Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zalamana123

młode dziewczyny dlaczego wiklaja sie w zwiazek z zonatym

Polecane posty

\"Ale to, że ktos chce odejsc, bo sie zakochał? To życie - nie mozna byc z kims wbrew wlasnym emocjom\" No niby tak ALE: ja sobie wyobrazam to tak, ze takie zakochanie nie przychodzi z dnia na dzien i ma swoja historie i swoje powody. I tu mialabym pretensje do partnera autorki, wlasnie o ten brak \"zoltej kartki\". Bo jak sie jest 14 lat w zwiazku, to sie powinno byc na tym etapie, zeby powiedziec: sluchaj kochanie, w naszym zwiazku czegos brakuje... Ja rozumiem, ze emocje emocjami, ale one nie rodza sie tak sobie, powstaja z jakiegos BRAKU. Ten facet czul ten brak, ale go nie tematyzowal i to jest dla mnie dowod na brak zaufania w malzenstwie :O I wlasnie to jest to dranstwo, brak szczerosci no i zwykla niedojrzalosc do rozmow na trudne tematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolka 2346578
Ja miałam bardzo podobną sytuację. Tez latał, tyłek truł, ja się broniłam, zniechęcałam go do siebie, aż w końcu miłość mnie zmogła. Mam lekkie poczucie winy, ale ja nie musiałam być lojalna wobec jego żony. To on jej przysięgał wierność i lojalność, nie ja. Nie mam pewności, czy gdyby sytuacja była odwrotna, ona miałaby skrupuły w stosunku do mnie. Jak już pisałam, miałam wiele propozycji od statecznych mężów i ojców. Każdą stanowczo odrzucałam. Niektórzy z tych mężczyzn nawet nie kwapili się, żeby zdjąć obrączkę. Kiedy stwierdzałam "przecież jest pan żonaty", słyszałam odpowiedź "młoda jesteś, nic nie zrozumiesz. To nie jest takie proste". Oczywiście można wierzyć w świętych mężów i młode nierządnice, ale czy warto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +/-/=
tekst "młoda jesteś, nic nie rozumiesz, to nie jest takie proste" znam na pamięć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
wróciłam i powiem wam jedno ,jestem na samym dnie rozpaczy ,nigdy nie wyjezdzaj razem po czyms takim bo to sie kończy naprawdę zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyleta1985
chcesz zarobić? wystarczy zalogować się na tej stronie www.polski-bux.pl/?r=nowamary i codziennie odwiedzać 25 reklam, zarobek gwarantowany a na start dostajesz aż 6zł . polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
słuchajciee starałam sie ze wszyskich sił ,próbowałam nie myslec o tym co mi zrobił ,nie dało sie na przemian miałam ochotę sie do niego przytulić a za chwilę wyobrażałam sobie jak to robi z nią wydawało mi sie że cały czas tylko o niej myśli,gdziekolwiek wyszedł na dłużej niz 10 min w myślach układałam , że napewno do niej dzwonił konsekwencją tego jest sytuacja taka: wyznał mi że mnie nie kocha ,jej też nie kocha był tylko zauroczony ,nie wyobraża sobie związku z nią na dłuższa metę,15 lat różnicy ,ale wie że nie może mi obiecać że nie powtórzy się ta sytuacja z kimś innym za parę lat chce abyśmy zamieszkali razem jeszcze dwa miesiące ,zobaczymy co będzie ,jesli dalej bedzie nie do wytrzymania wyprowadzi się a ja nie myślę o niczym innym tylko o tym że on mnie po prostu nie kocha i jak mogłam byc tyle lat ślepa chce mi zostawic mieszkanie ,firmę, a co ja robię ,pakuje swoje rzeczy i chciałabym uciec gdzie mnie oczy poniosą ,nie chce mieszkać w domu który tworzyłam dla naszej 4 ,ale jak mam wytłumaczyć dzieciom dla nich to do tej pory najbezpieczniejsze miejsce na ziemi BOŻE CO JA MAM ROBIĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
dalej mam wrażenie że się przeglądam w jego oczach, chcę w nich zobaczyć potwierdzenie że jestem zajebistym człowiekiem sexowną baba...... a nie widzę już nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
