Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vifon curry

jestem przegraną osobą

Polecane posty

Gość vifon curry

miałam swoje 5 minut, które właśnie się skończyło :( Wiedziałam, że to wszystko praca, uznanie otoczenia nie będzie trwało wiecznie, ale miałam taką nadzieję, że jednak wybiję się z mojej biednej rodziny :( niestety nie udało mi się, zostałam z ręką w nocniku. Przegrana dla wszystkich i do tego tak ciężko mi się z tym pogodzić :( ehh życie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
miał ktoś z Was podobnie? Czuliście się tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
upadku, chciałam być kimś, ale zostanę gorzej niż nikim, bo niektórzy chociaż mają pracę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 31
Czuje sie tak kazdego dnia... Tyle, ze nie jestem sama, bo mam jeszcze dziecko, ktorym musze sie zajac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viera Viera
nie ma szansy aby po upadku sie podniesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Viera Viera
ja sie podnosze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Któż to wie? Tylko trzeba mieć siłę aby zacząć od nowa podczas gdy inny mają już poukładane życie... A ty chociaż nic złego nie robiłaś, tak bardzo chciałaś być kimś jestem poniżej średniej, poniżej minimum, gdzieś na dnie własnego szamba. Niestety aby byli wygrani muszą być przegrani. Takie jest prawdziwe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Psyt Psyt
Ja. Ja doświadczam własnie upadku. Mam nadzieje, że kiedys odbije się od dna:( Najgorsze jest to, że wszystko co złe spotkało mnie w jednej chwili:( Tak, jak by się świat zmówił: facet, szkoła, praca, rodzina, znajomi - to sa moje obszary krytyczne:( Nikt nie może mi nawet pomóc wyjśc z tego bagna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
też mam dziecko. Trafiła mi się super praca, o jakiej marzyłam. Do wszystkiego doszłam sama, bo jak wspomniałam pochodzę z najniższej klasy społecznej, pijackiej rodziny. Nastąpiło cięcie etatów, kierowniczka miała do wyboru jedną z pracownic (mnie albo taką inną dziewczynę), wybrała ją, choć nie raz dała jej popalić, ale jest protegowaną a mnie zwolniła. Moje otoczenie, tzw życzliwe nie kryje radości z tego powodu. W zasadzie mam za swoje, bo marzyo mi się wybicie, a pokazano mi gdzie moje miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Taaaa The sun also rises, ale to ma dwojakie znaczenie. Owszem, przychodzi nowy dzień, ale z nowym dniem mogą przyjść nowe kłopoty, cierpienie będzie trwało do końca. Czasem jak się bardzo czegoś chce może wyjść odwrotnie, życie nieustanną lekcją jest. Może lepiej nie piąć się w górę tylko pogodzić z życiem, a wtedy on pogodzi się z Tobą. Who knows...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monika 31
skad jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Mnie też nikt nie pomoże, chcąc być mądrzejsza niż jestem zmarnowałam sobie życie. Bywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Ja mam marne szanse na posiadanie dziecka, więc jestem przegrana podwójnie. Życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogodzić się z zyciem? Z zyciem, które nie jest takie jak sie wymarzyło? To jest zwykłe poddanie się. Nikt nie mówił, ze będzie łatwo. Ale trzeba wierzyć w siebie i dążyc do celu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
"Może lepiej nie piąć się w górę tylko pogodzić z życiem, a wtedy on pogodzi się z Tobą" dokładnie, kubeł zimnej wody pozwolił mi to zrozumieć> Ciężko było mi sie z tym pogodzić, bo w pracy się sprawdziłam. Jednak tzw plecy robią swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
darmowe ebooki :o pozostawię bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
Możliwe że to poddanie się, ale w chwili obecnej to wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
ja mam doświadczam właśnie przykro mi z powodu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Ale u Ciebie to tylko i aż praca. U mnie szereg innych spraw, od szkoły wymarzonej, po rodzinę... To jakaś lekcja od życia i trzeba ją przyjąć, ale dalej robić swoje, jedynie nie nastawiać się na złote góry. Bo one przychodzą i odchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Być może mamy złe priorytety, ci co są na górze, są tam bo może idealnie tam pasują w tym wzajemnym kole adoracji, a nas czeka coś innego? Nie wiem, może nie chce wiedzieć. Idę na spacer, bo już nawet sypiać nie mogę. A z dzieckiem, może to i lepiej... W obecnej chwili nie miałabym czego mu zaoferować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
wiem, masz rację, że to lekcja życia. U mnie to niestety nie tylko praca, bo też rodzina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A długo szukasz nowej pracy? Czy dopiero Cię zwolnili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak Was czytam to mi ręcę opadają. Dziewczyny otrząśnijcie się. Gdzie Wasze ambicje, plany, marzenia? Poddacie się? Bo chwilowo życie Wam dokopało? No i co z tego? Wyciagnijcie wnioski i do dzieła. Mnie ciągle dokopuje - zaczełam sie nawet śmiac z siebie, ze mam pecha wrodzonego. Ale się nie poddaję. Nieraz mi ręce opadają i mam dość, ale z marzeń nie rezygnuję. Nawet z tych najśmielszych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
Bo mi to raz dokopało myślisz? Hahaha, fakt, wtedy mogłabym wydawać się żałosnym, rozmemłanym babskiem z depresją. Ale ja walczę o swoje od dziecka i właśnie robię to z widocznym skutkiem. Nie każdy wygra, to jest fakt. A jak na chorą, biedną, znerwicowaną osobę i tak staram się żyć normalnie, tylko zwyczajnie brakuje mi już siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam doświadczam właśnie
A moje ambicje, plany i marzenia zostały tam gdzie ich miejsce, teraz staram się cieszyć dniem dzisiejszym, bo są rzeczy, których nie przewidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie da się przewidziec przyszłości, ale to nie jest przeszkodą w tym, żeby marzyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vifon curry
jasia s. wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×