarzeniem, bo zwiazek nam sie uklada w miare, choc jest zdystansowany do mnie, nie jest wylewny,ale tez szybko wydoroslal i chce zwiazku, bo jak twierdzi bycie samym to cos beznadziejnego.Czy uwazacie ze nam sie ulozy? ile czasu trzeba abym mogla sie czuc juz jego kobietą i pewną jego uczuc? czy to znaczy ze teraz nie bedzie chcial dziecka?poki co ciezko mi z nim o tym porozmawiac,jak zaczynam temat to on urywa..Ale chyba jest szansa na normalny zwiazek po tym zdarzeniu? czy ktos z Was mial podobną sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość so pot
Minal dopiero rok, a on juz jest w nowym zwiazku? Mysle, ze to bardziej zwiazek z rozsadku. Moze wam sie ukladac dobrze, a on i tak w ukryciu bedzie spogladal na ich zdjecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest szansa na normalny zwiaze
k ale jeszcze nie teraz, rok to za szybko zeby przebolec taka traume, choc w sumie wtedy tym bardziej szuka sie towarzystwa tylko ze boje sie ze on raczej nie chce byc sam i jest przerazony samotnoscia niz cie kocha, ale za 4 lata juz powinno byc ok ps. dlaczego ma nie chceic dziecka? ale nie spiesz sie z tym teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wlanie tu widze problem, tak samo jak on to widzi, ze inni ludzie uwazają ze to cos zlego! ile lat chlopak ma sie dołowac? jest mlody.. i tak juz nic nie zmieni, co sie stalo to sie nie odstanie, nie on jeden przezy;l strate kogos bliskiego, ja i miliony ludzi równiez. Co w tym zlego ze chce sobie ulozyc zycie i nie cierpiec juz..?Pamiec o nich pozostanie mu w sercu, poza tym z dziewczyną nie ukladalo mu sie od bardzo dlugiego czasu nie byli juz razem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nic w tym złego
że chce sobie ułożuyć zycie a ludźmi nie ma sie co przejmować - zawsze bea gadali, że cos za krótko, coś za długo itp.... tu nie ma sztywnym ram czasowych kiedy co powinno mieć miejsce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
uwazam, ze rok to baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo kroko jak na taka traume, tymbardziej, jesli zginelo jego dziecko:( ale nie mnie to oceniac - jego zycie i wybory. tylko na twoim mscu (choc nie zycze ci tego absolutnie) nie zdziwilabym sie, gdyby nagle stwierdzil, ze nie chce z toba byc, bo jednak nie potrafi. wiesz, wydaje mi sie ze w tak krotkim czasie takie przezycie to cos wiecej niz smierc->zalamanie->zaloba->smutek->ukladam zycie na nowo. jest mlody.. i tak juz nic nie zmieni, co sie stalo to sie nie odstanie, nie on jeden przezy;l strate kogos bliskiego, ja i miliony ludzi równiez - przepraszam ale chyba dopoki nie bedziesz miala swojego dziecka, nie bedziesz potrafila sobie wyobrazic jaka to tragedia w obliczu tego, co napisalas:o mimo wszystko - zycze ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem,ze dziecko to ogromna strata, nie wiem jakie to uczucie dosadne, ale gdy go zapytalam czy jest na to gotow2y, odpowiedzial z pewnoscią ze tak, tylko narazie nie chce o tym mowic rodzinie, bo oni raczej jescze nie przezyli tego zdarzenia. Jego dziewczyna ś.p. miala od dluzszego czasu juz kogos zupelnie innego, wpadla w zle towarzystwo,zaczela nowe zycie,bez mego chlopaka. laczylo ich glownie dziecko, ktore on co jakis czas do siebie zabieral. Jedyne czego on sie boi to drugi raz nie byc z taką kobietą ktora go nie docenila, zdradzala, oszukiwala i miala za nic.Powiedzial ze jej tak bardzo nie przezyl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pray, to bardzo skomplikowane sprawy, strasznie trudne. chyba nikt jednoznacznie nie odpowie ci, ile czasu bedzie potrzebowal, zeby poczuc sie do konca szczesliwym i zaczac normalnie zyc. skoro z jego byla dziewczyna bylo tak jak mowisz, powinnas byc jego wparciem, wyrozumialym wsparciem. nie pospieszac, nie nalegac na wieksze zaangazowanie, dac mu tyl czasu, ile faktycznie bedzie potrzebowal. Mam nadzieje, ze cierpliwie dojdziecie razem do wspolnego celu, trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A skad mamy wiedziec ze sie
