prosoze, przekonajcie mnei ,ze warto zyc

zle sie cuzuje, jestem w b. zlej koncydji psychicznej,brakuje mi sil ,ejstm sama w domu, nie moge spac, nei moge sie uspokoic, boje sie,ze osbie cos zrobie, wiem, ze to lghupi pomysl i nei powinnam tutaj tego pisac, zaraz pewnie mnie wysmiejdecie, jA JUZ NIE WIEM oc mam robic, prosze, przekonajciue mnie, ze warto zyc, ze jeszczme moze byc lepiej:( hejst mi tak bardzo zle:((

nie martw się, przez te upały też mam ochotę umrzeć, ale wierzę że nadejdą chłodniejsze dni

Słoneczko a dlaczego tak myślisz?? Nie jesteś słaba, tylko masz gorszy dzień, na pewno masz dla kogo żyć (pomyśl teraz ilu ludzi by płakało za Tobą i było by im przykro, chyba tego nie chcesz).................................................................................................. jak już pomyślałaś to teraz jeszcze powiem Ci, że na pewno jesteś mądrą, ładną, lubianą kobitką a Ty takie bzdury piszesz, spokojnie, połóż się już spać, zjedz sobie coś, włącz tv, zadzwon,wyslij sms do kogos, wlacz radio i nie mysl o tym to pomaga, albo troszkę pocwicz :):):) już dobrze???? napisz coś,.... :) pozdrawiam sie gorąco, 3maj się :) :) :) :)

bombala, idzekuje ci za Twoje slowa: ( ja juz saman ie wiem co mam robic. nie moge zasnac, nie moge spac. nie przpestaje myslec. czasami mam wr,azneie,zej uz nie moze byc lepiej i ze nie jestem silna. jestem sama, daleko o d rodziny, i tak barodzo bym chciala, zeby to siek wreszcie skonczylo. zeby juz nie myslec. i nie czuc. nieanqwidze siebie za sowje mysli i to jaka jestem slaba. dziekeuje C iz,e mi odpowiedzialas.

wspanialego, jak odbierzesz sobie zycie to sie o tym nie przekonasz warto zyc, jutro bedzie lepiej, bo sama na pewno chcesz, by lepiej bylo :)

Czemu tak zle myslisz??? Jaki jest powod?

dzziewczyno, na smuty najleppiej nawalic sie do granic mozllliwosci:)

w tym momencie trocher wszyswtko na raz. sa rzleczy, o ktorych niep otrafie mowic, i nie potrafie tez sobei z tym poradzc. mam mwrazenie,ze tylko mysl o cierpien iu mojej mamy powstrzymuje nie przed nie chce dsie zalic. to besz sensu.:( chcialaby m byc silniejsza .p o ptrostu

idzidekuje za rady. enie bede juz pisc. przepraszam ze te smety. to zalosne. jak ja. samaj uz nie wiem co ja w ogole wyprawiam i po co to orbie. przeprpaszam jeszcze raz. jutro penwie bedzie lepiej:(

Warto,bo zawsze jest szansa,że sytuacja się zmieni.Zależy Ci na rodzinie,a skoro założyłaś taki temat,to znaczy że tak naprawdę chcesz żyć.To już dwa dobre powody,by nigdzie się nie wybierać.Kiedyś słyszałam taki tekst,że samobójstwo to trwałe rozwiązanie czasowych problemów.A jakiś czas ,to nawet w piekle da się wytrzymać.Nie wiem co się u Ciebie dzieje,stąd trudno mi porównywać,ale sama rok temu byłam w beznadziejnym stanie.Wyszłam z tego,co prawda przy pomocy leków,ale wyszłam.

no to nie jestes sama.ja mieszkam w poludniowej angli w sounthampton;wlasnie wrucilam z pracy ktora mozna nazwac obozem koncentracyjnym-dzisiaj tez mam wszystkiego dosyc.dosyc tej pracyw ktorej czasami dwoje sie i troje zeby zrobic to co jest moim obowiazkiem,czasami mam ochote poprostu nie isc do pracy ale nie moge sie poddac .