Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JML

daleka podróż z 5 miesięcznym bobasem

Polecane posty

Gość JML

właśnie zdenerwowała mnie teściowa. Planowaliśmy w sierpniu spędzić 3-4 tygodnie u moich rodziców. Mieszkamy daleko od siebie, ponad 1000 km. Zawsze jeździmy do nich na urlop, mają dom nad jeziorema mój mąż uwielbia łowić rybki więc mamy super relaks. Niestety w tym roku teściowa aż złapała się za głowę, że chcemy jechać z takim małym dzieckiem tyle km. samochodem. Że to niedobrze dla dziecka bo się męczy i ciągle i tej samej pozycji. Widzę, iż moje kochanie zaczyna przyznawać jej rację a ja się wściekam bo chce jechać. Nie widziałam rodziców prawie rok i chcę się spotkać z moją rodziną. Jeżdzi ktoś w dalekie podróże i ma radę dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina979
Jedz !!! taki maluch bedzie spal .Częste przystanki i dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety jest to meczace i ma racje tesciowa ale zarazem nie jest to neiwykonalne :D a nie mozesz leciec samolotem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
Jedzcie..dzieciatko zazwyczaj spi w aucie a karmic i przebierac mozecie w trakcie przystankow.nie zapominj wziasc zapasu soczkow dla bobaska:-)udanego urlopu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JML
mąż nie lubi latać a do lotniska z nad jeziorka mam prawie 200 km. Mazury są piękne ale trudno się dostać tam samolotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JML
Lasiodora Parahybana takich długich przystanków nie opłaca się robić. Wcześniej droga zajmowała mam przeważnie ok.10 -11 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no lepeij jechac 200km niz ponad tysiac :D ja jechalam 970km z 10miesiecznym synkiem i to byl koszmar pomimo ze w nocy i liczylismy ze bedzie spal to owszem cchial spac ale mu bylo niewygodnie w foteliku, caly spocony i wogole... bylo ciezko :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcelina979
No wlasnie zrobcie sobie przystanek w jakims hotelu na noc , odreagujecie podroz ,odpoczniecie i dalej w droge.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka podróź jest męcząca dla dorosłego, więc dla dziecka pewnie też. Ja jednak też bym pojechała, tylko zrobiłabym chyba tak, jak powiedział ktoś wyżej- jedną noc przespać po drodze w jakimś hotelu, albo bez spania w hotelu, ale wtedy to wyjechać wieczorem i jechać w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SOWIESTY-UMYSŁ
z dziećmi najlepiej jeżdzic w nocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja powiem tyle...
JML - ja jechalam 900 km z 3 tygodniowa corka. Co 2 godziny stawalismy na pol godzinku zeby nie lezala za dlugo w foteliku. Nie bylo zadnych problemow. Na pewno bedzie ok. Podroz z takim malym dzieckiem wcale nie musi byc problemem. Zwlaszcza jesli czesciej jezdzicie samochodem i jest juz przyzwyczajone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teezmamma
Niedawno tez byłam w podróży z e swoją 6 miesięczną córeczką. Jak spala było dobrze, natomiast gdy nie spała to nie chciała siedzieć we foteliku, Wieć siedziałam z nią z tyło i trzymałam ja na kolanach. Często się zatrzymywaliśmy. Nie było tak źle. Niedługo tez się wybieram w dość daleką podróż. Nie będę się ograniczać tylko z tego powodu ze mam małe dziecko. Jedź i nie zważaj na teściową. Życzę udanej spokojnej podróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jechałam nad morze
ok. 10 - 11 godzin, wyjechalismy z nasza 4 miesieczna coreczka o 6 rano i robilismy pzrerwy co 3 godziny tak dojechalismy w nocy ale bylo nawet ok. mala przespala pol dorgi a pol drogi baila sie puluszkami i gryzaczkiem, oczywiscie mielismy zapas soczkow i kilka sloiczow nna droge jak masz jeszcze jakie pytania to chetnie odpowiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teezmamma -> bardzo "rozsądna" z Ciebie matka :O małe dziecko trzymałaś na kolanach w trakcie podróży samochodem :O co za kretynizm i debilizym :O a później ludzie płaczą, że dzieci im w wypadkach poginęły i zganiają winę na wszystkich, prócz siebie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kula.