nie ukladalo? Wiem, ze ja i moi znajomi przezywalismy poltora roku - 2 lata rozpad zwiazku zanim zdecydowalismy sie na cos nowego, za to z pewnoscia, ze tamto juz sie nie wtraci do terazni9ejszosci. Smierc dziewczyny (i dziecka!!!) w wypadku to ogromna trauma i ja osobiscie nie chcialabym miec faceta, po ktorym by to splynelo jak deszcz po psie. Twoj zwiazek widze w ten sposob, ze przede wszystkim Twoj facet nie chce byc sam "bo jak twierdzi bycie samym to cos beznadziejnego". Na pewno Cie nie kocha, bo znacie sie zaledwie od roku - moze byc Toba zuroczony, ale na milosc jeszcze czas. "ile lat chlopak ma sie dołowac? jest mlody.. i tak juz nic nie zmieni, co sie stalo to sie nie odstanie, nie on jeden przezy;l strate kogos bliskiego, ja i miliony ludzi równiez. Co w tym zlego ze chce sobie ulozyc zycie i nie cierpiec juz..?" Normalni ludzie doluja sie dluzej. Nienormalnym to tito - ktos umarl, ktos odszedl, no problem, zawsze na pogrzebie mozna spotkac kogos ciekawszego :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A skad mamy wiedziec ze sie
Wiem,ze dziecko to ogromna strata, nie wiem jakie to uczucie dosadne, ale gdy go zapytalam czy jest na to gotow2y, odpowiedzial z pewnoscią ze tak\ Na co gotowy? na nowe dziecko na pewno nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no tak zaraz wyznacznikiem
"normalności" człowieka bedzie długośc dołowania się - im dłużej tym bardziej normalny, ciekawe co jeszcze wymyslicie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Psychiczna-dziekuje za wyrażenie swego zdania:) Dlatego chcialam sie kogos poradzić-osoby trzeciej, nikogo z bliskich. Gdyby byl zakochany strasznie w dzewczynie, wiem ze byloby gorzej bo cierpialby ze zdwojoną silą,ale nie bylo tak.Nie zaluje jej do dzis. Choc tlumaczylam mu ze o zmarlych nie mowi sie zle..ale jego to nie obchodzi. Byli razem dlugo,ale jego to nie wzrusza,nabral dystansu do niej ostatnimi czasy i to mu pomoglo chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i widzisz autorko
nawet tu ludzie twierdzą, że pewnie nic z tego nie bedzie bo ośmielił sie zacząć sprobowac zyć na nowo zamiast ciagle sie umartwiać. A ja wierze że bedzie dobrze! tylko nie ma co tego przyspieszać, wszystko po kolei.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie ma sprawy;) pomalu, niczego nie przyspieszac, a wszystko potoczy sie swoim torem:) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a skad mamy wiedziec--- teraz to juz przegielas. Czyli Twoim zdaniem czas do 2 lat jest ok:) nie powtarzaj mi kilka razy ze dziecko.. dla mnie to jak kazdy czlowiek nam bliski-jest ogromny żal i ból.. on mni tloumaczyl ze juz sie z tym pogodzil i przezyl, choc jednak widze ze rozmowa o tym sprawia mu smutek, jednak to facet, z twardym charakterem, bo 3 lata temu zginela mu siostra, wiec po prostu oswojony jest ze smiercią, ja to tak nazywam. A gotowy jest na zwiazek-to mialam na mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza i skromna
"oswojony ze śmiercią" czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego co piszesz???:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a co ma robić
