Moja siostra jest kretynką?

Moja 19-letnia siostra pożyczyła ode mnie lakier do paznokci, poszła, a za chwilę przyszła z powrotem i spytała, czy pomaluję jej paznokcie w prawej ręce bo ona lewą nie umie malować. Powiedziałam jej, żeby się nauczyła, a ona, że rzadko maluje paznokcie, więc nie musi się uczyć. Ja się jej spytałam, czy jak będzie miała 40 lat i będzie sobie chciała raz na ruski rok pomalować, czy będzie sżła do kogoś żeby jej pomalował. Ona obrażona wyszła a teraz przyszła (z pomalowanymi paznokciami w obu rękach) oddać mi lakier. Spytałam czy się udało a ta tylko doopnęła drzwiami nawet nie dziekując za pożyczenie lakieru. Tego typu sytuacji jest wiecej. Poprosiła mnie, żebym jej zrobiła przelew w internecie, ale akurat przyszedł do mnie facet, więc powiedziałam jej, że zrobię to jak on pójdzie, bo uważam, że niegrzecznie by było gdyby musiał czekać. A ona (znów obrażona) że dla mnie liczy się tylko rżnięcie i znów łupnęła drzwiami. To tylko dwa przykłady z ostatnich dwóch dni. Potrafi być milutka jak czegoś chce, a jak tego nie dostaje to zmienia się we wredną sukę. Jestem głupia, że staram się wciąż być dla niej miła, czy powinnam być też wredna tak jak ona i nie przejmować się?

twierdzisz ze jestes miła!? jestes wredna! co za problem pomalowac jej ta druga reke? to normalne ze jest ciezko samemu to zrobic oczywiscie jakos tam wychodzi, ale ja nie raz komus malowalam albo mi malowano, jestes gburowata i zle do niej nastawiona, tez bym jebla drzwiami jakbym uslyszala madrzenie sie co bedzie jak bede miala 40 lat! zastanow sie nad soba, juz po samym temacie widac jak jestes zle nastawiona do niej, wspolczuje jej

Autorko i ty myslis, ze teraz bedziemy chwalic twoje zachowanie ? Dziekuje niebiosmom ze nie mam tak beznadziejnej siostry jak Ty ;/ Tak ciezko bylo pomalaowac te paznokcie ? Zarwalabys sie pewnie ? Wiadomo, ze siostra sama dalaby sobie rade, no ale po co miala sie meczyc skoro ma pod reka /kochana/ siostre ;/ I z tym przelewem ... Facet by Cie pewnie rzucil, gdybys go zrobila ;/

Nie, to nie byłby problem, żeby jej pomalować, tylko że ona zawsze się wysługuje, zamiast coś samej zrobić, mimo że jest to proste. Nie potrafi sobie kotleta usmażyć, jest to dla niej za trudne, zawsze znajdze frajera, który ją obsłuży. Wiec po prostu dla jej dobra chcę, żeby nauczyła się coś robić sama. A ona się o to obraża. I tak jak napisałam. Jest miła jak czegoś chce, ale potrafi w pół sekundy przeobrazić się w wredną jędzę, kiedy ktoś jej czegoś odmiawia.

Jezu, ale masz problemy autorko :-O

http://przeczytamwszystkich.pl/przyjmij-zaproszenie?it=81bb2cba-e9b9-4183-b1bd-b337b7b5a1fb Kliknij w ten link, następnie kliknij TAK!!!!! jeśli chcesz otrzymywac punkty za czytanie artykułów w sieci! Punkty wymieniasz na nagrody dostępne w katalogu nagród! Jesli zarejstrujesz sie po kliknięciu w ten link otrzymasz dodatkowo 100 pkt Super nagrody! Pozdrawiam!!

Chyba nie jest moim obowiązkiem służyć jej we wszystkim? Zwłaszcza, że gdy ja ją o coś proszę to też mi odmawia, dużo częściej niż ja jej.

kijowo owo - mam dużo większe problemy w życiu, ale w tej chwili skupiam się na tym. Może ty masz z kolei z tym jakiś problem?