Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karotkaaaa

Dylemat po latach.Co robić???

Polecane posty

Gość karotkaaaa

Witam. Chciałam znać Wasza opinie na pewien ważny dla mnie temat. Opiszę w skrócie moja historię. Moi rodzice rozwiedli sie gdy miałam 2 latka. Opiekę przejęła mama, która po 4 latach zostawiła mnie pod opieka babci, bo wyszła za mąż a jej nowy mąż nie chciał dziecka. Trudno, jej wybór. Z ojcem miałam kontakty tylo w Święta i urodziny, bo mama i babcia mówiły na niego same świństwa i ja będąc dzieckiem im wierzyłam. Ostatni raz widziałam go jak miałam 18 lat, czyli 7 lat temu, na jakiejś sprawie o alimenty.Od tego czasu nie odzywał sie do mnie wcale. Aż do dziś- oczywiściie gdzie jak nie na Naszej Klasie:) Zapytał co słychać i jeśli mam ochtę się spotać to pamietam numer i mogę zadzwonic. Co robić? Czy po tylu latch warto? Proszę o jakies rozsądne rady i nie pisanie pierduł bo to ważne dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maturka4
Chyba rozmowa z Ojcem Ci nie zaszkodzi... Gdyby było coś nie tak, zawsze możesz nie kontynuować w przyszłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle ze nie warto
po co macis sobie w zyciu, dorosla juz jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna_wenus1111
Moja kolezanka miala identyczna sytuacje.. lecz bez oddania do babci .. miala nowego lecz musili miec kogos aby sie wyzywać (czyt, ta kolezanke..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
Chyba za bardzo liczę, ze nasze kontakty się poprawią i boje sie rozczarowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulce
Ja bym z nim pogadała:):) Bo nie wiesz jaka jest prawda..i może to Twoja mama opowiadała ci jakieś bzdury co nie jest prawdą..warto zebys znim pogadała i zobaczyła jak było..wysłuchała jego wersji...nie musisz juz sie kolejny raz z nim spotykac...decyzja nalezy do ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
hmm. Miał tyle lat, zeby mnie poznać, porozmawiać ze mną. Ale mówi sie, ze lepiej późno niż wcale. Z matka kontakt mam raz na pół roku, nie mamy o czym rozmawiać, nie mogę jej wybaczyć zmarnowanego dziecinstwa, babcia umarła, juz nie mam rodziny. Teraz tylko rodzina męza jest dla mnie wsparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dulce
Zrób to czego chcesz...może jak czujesz ze cos cię do niego ciagnie to sie znim spotkaj,jezeli chcesz...i widzisz w tym jakis sens..bo poźniej mozesz zalowac ze tego nie zrobilas...a sprobowac zawsze mzona nie koniecznie od razu na dluzsze znajomosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cudowna_wenus1111
Powiem Ci tak: Moja przyjaciolka ma tylko te 18 lat. ostatni raz widziala sie z ojcem kajac 5 lat (mama jej mowila ze po roku "ja zostawil") a tu psikus.. bylo odwrotnie dlatego (matka sie bala jej spotkania z ojcem do tej pory ) Nie miala z nim wogole kontaktu (on jest pol hiszpanem ons urodzila sie w walencji) .. i mieszkal w hiszpani.. odezwal sie na nk.. wymienili sie numerami.. nie wiedziala co robic.. ale zawsze chciala go odnalesc.. spotkalasie pokryjomu.. ono nia dbal ( mieszka w iinternacie) itd.. a matka nie wiedziala ze oni sie spotkali.. wiedziala tylko ze sie odezwal.. i po 3 miesiacach sie arazem spotkali i wyslo na jaw to ze si spotykali ale jest wporzadku.. Ojciec jest mily dla mnie (mimo ze na nk ) jej przyjaciólki.. a ją kocha tak samo jak wczesniej.. alemusial wszytsko poukladac.. Utrzymuja ze soba kontakt, dalejsie nia interesuje i przyjezdza kiedy moze. wiem wiem .. jak z filmu, jej calezycie takie jest ;) więc chyba warto spróbować się z mnim spotkac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytajnik---
jak najbardziej bym sie z nim umowila na spotkanie. taka rozmowa ci nie zaszkodzi co najwyzej albo nabierzesz pewnosci ze twoj ojciec to ostatni palant albo wrecz przeciwnie - zyskasz bratnia dusze. umow sie, pogadajcie sobie szczerze. co by nie bylo to twoj ojciec :) powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manikaaa
wiesz mam podobną sytuację; na razie odpuscilam, wyjechalam do innego miasta, zaczynam studia i nowe zycie. moj "ojciec" tez wyszedl z inicjatywa spotkania. ale ja nie skorzystalam z propozycji. moze za pare lat, teraz musze nabrac do tego dystansu i poukladac sobie wiele rzeczy. cokolwiek zdecydujesz; pomysl nie dwa, a sto razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
Chyba macie rację, spotkam sie z nim. Lepiej żałować i coś zrobić, niż żałować że sie czegoś nie zrobiło:) Niech zobaczy jak wiele stracił, i jak wyszłam na ludzi, bez wychowania rodzicielskiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
manikaaa a jak długo nie odzywasz sie z ojcem? co było tego powodem? nie chcę byc wścibska, jeśli nie chcesz nie mów:0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tak samo jak Ty.......
karotko mialam podobna sytuacje moi rodzice rozwiedli sie gdy miałam 4 latk a wychowywała mnie mam ale czesto równiez babcia o tacie słyszałam same złe rzeczy pozniej los sie tak potoczył ze mama zmarła i musiałam zamieszczak z tata wiele rzeczy okazało sie byc nie prawda wiec spotkaj sie z nim bo warto ja doceniłam swojego tate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
Straszne jest to , ze moja matka mimo, ze sama mnie nie chciała i zostawiła, nie chciała abym miałą kontak z ojcem. Ja nigdy bym na coś takiego nie pozwoliła. Ludzie się rozwodzą a potem tylko dzieci cierpią.ehh Cholerni egoiści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manikaaa
karotko, to jest skomplikowana sprawa, moi rodzice oboje namieszali w swoim i pośrednio w moim życiu. kilkanascie lat zyli osobno, co prawda bez rozwodu, ale za to nie mieszkajac razem,ja i siostra bylysmy z mamą, i caly ten czas widuje ojca raz na pol roku, czasem rzadziej, glownie u rodziny na swietach; czyli kontakt jest zerowy. dziwnie bylo na ostatnich swietach, jak uswiadomilam sobie ze taka rodzinna okazja a obok mnie siedzi obcy facet do ktorego mowię "tato". dziwne trochę. poza tym bylo wiele roznych epizodow negatywnych w przeszlosci... w zeszlym miesiacu sie wyprowadzilam, nie poinformowalam go o tym bezposrednio; i wiem od babci, ze jest mu przykro z tego powodu; ale nie moglam inaczej. moze kiedys, ale teraz musze poukladac swoje zycie i tak jest najwygodniej. a najgorsze jest to , ze psychicznie jestem do niego bardzo podobna i to wcale nie ulatwia nam kontaktow bo z ojcem jestesmy dwoje ludzi co zawsze wiedzą lepiej i zawsze maja rację; a najczesciej te racje są skrajnie różne. przepraszam ze tak niegramatycznie i z literowkami, ale mialam dzis męczacy dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karotkaaaa
rozumiem manikaaa. Trzymaj, sie mam nadzieję, że podejmiesz dobre decyzje.Pozdrawaim Cie serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manikaaa
dzięki karotkaaa ;) też cię pozdrawiam i życzę właściwej decyzji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×