odradzam Fryzjernię w Pasażu Ursynowskim !!!

Poszłam do Fryzjernii na małe podcięcie, bo moja fryzjerka była na urlopie. Oddałam się w ręce młodej dziewczyny, którą poprosiłam tylko o małe podcięcie, bo moja fryzura śreniej długości zaczęła tracić kształt. Pani bezceremonialnie zabrała się do pracy, niestety nie widziałam, co robi z tyłu glowy.... Niestety, bo potem okazało się, że lewdo meszek mi tam zostawiła ! Fryzjerka spytała mnie - czy włosy na ucho czy za ucho. A ponieważ noszę włosy zawsze zaczesane za ucho, powiedziałam - za ucho, po czym ta panna wygoliła mnie niemal jak mężczyznę !!! Dookoła ucha jestem prawie łysa. Niemal z wrzaskiem ją powstrzymałam, a ona na to,, cytuje - "no to się nie dogadałyśmy, teraz i tak się nie doklei " !!! (sic !) zdecydowanie nie pocelam salonu Fryzjernia na Ursynowie, całkowity brak profesjonalizmu i panienki, które przyszły tam po tygodniowym eksternistycznym kursie fryzjerstwa.

Nie rób scen. Włosy nie zęby - odrosną i czego to płąkać. Ugotuj lepiej dobry obiad

ja bym zrobiła awanture albo sprawe,przecież ie mozna tak ludzi na łyso golić!!! mam uraz do fryzjerek!!!!

A skad ona ma wiedziec jak nosisz wlosy> przeciez logicze jest pytanie za ucho czy na ucho:) Sama zle powiedzialas...

kochani ! na pytanie "włosy na ucho czy za ucho" jest jednak słowo "włosy", a nie "wygolić czy nie wygolić" :) nie należę do osób roszczeniowych, ale skrajny brak profesjonalizmu i zwykłej kultury nie może być usprawiedliwiany ! Poza tym nie po to się płaci niemale pieniądze, aby wychodzić od fryzjera niezadowolonym !