ja bym pojechała. po drodze przystanki, żeby malucha na trochę wyjąć z fotelika jak nie śpi, jak śpi to korzystać i jechać. Jeśli macie klimatyzację w aucie to upał nie będzie problemem. pewnie że to męczące i dla dorosłej osoby- 10 h w aucie, ale myślę że warto. Urlop, wypoczynek, relaks, odwiedziny u rodziny. Dacie radę. Nawet jak dziecko będzie marudne ( a jest to prawdopodobne jak nie będzie już chciał w foteliku- ale wtedy przystanek, żeby miało jakąś odmianę), to nie jedziecie kilka dni, tylko godzin, więc jakoś wytrzymacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lasiodora a co miala zrobic w pol drogi? ja tez mojego musialam wyjac z fotelika i pzrze pol drogi jechalam z nim na kolanach, ani zawrocic ani nic.. trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza -> w takich sytuacjach robi się postój! gdzie się człowiek spieszy, tam się diabeł cieszy. Lepiej jest według Ciebie skrócić podróż o 2-3 godziny i przy tym narażać dziecko na jakieś niebezpieczeństwo, niż na spokojnie i szczęśliwie dojechać do celu? o 3 godziny krótsze wakacje? to straszne! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość JML
auto jest klimatyzowane. Ja też pomyslałam, żeby wyjechać z nocy wtedy maluszek może spać i robić częściej przystanki. Znajomi jeżdżą tak od paru lat, wiadomo z dzieckiem troche ciężko ale da się wytrzymać. Wiadomo teściowa ma swoje zdanie, może i mysli dobrze bo jak jej córka jechała z 8 miesięczną córka to ta jej pół drogi wymiotowała (potem się okazało, że dziecko ma chorobe lokomocyjną i musi siedzieć z przodu auta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trubadur
do Lasiodora Parahybana a co twojm zdaniem mozna robic 2,3 godziny w obcym miejscu w drodze z dzieciakiem włozyc go do łóżeczka czy moze do kołyski i zaspiewac albo najlepiej zatanczyc z przytupem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JML -> moi rodzice taki system mieli. W nocy zawsze nas zabierali do samochodu i całą drogę potrafiłyśmy z siostrą przespać. Odnośnie choroby lokomocyjnej: nie przekonasz się, dopóki się nie wybierzesz ze swoją Pociechą w podróż. Obyś nie miała takich przygód 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pogadaj z mezem ze bedziecie np czesciej niz zwykle robic przystanki itp moze przetlumaczy swojej mamusce ze teraz czasy sie zmieniły ludzie od poczatku sa na obrotach z noworodkami niemowlakami itp moze panikuje bo zazdrosna a szkoda jak macie jechac do kogo w takie miejsce to jak najbardziej skorzystajcie szkoda spedzic urlop w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trubadur - rozłożyć kocyk, pobawić się, na spokojnie nakarmić/przewinąć, przespacerować się? Jezu..czy Wy naprawdę nie macie pomysłów na to jak dziecko zrelaksować? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trubadur
jml Jedz i nie przejmuj sie gadaniem tesciówki ja takze z córka 7 miesiecy jechałam z podbeskidzia nad bałtyk ale wybralismy sie w droge w nocy a rano jak sie obudziła bylismy juz na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iestety ale na autostradzie ciezko o postoj 3godzinny zwlaszcza w srodku nocy :/ wracalismy popoludniem i wcale to nei polepszylo sytuacji bo na parkingu z dziesiatkami TIRow i ruchem samochodow nie bylo warunkow to ciekawego postoju, a zjazd z autostrady? w dzien ok ale dokad do maista? zrobilismy przystanek na jednej z cichszych zajazdow to maly ajk sie rozbrykal to wogole nei chcial wejsc do samochodu wiesz jakei bylo larmo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trubadur
do lasiodra mysle ze myszsza biorac małego na kolana wszystkie podane przez ciebie mozliwosci wyczerpała a jazda z dzieckiem na kolanach była aktem desperacji zeby w koncu dojechac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza -> to w takich sytuacjach, gdzie naprawdę nie ma gdzie się człowiek zatrzymać, po prostu dziecko ma dalej siedzieć w foteliku. I niech sobie beczy, ryczy, a nie, że rodzice ulegają i biorą dziecko na kolana. Wypłacze się, wykrzyczy i tak się zmęczy, że w końcu zaśnie. Czy jakby dziecko chciało dotknąć ognia bo ma takie swoje "widzimisie" to też byś się uległa? Na takiej samej zasadzie "działa" jazda w samochodzie - dziecko chce na kolanka, to też mu pozwolisz pomimo tego, że to jest niebezpieczne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trubadur -> nikt mi nie wmówi, że nie ma żadnego rozwiązania. Nie wolno ulegać dzieciom, stawać na głowie by dziecko przestało płakać. Ważniejsze jest bezpieczeństwo niż te pół godziny płaczu dziecka. Niech sobie ryczy, w końcu mu się znudzi - gardło zacznie boleć od krzyku, tak się spoci i zmęczy marudzeniem, że zaśnie. Fakt, płacz dziecka nie jest przyjemny ale za żadne skarby świata nie pozwoliłabym sobie na chwilę "spokoju" kosztem bezpieczeństwa dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×