przeczekaj to. To jest wszystko za swieze.jestescie malzenstwem.Daj mu jeszcze jedna szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
wczoraj po owrocie spakowałam swoje rzeczy chciałam wyjść z domu ,ale nie mogłam stałam jak zaklęta czy ja boje sie samotności ? czy po prostu nie pamiętam jak ona wygląda tak długo jesteśmy razem czy po prostu pomimimo co mi zrobił kocham go czy to jest toksyczna miłość??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
Mimo,ze Cie zranil i zawiodl to nadal go kochasz.a fakt ze zostalabys sama Cie przeraza.do tego dochodzi -,ze sa dzieci... Ja osobiscie nie moge pojac kobiet,ktore wierza ,ze maluzenstwo to cos takiego,co chroni przed zdrada.... W dzisiejszych czasach WIERNOSC to przezytek...NIESTETY> smutne ale prawdziwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
przepraszam za tego BYKA :\

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
i mysle,ze Twoj maz bedzie teraz juz wiedzial,zeby sie nie pakowac w takie zwiazki...-juz wie jakie sa powazne tego konsekwencje....powiesz ze powinien to wiedziec od dnia slubu....ale czasem trzeba cos przejsc na wlasnej skorze,zeby to zrozumiec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
a jak robił to wcześniej a ja nie byłam tego świadoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
ja wolalabym wogole nie wiedziec,ze bylam zdradzona.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koza99
mysle,ze zawsze mozna sprobowac...jesli Pani kocha meza,a mysle ze tak wlasnie jest. Opowiedzialam tu jz swoja historie-TA TRZECIA333333- Teraz targaja Pania emocje.Ale z czasem nie bedzie tak bolec. A jesli Pani odejdzie...dajmy na to ze spotka kogos-to nie da gwarancji,ze nie zawiedzie i ten.... A jesli dojdzie pani do wniosku,ze juz meza nie kocha...bedzie latwiej odejsc...tak mysle... Bedzie ta swiadomosc,ze probowalam.... A pakujac walizki i wyprowadzajac sie z domu,zawsze bedzie pytanie-moze zle zrobilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
mam dziś takie straszne myśli ,najchętniej poszłabym spać i już nigdy nie wstała nawet nie mam do kogo ust otworzyć ,staczam się równia pochyła........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibabka1234
ZALAMANA , WITAJ W KLUBIE! mOJ MAZ MA 38 LAT, JA 35 .mAZ ZNALAZL SOBIE MLODA PANIENKA 3 LATA TEMU, ONA MIALA WOWCZAS 19 LAT.pOMIEDZY MEZEM A TA DZIWKA JEST 16 LAT ROZNICY.zDRADZAL MNIE GDY BYLAM W CIAZY I TRWA TO DO TERAZ.wLASNIE JESTEM W TRAKCIE ROZOWDU.mAZ ZLOZYL POZZEW Z MOJEJ WINY.DZIWKI SIE OCZYWISCIE WYPARL, ZE NIE ZNA NIKOGO TAKIEGO.natomiast byl z nia na zabawie zakladowej, na weselu u rodziny, na sylwestra itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alibabka1234
wiesz jaki podal powod rozowdu: w ciazy bylam agresywan i despotyczna a moja agresja polegala na dreczeniu go zadaniami niewykonalnymi w nocy i on nie mogl sie wyspac. Drugi zarzut-robiac awans zawodowy siedzialam duzo zcasu pzry komputerze i nie interesowalam sie rodzina.Niemal codziennoscia stalo sie ze wracajac z pracy robilam sobie kawe i siadalaam do komputera.Swiadkiem tego byla jego matka, czyli moja tesciowa. Tesciowa bezdie zeznawala przeciwko mnie. prawda jest ze siedzialam duzo przy kompie-robilam awans, zrobilam studia podyplomowe, dwa kursy komputerowe, kurs angielskiego, bralam udzial w opracowywaniu skryput na UAM-a to wszytsko wymagala pracy na komputerze.On ui tesciowa nie mogli tego zrozumiec.Moze zazdroscili, bo maz kupil sobie swiadectwo maturalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przyszła mężatka
