Chcę się zmienić!

Nie od jutra..ale od teraz. Dlaczego? Ponieważ: - mam pracę, ktorej nie lubie a ktora mnie wykancza; - mam męża, dla ktorego liczy sie moje zdanie wylacznie w prostych sprawach; - mam kompleksy,ktore nie pozwalaly mi rozwinac skrzydeł; - i wiele innych powodów,ktore sa a o ktorych w tym momencie nie pamietam. Zmieniam: - pracę, bym mogla wreszcie sie z czegos cieszyc; - swoje nastawienie do męża; - swoje nastawienie do siebie samej. Oczekuję: -wsparcia

Uciekam do snu. Jeżeli kogos zainteresuje moj post to zapraszam

warto

postanowienia. Zawsze jak miałam lat naście tworzyłam listę i sama przed sobą szumnie, uroczyście postanawiałam zmienić swoje życie, w tym było wyleczenie z kompleksów i nieśmiałości. To było chyba z 10-15 lat temu. Oczywiście nie zmieniłam nic w sobie. Szczerze to nawet nie wiedziałabym jak to się człowiek niby w praktyce rzekomo pozbywa tych kompleksów, skoro tkwią one gdzieś w podświadomości. Obecnie od wielu lat nienawidze postanowień! Żadnych! To tylko taka fatamorgana dla lepszego samopoczucia, która znika jak tylko spróbujemy do niej zbliżyć.

to trzeba sie ich pozbyć,a nie sobie wmawiać że ich nie ma,wiem to z doświadczenia.A co do postanowień,to ja jestem za i jak sie zastanowie nad moimi to też je tu napiszę :P

A dzis scenariusz ten sam: Pobudka 5.30 wyprowadzilam psa, wypilam kawke, prysznic zaliczony, jeszcze tylko lekki sniadanie i do pracy..brrrr NIENAWIDZE JEJ! No moze gdyby byla inna to ten dzien wygladalby inaczej..a tak to mam na glowie mase spraw i wszystko robie w stresie..czy zdaze, czy dojade..czy uda mi sie.. A mam to gdzie..nie bede spieszyc sie. Juz nie!!!!