Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sercowa

sprawa na całe życie - ślub

Polecane posty

Gość sercowa

Dziewczyny..., małe i duże, uczuciowe i rozumne, rozważne i romantyczne, te po przejściach i te wiecznie zakochane... przecztajcie i powiedzcie, ocencie, napiszcie co o tym myślicie ... chodź po cześci odpowiedź zapewne znam ... nie jestem już pierwszą lepszą małolatą .. raczej bliżej 30stki niż 20stki .. po kilu róznych związkach mniej lub bardziej udanych.. trochę siebie znam... trochę już wiem czego chcę od życia, umiem radzić sobie w codziennym egzyskowaniu ... ponad 2 lata temu powiem trywialnie usidliłam chłopaka - był w nieszczęśliwym i głupim związku .. zwabiłam go czułym słowem, serdeczxnością i opowieściami jakiego życia pragnę dla siebie i mojego partenra, tak długo namawiałam aż namówiła.. nie mówię.. że zakochał się we mnie od 1szego wejrzenia .. ale coś w tym wszystkim napewno mu się podobało .. za czasem wyznał mi miłość.. w te święta Bożego narodzenia zaręczyliśmy się .. jesienią jest zaplanowany ślub .. wszystko było dobrze .. byłam szcześliwa wniebowięta widziałam życie kolorowo - no powiedziałąbym zakochałam się - zresztą wcale tego nie ukrywałam .. facet fajny, zabawny, miły, trochę obolały po tym poprzednim związku..nieufny .. chciałam mu dać wszystko co dobnre, ciepłe czułe trochę szczęscia w jego życiu śmiechu i beztroski .. czegoś na co każdy dobry człowiek zasługuje .. i spotkałam innego męzczynę .. przypadkowo .. nieplanowanie..niekogo już w zyciu nie szukłam nie miałam zamiaru i oko mi zabłysło ..podświadomie mnie poprotu do niego ciągnęło .. szukąłam kontaktu .. zaczęło się od zwykłej burzy hormonów ..wszystko tylko w moim umyśle. żadnej zdrady ...tylko wymian apoglądów i odczuć o zyciu...od tyej wymiany wyszło na jaw że marzymy o tym samym, w takich samych detalach, że myślimy o tym samym w tym samym czasei, nie wiem jest coś na rzeczy .. czy tylko zwykły zbieg okoliczności.. czy siłą umysłu tak to sobie tłumaczy .. czy może jest coś w powietrzu .. widzieliśmy się raptownie może ze 3 razy spędziliśmy w sumie ze sobą może ze 6,7 godzin (nie mieszka w kraju stąd nie było okazji poprostu) tylko na rozmowie z tego połowę zawodowej napisałam do niego i on do mnie tony listów .. tony porpopttu wszystko o mnie .. czasmi niemuszę mówić on to widzi sam. co mnie zupełnie zdumiewa cały czas sie bronię a on twierdzi żebędzi ewalczył do ostatniej chwili bo jestem tego warta, twierdzi, że dałam się już zaszczuć, że przestałam, zyć tętnić energią i śmiechem zanim jeszcze to zaczęłąm, że dałam się z zamknac stłamsić usadzić na swoim miejscu, że chociaż jestemz kimś to jestem sama i będę tak zawsze tylko obowiązków przybędzie a sił zbraknie, że chce mi dać śmiech, i bliskośći poznanie i takie tam inene ble ble .. i rusza mnei to i nie .. z wyuczenia jestem lojalna nie umiem mowić komuś że z nim będę i potem odchodzić dla błogich słow.. jak myślę o narzeczonym o naszych znajomych, rodzicach, bliskich o tym jak się chwaliliśmy że jesteśmy razem i potem naraz o tym że chciałabym spróbować czegoś innego to czuję się jak największa świnia na świecie .. gdybym odbesrwowała inbną dziwczynę z boku to pewnie niexle bym się po niej przejechaął w takiej sytuacji i sama nigdy czegoś takiego po sobie bym się nie spodziewała. trzeb jechać szikać sukni zamawiać obrączki a ja wogóle o tym nie myśle ..z drugiej stronytak trudno mi daćwirę w to że można spotkać tę przysłowiową 2 idealną połoiwę - no to się chyba nie zdarza..w ydaje mi się że tylko coś tyka w powietrzu i zaraz czar pryśnie - i nie dośćże zranię swoich bliskich i tych którzy mnei kochają to wyjdę jeszcze na totalną idiotkę ..a z drugiej trony ten 2 tak idzie w zaparte, tak pragnie tego co ja czegoś co tylko on umiał we mnie znaleźć i ze mnei wydusić .. zagubiłam się .. oczyma wyobraxni widze jak stoję przed ołtarzem, wiem że będę dobrą żoną bo tak mnie nauczono .. przykładną wyrozimiała itd ..z drugiej .. coś napewno we mnei umrze ... mam w sobie z jednej strony pragnienie z drugiej pewnośc codzennego bytu..stabilność ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rimini
w takim razie....co radze...dorosnij kobieto!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieromantyczna
serce nie sługa-to prawda -takie sytuacje sie zdarzaja nie ma w tym nic złego, ale ja bym obawiała, że trzymając dwie sroki za ogon zostanę w końcu sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matko ile wielokropków w jednym poście.......................................................................................................................................................................................................... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak to jest
z ta miloscia, same z nia problemy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaa....
A mi wydaje się,że właśnie autorka jest dojrzała.Niestety takie jest życie,możemy kochać kilka osób w życiu tylko w różny sposób z różnym natężeniem.Osobiście nie wierzę w teorię o jedej prawdziwej miłości.Według mnie są po prostu odczucia silne i słabsze.Myślę,że kocha tego za którego ma wyjść ale tak się złożyło,że poznała osobę którą pokochała bardziej.Czego nie zrobisz to i tak będzie źle i tak niedobrze.Nie umiem Ci doradzić co powinnaś zrobić,ale jedno jest pewne będziesz bardziej nieszczęśliwa w małażeństwie z tym pierwszym niż jak będziesz z drugim.Bo nie wystarczy być dobrą żoną ta duga osoba szybko wyczuje że coś jest nie tak i też będzie się na swój sposób męczyła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a większość z nich to nawet nie wielokropki a jakieś poziome dwukropki, może to alfabet morse'a?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J_Looooo
nie wychodz za mąż na siłe, nie za kogos kogo nie kochasz, związki z rosądku maja krótki zywot bo własnie pewnego dnia poznasz kogos kogo pokochasz całym sercem i po Ci wtedy rozwód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamciram
mialam podobna sytuacje, i zaryzykowalam i to z jednej strony byla najlepsza i najgorsza decyzja w moim zyciu. Najelepsza bo pozbylam sie w koncu metliku i watpliwosci w mojej glowie, poukladalam swoje uczucia a najgorsza bo stracilam najwazniejsza osobe w moim zyciu. Pamietaj ze zawsze ciagnie nas do nieznanego a te nieznane z czasem okazuje sie nie byc niczym rewwelacyjnym wrecz przeciwnie. Zastanow sie jakie wartosci licza sie dla Ciebie w zyciu nabardziej i czy Twoj przyzszly maz posiada te cechy na ktorych zalezy Ci najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulkulaa
najpierw sie wjebala w cudzy związek (w jej ocenie niedobry - więc subiektywna ocena), znudziło się cipie to szuka nowego Fuj głupia zdzira, której ciągle mało Ale skończy sie to jak sie zestarzejesz szmatko Mam nadzieje, ze skonczysz z jakims smieciem, ktory nie bedzie Cie szanowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×