ŚLUB W ARESZCIE ŚLEDCZYM

WITAJCIE... Otorz mam problem. Moj narzeczony przebywa od 4 miesiecy w areszcie sledczym i chcialibysmy bardzo sie tam pobrac. Widzen oczywiscie niedostalam, bo Pani Prokurator niewyrazila zgody, poniewaz jestm swiadkiem w sprawie. Co mam zrobic zeby zalatwic ten slub w areszcie? Od czego zaczac? Wiem ze potrzebna bedzie mi zgoda Pani Prokurator na ten slub, zgoda dyrektora aresztu i formalnosci w USC. Ale niewiem juz jak to wszystko poukladac i od czego zaczac. Czy moj narzeczony tez musi pisac jakies prosby i tak dalej? Jak tak to gdzi i do kogo? Potrzebny mi rozniez jego skrocony akt urodzenia ale slyszalam ze wydaja go tylko najblizszej rodzinie. Wiec jak mam go zdobyc? Czy moze on moze napisac mi pozwolenie na wydanie tego aktu z pieczatka aresztu i z tym do urzedy zeby mi wydali? BIZE NIEWIEM JUZ CO ROBIC...BLAGAM POMOZCIE:((((((((((

Ty to jesteś pierdolnięta...

powiem ci tylko tyle ze szukam tu dobrej rady a nie jeszcze wiekszego dolowania. jak niemasz ochoty napisac czegos madrego, niepisz wcale...

Chcesz na siłę spierolić sobie życie... Slub jo nie bajka

Nie niechce. Jestem dorosla osoba i jestem z tym czlowiekiem od 5 lat. Tymbardziej ze wiem ze jest niewinny. Planowalismy to juz wczesniej wiec dlaczego mam zmieniac swoje i jego plany? Napewno niebedzie to slub moich marzen ale dla mnie miejsce niejest az tak wazne. Wiec co w tym zlego? Skoro jestesmy razem szczesliwi i OBOJE TEGO CHCEMY?

Witam.Ja też radziłabym Ci się wstrzymać.Nie wątpie w twoje szczęście, ale miłość nie ucieknie, napewno nie w twoim przypadku.Skoro jesteś przekonana o jego niewinności, to twój partnern napewno nie bawem z tamtąd wyjdzie i bedziecie mogli wziąć ślub w godnych warunkach.Co do pocieszenia, z doświadczenia wiem, że tu go nie znajdziesz, ale czasem lepiej dostać kopa nawet jeśli jest to kop od ludzi, ktorzy myślą, że są najmądrzejsi, a to wszystko dlatego, że są anonimowi...

No dobra ale ja jestem uparta i on tez i i tak i tak chcemy wziac ten slub tam. Wiec co mam zrobic od czego zaczac? Prosze o odpowiedz jakis doswiadczonych osob w takich sprawach lub majacych o tym jakiekolwiek pojecie. Niebede rezygnowac z tego bo niechce. Takie byky wczesniejsze plany i nawet jakis areszt mi w tym niepszeszkodzi, ale zdeterminowana jestem:) Tak wiec ktos pomoze czy jednak niebardzo?

oby cie nie bil za 10 lat i twoich dzieci http://tnij.org/supertrupersiuper

Słucham? Nigdy na mnie reki niepodniosl i na swoja corke tez...to absurdalne co napisalas/es...Pozatym nierozumiem tu ludzi ktorzy sie wypowiadaja niezadajac nawet jednego pytania by moc odpowiedziec...szkoda myslalam ze zndjde tu dobra rade. POZATYM KTOS KTO SIEDZI NIEZNACZY ZE JEST ZLYM CZLOWIEKIEM I NIGDY NIEPOJME TEGO GLUPIEGO TOKU MYSLENIA LUDZI...

No ja niestety w tej kwestii Ci nie pomogę, aczkolwiek mogę Ci życzyć powodzenia.Nie powiem Ci, że będzie łatwo bo napewno nie będzie, a najprostrzy sposó zrobienai jakiś kroków to wyszukiwarka google i USC.Tam musisz kierować pytania do doświadczonych.Ja brałam ślub z obcokrajowcem o ale się namęczyłam... :)

No ja niestety w tej kwestii Ci nie pomogę, aczkolwiek mogę Ci życzyć powodzenia.Nie powiem Ci, że będzie łatwo bo napewno nie będzie, a najprostrzy sposó zrobienai jakiś kroków to wyszukiwarka google i USC.Tam musisz kierować pytania do doświadczonych.Ja brałam ślub z obcokrajowcem o ale się namęczyłam... :)

dZIKI NO NIEWIELE POMOGLAS ALE LICZA SIE CHECI:) DZIEKI ZE WOGOLE COS MILEGO TU USLYSZALAM...No wiem ze musze w usc zaczac ale niewiem co z tym aktem urodzenia jesgo teraz. Pozatym chyba najlepiej pierw do prokuratorki, przynajmniej mi sie tak wydaje, bo co z tego ze wszysko poskladam do usc i zalatwie a ona na koniec mi zgody niewyrazi...:(((chyba sie zaplacze...

