Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 30tka sama

Mam 30 lat, 6-letni związek mi sie sypie....co teraz?

Polecane posty

Gość 30tka sama

Boje sie ze juz nikogo nie poznam:( A zawsze marzylam o rodzince i gromadce dzieci ale chyba moge juz o tym pomarzyc. Sa tu moze kobiety ktore ulozyly sobie zycie po 30tce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
interesuja sie mna faceci ale zaden z nich nie zrobil na mnie wiekszego wrazenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
mozna tutaj normalnie porozmawiac?:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iw89
Każda z nas bez względu na wiek boi się samotności a czy kodos znajdziesz czy nie to trochę zależy od ciebie i od ludzi jakich spotkasz na swojej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ku ku to ja
moja znajoma mając 35 lat wyszla za maż, ma dwójkę dziecii jest szczesliwsza od wszystkich innych moich znajomych, bo spelniło sie jej marzenie jej maż i dzieci też są szczęśliwi, bo są spełnieniem jej wieloletnich marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amelkak
Nie martw sie ja tez mam 30 lat i moj zwiazek rozpadl sie po 10 latach, teraz mam partnera 5 lat mlodszego i nigdy nie bylo mi tak dobrze jak teraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhhhh
Tez sadzilam ze bede sama do konca zycia.Wszyscy faceci odchodzili zostawiajac mnie z pytaniem:dlaczego? Majac 31 lat poznalam 27 latka...jestesmy juz ze soba 2 lata i za rok slub. Nigdy nie bylam tak szczesliwa jak teraz. Do 31 roku zycia wyplakalam tyle ze nie sposob zliczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiem ci o lwie
sedesee, ile masz lat? serio pytam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
dziewczyny super ze wam sie udalo. ja juz jestem tak zdesperowana ze wrocilam po raz setny do mojego faceta ale i tak wiem ze to nie ma sensu.Boje sie strasznie ze przegapilam moment kiedy to zaklada sie rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrop klonowy
byłam w identycznej sytuacji jak Ty, autorko, mój 6-letni zwiazek rozpadł się na 4 miesiące przed moimi 30 urodzinami. Też miałam obawy takie jak Ty, a teraz cieszę się jak dziecko, że nie jestem już z tym palantem. Jestem w nowym związku, szczęśliwa, mądrzejsza, dojrzalsza, z duuuużo lepszym modelem od poprzedniego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
syrop ale jak poznalas obecnego faceta? juz zastanawiam sie czy nie szukac na necie:( jakos nie widuje wolnych facetow wokol siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrop klonowy
A i uważam, że nie ma idealnego momentu na założenie rodziny. Mam w tej chwili 31 lat, on 33, planujemy dzieci za jakieś 2-3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrop klonowy
Obecnego faceta poznałam w nieco drastycznych jak na kafeterię okolicznościach, wolałabym nie pisać, jako że dzieci są na wakacjach przed kompami, a Ty poważnie pytasz. W każdym razie znałam go już jakiś czas, był to mój dobry kolega, ale nie brałam go pod uwagę nigdy jako faceta, bo byłam zakochana w tej swojej byłej niedoróbce. Przez net owszem, szukałam przez jakiś czas, z ciekawości. Nie mieszkam w Polsce, Holendrzy są raczej mało atrakcyjni i jak na polskie standardy ekstremalnie skąpi i źle wychowani. Było miło, pochodziłam sobie na randki, traktowałam to na luzie. Nawiasem mówiąc, bałam się bardzo samotności, było mi źle, ale myślałam tak jak Ty i jeszcze na dodatek myliłam te uczucia z miłością, głupia krowa byłam :). To mój były ze mną zerwał, przycisnęłam go do muru (to był taki typ zero asertywności) i wykrztusił w końcu, że nie chce mnie i tyle. Wcześniej miotałam się jak husaria na bagnach, bo jednego dnia mnie rzucał, drugiego wracał, mordęga. Jestem szczęśliwa i cieszę się, że mam to już za sobą. Teraźniejszość jest piękna, a przyszłość zapowiada się super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
syrop tez mam takiego kolege ktory stara sie o mnie ale mnie nie pociąga niestety.Wiem ze mialabym z nim dobrze ale mimo moich 30 lat nie jestem zdesperowana.A moze powinnnam juz byc?:( Sama nie wiem czy warto czekac na motylki w brzuchu czy sprobowac byc z kims i czekać az się może jakies uczucie urodzi. Zawsze mam tak ze jak jakis facet wpadnie mi w oko to wystarczy ze spojrze na palec i oczywiscie okazuje sie nieosiagalny:( Spieprzylam sobie tyle lat. To starsznie mnie dołuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość putanka
