zakochałam sie i wyjezdzam

Pokochałam pewnego chłopaka niestety jestem na tyle nieśmiała że nigdy nie miałam odwagi sama do niego zagadać(on należy raczej do osób śmiałych i otwartych) za każdym razem gdy go widzę nogi się podemną uginają.Nie jest ideałem oczywiście, ale ma w sobie to coś ze jak z nim rozmawiam to cała reszta się nieliczy. Wszystko było by fajnie gdybynie to ze jest odemnie 10 lat starszy. Próbowałem sobie go juz wybic z głowy i o nim nie myslec i całkiem niezle mi to szlo, lecz gdy go znowu widziałam i ten jego usmiech w moją stronę i to "cześć" to wszystko wracalo.Jutro wyjezdzam do Gdańska na 5 lat i moge go juz nigdy wiecej nie zobaczyc i nie potrafie sobie z tym poradzic bo zrozumialam ze cos do niego czuje. Co byscie zrobili na moim miejscy? POmóżcie