Nie mam doswiadczenia, ale czy nie lepiej kopnac takiego chama w dooope, ustalic alimenty na dziecieki i jakos o wszystkim zapomniec.... Po co sie tak szarpac, zloscic i plakac w poduszke jesli oni maja to gdzies???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, strasznie Ci współczuję. Zdrady swoją drogą, ale najbardziej stanu emocjonalnego, w którym się teraz znajdujesz. Nie mogę dać Ci konkretnej rady, bo przecież każda sytuacja jest inna i decyzje należy dostosować do okoliczności, ale mogę Ci napisać, że z każdego, najgłębszego doła można wyjść i żyć dalej. Można nawet być szczęśliwym. Myślę, że psychoterapia mogłaby Ci pomóc uporać się ze swoimi emocjami. Chociażby taka krótkoterminowa, którą się stosuje w sytuacjach kryzysowych. Trzymaj się i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooIga
konsekwencją tego jest sytuacja taka: wyznał mi że mnie nie kocha ,jej też nie kocha był tylko zauroczony ,nie wyobraża sobie związku z nią na dłuższa metę,15 lat różnicy ,ale wie że nie może mi obiecać że nie powtórzy się ta sytuacja z kimś innym za parę lat DZIECI JAK SĄDZĘ KOCHA NADAL? To niech zabiera oba i jedzie z nimi na wakacje. A ty wykup sobie 2 tygodnie na Krecie albo w Meksyku i spokojnie, w luksusowych warunkach zastanów się co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
powiedzcie co ja mam zrobić zgodzić sie aby dalej przez te dwa miesiace mieszkał z nami?? czy zeby wyprowadził sie i myslal ale nie na moich oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalallalala
powinien sie wyprowadzic.. jesli zostanie na te 2 miesiace to przezyjesz prawdziwy koszmar.. a na odleglosc on inaczej spojrzy na to wszystko.. moze nawet zrozumie na kim tak naprawde mu zalezy.. nie pozwol by zostal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
ale tez druga strona medalu ,tu codziennosc a tam wakacje ,ulatwiony kontakt z nia ,co ja wypisuje z nim nie moge pod jednym dachem a nie wyobrazam sobie zycia bez niego koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalamana123
"nie lubie sie też zmieniać dla nikogo...chyba że jest to moja bliska osoba dla której to poświęcenie jest bardzo ważne. Jestem wtedy gotowa pojsc na kompromis;) " ZOBACZCIE CO NA SWOIM PROFILU DOPISALA KOCHANKA MOJEGO MĘZA I CO WY NA TO????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki.............
Wiem co czujesz,mnie to rowniez cholernie bolalo,tak sie zadreczalam az przestalam kochac,poznalam kogos i w sytuacji gdy on chce ze mna byc ja jestem zimna jak lod,jest mi to obojetne,zrozumialam ze nie chce nikogo poza wlasnym sw.spokojem. Minelo wiele miesiecy,tamto wspomnienie wciaz boli,ale dzis moge z tym zyc,umawiaj sie z ludzmi,na spotkania,randki,poczuj sie kobieta,klina klinem,pomaga ale nie rob niczego co mogloby spowodowac to ze stracilabys do siebie szacunek-nie owijajac w bawelne,spotykaj sie z facetami,ale nie laz z nimi do lozka,to pomaga:) Niech ktos zobaczy w tobie super babke,seksowna kobiete,adoruje cie...obiecuje ze odzyjesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, skoro mężu znalazł sobie kochankę widać mu czegoś brakował. To popyt powoduje podaż, a nie odwrotnie. Facet to nie maszyna ze stali (przynajmniej większość), a nawet koń któremu za mocno zaciągnie się poprzęg zacznie wierzgać. Komiczne => Lucyfer (Lux, fere; łacina się kłania panie prawnik? ^^), niosący światło , albo gwiazda zaranna. Jeśli chodzi o synostwo to był ukochanym dzieckiem starego. Jego historia wiele mówi o gloryfikowaniu roli rodziny, o tym jak jest naprawdę i jak to rodzice kochają dzieci, które chcą ich przerosnąć. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×