Nie warto tkwic w nieudanym zwiazku ze strachu przed nieznanym i samotnoscia. W ten sposob Twoja prawdziwa milosc moze przejsc Ci kolo nosa. Bez ryzyka nie dowiesz sie, co Cie czeka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 30tka sama
putanka moj zwiazek to juz tylko kwestia tygodnia a moze nawet paru dni.Brakuje sily eby powiedziec ze to bez sensu i ze nie kocham. tylko z drugiej strany czy cos mi jest pisane?wiem ze to ostatni dzwonek.I to mnie przeraza:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość putanka
Dziewczyno, masz DOPIERO 30 lat!! Jak zamkniejsz sie w domu i bedziesz chodzic po ulicy z mina "jestem przegrana stara panna", to faktycznie nikogo juz nie poznasz i Twoje mysli stana sie samospelniajaca sie przepowiednia. Ciesz sie zyciem, rob to, co Ci sprawia przyjemnosc, realizuj swoje marzenia, a facet sam sie nawinie ni stad ni zowad:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksennaaa
ja mam 32, i kompletnie sie tym nie przejmuje. Cale szczescie mieszkam za granica, w Polsce moze mialabym z tym problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrop klonowy
Może i ja się nie przejmowałam, bo mieszkam za granicą? Powiem szczerze, że jestem już taką dużą dziewczynką, że dawno przestałam wierzyć w motylki w brzuchu. Mijają po miesiącu i łatwo je pomylić z niestrawnością:P Od partnera oczekiwałam (w dowolnej kolejności) dobrego seksu, oparcia, inteligencji, zgrania, że tak powiem "dusz", a nie motylków. Na coś takiego trafiłam właśnie u kolegi, którego zresztą zawsze lubiłam i ceniłam. Zauważyłam, że wiele kobiet myli poświęcanie się, lęk przed samotnością i emocjonalne huśtawki z miłością, ja zresztą też się do nich zaliczałam. Jeśli nie ma dramatu, jeśli koleś nie jest zimnym skurczybykiem, to nie ma miłości. Nie kontaktuję się już z moim byłym (zgłaszał się do mnie, jak czegoś chciał, na szczęście przestał), ale mam wielką ochotę mu podziękować, że się zmył i mogę żyć normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dssdfsd
jestes za stara, dziewczyna mja określony termin przydatności twoj juz zminął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co się martwisz
Ja mam 35 lat, a moja była 33. Od miesiąca mamy rozwód, a ona już ma nowego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam twoj bol
6lat to kupa czasu,ale nie ma ciagnac czego na siłe co juz umarło,mozecie probowac ratowac ten zwiazek,ale wiesz ze do tanga trzeba dwojga.Mam 28 lat i taka sama sytuacje co Ty,zaczynalo sie juz od roku ale myslalam ze przesadzam.A teraz jest juz nie tyle dziwnie co przykro,wiem jak ciezko sie rozstac,jesli jeszcze sie kogos kocha.Tkwic w nieszczesliwym zwiazku nie ma sensu,nie masz 50lat,wiec ulozysz sobie zycie,musisz byc silna i wierzyc w siebie.Teraz coraz wiecej osob decyduje sie na dzieci i małzenstwa wlasnie po 30,takie czasy.Rozumiem Cie doskonale ,wiem co przezywasz,ja mam podobnie i tez mi narazie ciezko idzie,nadszedl u mnie etap przeprowadzki z mojej inicjatywy,bo juz nie moge wytrzymac,jak juz ludzie nie potrafia sie dogadywac jest strasznie,naprawde.My akurat rozstajemy sie w przyjazny i kulturalny sposob i wierz mi to jeszcze bardziej boli.Jestem atrakcyjna kobieta i wiem ,ze sobie poradze,ale wlasnie te 7 lat,zal,planowanie wspolnej przyszlosci,poznanie 2giej osoby tak dobrze,strasznie boli.Pamietaj jednak ze nie mozna wskrzesic czegos co juz umarło,moze sie nie dobraliscie a moze zmienily sie wam oczekiwania dojrzaliscie do zupelnie innych rzeczy.Jesli kochasz sproboj rozmawiac,ratowac,ale nie za wszelka cene... Zycze Ci siły i wytrwałosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mi sie sypnal jak mialam 29
dwa lata bylam sama, w miedzyczasie poznalam faceta, ktory z wygladu i charakteru byl idealem, mial jednak niestety jedna wade - wyksztalcenie i oczytanie. Krotko mowiac, byl nieco mniej rozgarniety ode mnie :) Po ponad roku uganiania sie za mna dalam mu szanse. Jestesmy razem 7 lat, moj mily bardzo sie podciagnal, zrobil licencjat - mam idealnego faceta i jest idealnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×