Mój facet powiedział,że ateiści są plytcy... Ja jestem ateistką...

to jest pseudo katolik. zapewne tłumaczy swe lenistwo zakłamaniem koscioła przed swoja mamusia :P:P hehe mozemy gdybac ;)

Nie ważne czy ktoś wierzy i w co... Nie o tym chciałam porozmawiać tylko o tym jak się zachował. nawet ty ujuju musisz przyznać,że na moim miejscu poczułabyś się okłamana i zawiedziona. Tak nie powinno sie robić i nie powinno sie oceniać po tym czyt ktoś jest wierzący czy nie.

a ktos pytał w jakiej to było sytuacji. moze pod wpływem negatywnych emocji mu sie wymskneło.. ale rzeczywiscie nie popisał sie..

bo teraz jest: określają siebie za katolików pomimo tego, że do kościoła nie chodzą, albo co gorsza nie uznają, a później trafiają się ateiści, którzy piszą, że tak nie można i ze co to za wiara skoro do kosciola nie chodza i dlatego taki 'katolik' powinien raczej określać się ogólnie albo za wierzącego albo za chrześcijanina i wtedy dyskusja byłaby inna i wytlumaczyc ateiscie(który pewnie o tym nie wie)ze wiara a religia to dwie różne rzeczy, a napisałam o tym, bo i ateiści i katolicy wnerwiają mnie w tego typu dyskusjach :|

otwarta, wiare praktykować przez modlitwę mozna wszędzie

Moim zdaniem to twój facet jest płytki i nie masz się czym przejmować. I nie biorę teraz pod uwagę kto z was wierzy a kto nie. Skoro wiedział od początku,że nie wierzysz a pewnie tego przed nim nie ukrywałaś to nie powinien byś z tobą jeśli ma cię za płytką. Bo po co? Wydaje mu sie,że pełni funkcję misjonarza nawracającego niewiernych albo chce zaliczyć dobry uczynek,żeby trafił do nieba?To on jest płytki skoro ocenia pod tym kontem twoje człowieczeństwo.

ujujuju - teraz to tobie mozna zarzucic nie czytanie ze zrozumieniem :D chyba ogolnie takie dyskusje maja charakter koperkowych rozmow :P

To nie było w czasie żadnej kłótni... Mówiłam mu o temacie który tu był na kafe ostatnio o ateistach i o tym,że autorka tego tematu oceniła ich jako płytkich ludzi. A on,że miała rację bo ateiści są płytcy i zaczęła się gadka....

zgadzam się z tym, że mógł tego wogóle nie mówić albo powiedzieć inaczej, z reszta nie wiem co mial na mysli mówiąc 'plytcy' tylko on to wie, wiec szczera rozmowa to jedyne sluszne rozwiazanie

a czemu on sadzi ze ateiscie sa płytcy?:) ja tego nie rozumiem:) niech mi jakis posłaniec bozy to wytłuamczy

co to jest katol?

mi sie wydaje, że dlatego, bo myślą tylko o tym co tu i teraz, a nie zastanawiają i nie widza zadnego sensu istnienia czlowieka

pieguska - nooooo, to przegial. tylko mowie - powiedz zeby te swoja madrosc poparl argumentami na twoim przykladzie!

a mi nie przeszkadza jak na mnie mówią 'katol', przyzwyczailam się juz i jak myslą, ze mnie obraza to sie mylą, ''katol'' nawet jakos tak fajnie brzmi :)

ja to nawet nie wiem Jutro na pewno go spytam. A powiedz mi? Jesteś facetem,kobietą? Jakoś nie mogę się zorientować...

kobietą :) Przepraszam .

cholera, moze facet luki w pamieci ma i umkneło mu ze jestes ate? czyzby wyszło szydło w worka..?

pieguska123 - przecież teraz ewidentnie piszę jak baba:D ide spać, pozdrawiam i spokojnej nocy, niezależnie od wyznania i światopoglądu :D

Ehhhhhhhhhh ja tez się kładę a jutro będę działać. teraz w nerwach i tak nie miałoby to sensu. DOBRANOC WSZYSTKIM.