Wiesz co szczerze mówiąc to my w ogóle wynajeliśmy radce prawnego.On nam powiedział krok po kroku co mamy robić.To nie są duże koszta, ale płacisz mu w końcu za żetelność i informacje, nawet jak sama musisz się wszystkim zqająć to on powie Ci od czego zacząć :)

Moj narzeczony ma adwokata na ktorego wy**balam 5 tys zl na dzin dobry i jeszcze 1000musze doniesc niedalam bbo niemialam. Ale ona nienadaje sie do niczego normalnie masakra jakas. Pisze jakies odwolania ktore nic niedaja...jestem zalamana a tyle hajsu wydalam...juz nawet niechce mi sie chodzic do niej bo mam takie nerwy ze masakra...naprawde niemam sily juz do niej...

A z powodu czego on siedzi??? Tylko nie pisz, ze za niewinność..

bierzesz ten ślub że jeszcze jego długi płacić:o przejrzyj na oczy!

twierdzi, ze jest niewinny. twoj narzeczony to zaden wyjatek.

a tak naprawde po co ci ten ślub? przecież do tego czasu żylisci bez i dało sie. Wg mojej oceny on tego ślubu chce bo boi sie ze od niego odejdzesz.

az go oczyszcza z zarzutów i wyjdzie

dziwic się że potem zakładają topiki typu, on mnie bije, niedobry mąż, itp. Powalilo dziweczynę

najbardziej urzekł mnie tekst ze jest niewinny a cztery miesiące juz siedzi...bidula

widzialam takie jak ty,wtedy im sie wydawalo ze na tym wydarzeniu swiat i zycie sie konczy....ale powiem ci ze wcale sie nie konczy,wrecz po wyjsciu bedziecie oboje robic wszystko zeby o tym wydarzeniu zapomniec,wiec nie warto na chama szalec,uzbroj sie w cierpliwosc,bo przedluzanie sankcji to w Polsce standart,min 6mcy i dluzej,ale uwierz choc teraz jest trudno,bedzie dobrze,jesli nikogo nie zabil dozywocia nie dostanie,a te kilka miesiecy mina,mozesz sie tak umowic zeby sie z nim spotkac,do niego wejdzie o tej samej porze mama,lub ktos kto ma widzenia,a on tam niech sie dogada z jakims skazanym zeby wpisal ciebie na liste odwiedzin i o tej samej godzinie wejdziecie i siadziecie obok siebie.powodzenia

W sumie macie racje po czesci. Ale tak, jest niewinny i jetem tego PEWNA. Sa tu zarzuty dotyczace czerpania korzysci z niezadow, zmuszanie do prosrytucji i tak dalej. Ale to nieprawda...On dorabial w takim lokalu koszac trawe wokol budynku, palac w peicu, naprawial drobne rzeczy...dlatego szkal mnie trafia ze go zamkneli z cos z czym tak naprawde niejest powiazany...A pomagal w atkim miejscu tylko dlatego ze nasza dobra znajoma prowadzila cos takiego i tak jakos mozna bylo dobrze przy niej dorobic samym trawy koszeniem...heh ale to smiesznie brzmi ale taka jest prawda...Pewnie ze dobrze sie znaja dlatego go to tego przypisali...On juz siedzial kiedys ale dosc dawno i wiem jaki byl po wyjsciu z pudla, nigdy niechcialby trafic tam poraz kolejny...I jestem pewna ze niema nic wspolnego z tym co mu przypisuja. To jest chory kraj siedzi 4 miesiace i po 3 dostal przedluzenie na nastepne 3 a nic w sprawie sie nierusza. Chce wziac ten slub nawet tam i wezme go. On nienaciska wrecz prosil abym sie dobrze sie zastanowila. Jestem gotowa pozaty, wszystko bylo juz zaplanowane wczesniej jak byl na wolnosci...ale w takiej sytuacji niewiem od czego zaczac i szukalam tu kogos kto mi pomoze ale widac sie przeliczylam, niechce rad nierob tego i tak dalej, poniewaz juz zdecydowalam. Chcialam sie tylko dowiedziec jak to zalatwic?

na tego rodzaju teksty. Istna komedia.

kosił trawe....no no...... poszukiwanie porad prawnych na forum uczuciowym jest skazane na porażke, wybacz, ale skoro do tego w ten sposób sie zabierasz to sie nie dziwie ze mozna ci wcisnąć kit o pomaganiu w ogródku

mojtez kosil trawę,na faceta tylko spojrzał a tamten jakims cudem wsadzil sobie nóz w brzuch,i mój jurek dostał 15 lat.

www.dzielnekobietki.pun.pl Podczas odsiadki swojego partnera zarejestrowałam się na tym Forum i otrzymałam wiele wsparcia i zrozumienia. Polecam.