śmierć bliskich trzeba kiedys zaakceptowac, jesli długo z tym sie nie mozna pogodzic to nalezy skorzystac z pomocy psychologa bo to nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie dlatego tu chcialam z kims podyskutowac na ten temat, niz wsrod jego znajomych, bo poki co-musimy sie kryc z tym ze sie spotykamy.. aby uniknac niepotrzebnych plotek, tak czy siak skoro nie chce byc sam.. chce byc z kims, wczesniej juz probowal sie spotykac ale mu cos w kobietach nie pasowalo.. teraz jest przy mnie i jak tlumaczy to jest to,to chcial. Widocznie pasuje mu do życia,bo jak jest przy mnie jest najukochanszym facetem na ziemi, spelnia moje zachcianki i opiekuje sie mną.. a nie ja nim jak to pewnie myslicie||:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urocza i skromna-tak wiem co pisze. Widze jak on reaguje na smierc osob.. jest oswojony z tym, nie panikuje gdy uslyszy o smierci np jakiegos znajomego..robi mu sie przykro i smutno ale mowi ze zycie toczy sie dalej i wraca do swoich obowiazkow w zyciu. Ja to nazywam oswojeniem, pogodzeniem sie z tym co sie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiec widzisz że tutaj
takie same osoby jak jego znajomi. Oczywiście wielki bulwers! no bo jak on moze w ogóle myśleć o zwiazku w takiej sytuacji!? do konca życia powinien sie umartwiać! pamietaj, ludzie zawsze będa gadać ale to wasze zycie a nie ich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza i skromna
pychę i egoizm da się wyczuć w Twoich postach na kilometr i tak naprawdę chcesz też oszukiwać siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wiec widzisz że tutaj
w czym przejawia sie ten jej egoizm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Urocza---:) nie rozbawiaj mnie przy tak smutnym temacie postu. Pyche i egoizm? bo postanowilam zapytac innych osob o ich zdanie?:) Kochana-zycie toczy sie dalej.. trzeba miec twardy tylek aby jakos dac sobie rade z tym wszystkim. Pytam, bo intersowalo mnie czy ktos mial podobną sytuacje w zyciu, a nie udziela sie bo wg niego 'tak trzeba postepowac". To nie radio maryja tylko kafeteria.. ludzie badzcie troche mniej zawistni i bardziej tolerancyjni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urocza i skromna
a wiesz co tak naprawdę dzieje się w jego psychice,hę?? to że nie okazuje tego i nie lamentuje od świtu do nocy to nie znaczy ze jest oswojony ze śmiercią jak to nazwałaś- czy w ogóle ktoś normalny może że się z tym oswoić,ze stratą bliskich osób, nie mylić z tym że ma się tym umartwiać do końca życia i nie ułozyc sobie życia bo nie o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tu nie znajdziesz
zrozumienia...:P skoro dla wielu nawet to, że nie łazisz cała w czerni oznacza, że masz gdzieś zmarłą osobę.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) spędza ze mną czas, rozmawiamy, widze jak reaguje na te tematy.. wybacz-mam 27 lat,potrafie poniekąd zajrzec w psychike czlowieka, w jego gesty,mimike..itd..interesuje sie psychologią..ale nie rozumiem Twego czepiania sie do oswojenia..to jest twardy facet tak czy siak.. pomijając te wydarzenia, ma twardy charakter, nie musi mi wyć do ksieżyca.. ma tesknote w sercu i to nosi.. nie taki byl temat mego postu wiec nie rozpisuj sie tutaj na temat "mego egoizmu". Jak napisalam.. oswoil sie ze smiercią i ja tez bym chciala sie tego nauczyc bo trzeba miec naprawde twardy charakter aby tak do tego podejsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość noż ludzie
a ja sie zapytam - jak można się po pewnym czasie nie oswoić z myslą o odejsciu bliskiego? jesli mija czas i wciaż nie można sie z tym pogodzic to z naszą psychiką jest coś nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
pray spoko, teraz znajdzie sie tu tysiac osob, ktore znaja twojego faceta lepiej niz ty:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
noooo wlasnie, a ty jestes egoistka, bo chcesz mu pomoc i masz czelnosc z nim byc w ogole:D:D ludzie nie oslabiajcie mnie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×