Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Tym razem to znowu ja/

Z kim z was rodzice rozmawiali kiedykolwiek o seksie? pierwszym razie itp itd?

Polecane posty

Gość 19 lat
Wyjątkiem? :D Moja kumpela młodsza o rok, jak zaczęła współżyć z chłopakiem, to wraz z mamą poszły do ginekologa po tabletki antykoncepcyjne (miała wtedy 17 lat), ta jej matka to straszna plotkara, więc przyleciała zaraz do mojej mamy i wszystko jej opowiedziała, a moja matka potem powiedziała to mnie ( :D) z tekstem, że jej bardzo zaimponowała ta moja koleżanka, że tak dojrzale postąpiła bla bla..., czym mi dała do zrozumienia, żebym się nie bała z nią pogadać jak zacznę współżycie (bo jestem jeszcze dziewicą) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm moja mama miala 17 lat jak saszla ze mna w ciaze, i od 14 roku zycia slyszalam ,,zawsze o wszystkim mozesz ze mna rozmawiac,, i dla tego poltora roku temu pzryznalam sie ze uprawiam seks(tylko nie zaznaczylam ze juz od dwoch misiecy:) i tak sie stalo ze czasami to nawet dawala mi pienadze na tabletki, za to teraz slysze ,,nie takie tabletki braly i zachodzily-->> mysle wiec ze lepiej jednak niech rodzice mniej wiedza!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czi czi
A ja mam 17 lat . W wieku lat 15 przy rodzinnym ogladaniu tv , mama zapytala czy sie kiedys calowalam , to pytanie wydalo mi sie smieszne i wybuchlam smiechem , moj tata sie odwrocil , popatrzyl na mnie przerazajacym wzrokiem i powiedzial : ja ci dam calowanie ! . Puscilam mu oczko i wyszlam z pokoju :) wiecej przy tacie mama tematu nie poruszala :p i ogolnie wszystko ograniczalo sie do tego ze mowila ze jesli ja swojego dziewicta nie upilnuje jak nalezy , to nikt tego za mnie nie zrobi , zeby nie wiadomo jak chcial :) Jednak wiem ze gdybym chciala z nia o tmy pogadac , to nie ma problemu , bo fajna z niej babka , co innego tata... jestme dziewica , ale jesli by sie dowiedzial o pettingu itp. juz bmy siedziala zamknieta w lazience :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalezy chyba od kontaktow z dzieckiem,sposobie wychowania.Ja z mama zawsze mogłam pogadac o wszystkim ,nigdy nie mialam wiekszych tajemnic,byla i jest nie tylko matka,ale i przyjaciołka.I to ona ze mna rozmawiala o sexie,kontaktach damsko-meskich,doradzala,zawsze moglam na nia liczyc.Nie wierze,ze tak malo jest osob,ktore mialy podobne doswiadczenia w tej sferze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to nie byl nigdy
temat tabu. Z tym, ze ja nigdy sama nie chcialam na ten temat rozmawiac. Bardziej staroswiecka jestem od swoich rodzicow :D Taka stara konserwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie to nie byl nigdy
o sexie i kontaktach damsko meskich nie rozmawialam z nikim :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepszy sposob
to dojrzala kobietka :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rykowisko oniryczne
A moi szanowni rodzice jak tylko skończyła 18 lat przeprowadzili ze mną profesjonala rozmowę uświadamiajacą(sami prowadzą swieckie nauki przedmałżeńskie )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 21 lat i też nigdy nie rozmawiałam o sexie z rodzicami. W sumie może to i lepiej bo oni chyba nawet nie wiedzą że istnieje takie coś jak antykoncepcja. Ostatnio moja siostra zaczęła jeździć na noc na działkę do swojego chłopaka i ojciec wkrzony zrobił jakąś aluzję (ale nie w jej obecności) dotyczącą zajścia w ciążę...:O O okresie też nigdy z matką nie rozmawiałam. Chyba do tej pory myśli że jeszcze nie dostałam :P :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Moi rodzice kupowali mi
w dzieciństwie książki z serii "Wychowanie seksualne dla najmłodszych" czy coś takiego - były chyba trzy, dla dzieci 9-11, 11-13 i dla nastolatków czy jakoś tak. No więc kupowali mi je i chyba oczekiwali że jak sobie poczytam i pooglądam, to przyjdę do nich z pytaniami, porozmawiać itp. Ale nie pamiętam czy takie rozmowy były, pewnie tak. Potem jak miałam pierwszego "poważnego" chłopaka, było to tuż po maturze, mama zapytała, czy wybieram się do ginekologa po jakieś zabezpieczenie. Akurat się wybierałam, więc się ucieszyła i przez jakiś czas dorzucała mi się do tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×