kompot, czy zrobilam cos nie tak??

robilam kompoty wisniowe i niewiem czy dobrze zrobilam, ale kiedys tak tu wyczytalam na forum, jednak mam watpliwosci. Wydrylowalam wisnie, wsadzilam do sloika az po brzeg i zalalam woda-i wlasnie- surowa z kranu. Potem te sloiki zagotowalam w wodzie ok 1,5 godziny, czy dobrze zrobilam>>???

jednak wróć się do tego tematu na tym forum, bo ja pierwsze słyszę, żeby zalewać wodą z kranu i jeszcze półtorej godziny pasteryzować . Może się na czymś nie znam :D

no trudno, tak zrobilam. I co teraz?? Bedzie niezdatne do picia???

a dałaś cukier??? ja zalewam wiśnie gorącą wodą,zakręcam i potem pasteryzuję 45 minut.

tak, dalam cukier. Ale co teraz??? Szkoda wylac...

Pozostaw tak jak jest , ale najpierw poczytaj coś o przetworach zanim coś sknocisz :D:D:D:D

nie wylewaj! otworzysz za jakiś czas i zobaczysz co wysżło..może akurat da się wypić :D

no dobrze, ale jesli dalam surowej wody i potem zagotowalam sloik z kompotem to czy ta woda zagotowala sie na tyle ze mona ja wypic??

najwyżej zagotujesz kompot po otworzeniu :)

Spoko ;) Gotowałaś tą wodę przecież ponad godzinę - jak tyle czasu, to żadna różnica, czy najpierw ugotujesz ją w garnku, czy potem z owocami. Trochę najwyżej za długo gotowane jak dla mnie. Otwórz jeden i spróbuj. One już bardziej gotowe nie będą ;)

Dobrze zrobilas ,nie denerwuj sie.Sprawdz za tydzien jak wyszly.

no ja chciaalm se na zime przytrzymac,,, ale sprawdze. Dzieki wam, juz zwatpilam....:)

jeżeli wytrzymają 2 tygodnie stojąc w szafce to wytrzymają i do zimy,nawet następnej :D