Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Roztargniona Przez Duże R

Prawie jak armagedon!!

Polecane posty

Gość Roztargniona Przez Duże R

Dzisiaj jak to zawszę wybrałyśmy się z kumpelami w specjalne miejsce otoczone łąkami, żeby odreagować i spędzić kolejny miły dzień. Była muzyka, rozmowy, żarty i nagle telefon od rodziców, że idzie burza i mamy się schować. Zignorowałam to, bo zawszę przed burzą do mnie dzwonią. Posiedziałyśmy jeszcze chwilę i nagle zaczęło kropić. Stwierdziłyśmy, że się będziemy zbierać w inne zadaszone miejsce, pozbierałyśmy wszystko i w drogę. Trochę uszłyśmy i postanowiłam, że się odwrócę i zobaczę, czy nic się nie dzieje. Zobaczyłam tylko ogromną czarną chmurę idącą bardzo nisko nad ziemią w naszą stronę. Wyglądało to jak powietrzne tsunami, które pędziło na nas w zastraszającym tempie. Temu wszystkiemu towarzyszył bardzo silny wiatr, dzięki któremu drzewa się gięły. Z daleka wyglądało to niegroźnie, a mimo to zaczęłyśmy biec. Niestety chmura była szybsza i nas dogoniła. Nagle piorun trzasnął w słup wysokiego napięcia, który był z 20 m od nas. Było dokładnie widać iskry lecące w górę. Zaczynało nam brakować sił, ponieważ miałyśmy ciężkie buty, ale biegłyśmy dalej. Dla pewności obejrzałam się jeszcze za siebie i dostrzegłam latające gałęzie, z których jedno przywaliło we mnie i podrapało nogę. Odwracając się do przodu stanęłam i krzyknęłam, ponieważ 1 m przed nami zawaliło się ogromne drzewo. Na szczęście w kierunku ulicy a nie chodnika. Wiatr był coraz silniejszy i dzięki niemu byłyśmy całe od piasku i ledwo biegłyśmy. Czułam, że zaraz odlecę, spychało mnie na boki. Trudno było coś zauważyć, ponieważ twarz była zasłonięta włosami, ale dostrzegłyśmy faceta stojącego na podjeździe przy samochodzie. Jedna z nas, która biegła jako pierwsza podbiegła do niego i spytała, czy możemy się schować. On bez wahania pozwolił i pobiegł za nami. Weszłyśmy na taras i z drzwi balkonowych, które było nad tarasem wypadła szyba wprost na nas. Całe szczęście nikt nie ucierpiał. Przed drzwiami leżały połamane krzesła i stół, które jak najszybciej przesunęłyśmy na bok. Ludzie bez namysłu otworzyli drzwi i wbiegłyśmy do mieszkania. Nagle zorientowałyśmy się, że nie ma czwartej dziewczyny. Dostałyśmy szoku i zaczęłyśmy sobie wyobrażać nie wiadomo co. Ale nic nie mogłyśmy zrobić. Zadzwonić też nie, ponieważ nie było zasięgu. Wszyscy siedzieliśmy w dużym pokoju, który oświetlały tylko świece. Zapadła grobowa cisza i nagle zaczął bić stary zegar stojący w rogu. Wszystkie trzy poczułyśmy się jak w horrorze i cieszyłyśmy się, że nie trafiłyśmy na żadnych psychopatów, którzy by mieli zamiar nas poćwiartować. Przeczekałyśmy tą masakrę, podziękowałyśmy i wyszłyśmy głównymi drzwiami. Po drugiej stronie ulicy pod dachem sklepu ujrzałyśmy zaginioną i bez namysłu, szczęśliwe, rzuciłyśmy się na nią. Byłyśmy tak szczęśliwe, że jej nic się nie stało. Potem tylko patrzyłyśmy na miasto, które zmieniło się tak diametralnie przez zaledwie pół godziny. Wszędzie leżały drzewa, szkło i metal. Wszyscy cali i zdrowi wrócili do domu i cieszyli się, że żyją.... Tak wyglądał mój dzisiejszy dzień.. Przesada z tą burzą:P Ale opowieść z tego wyszła.. Nie no, serducho mi do teraz lata jak szalone!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sroczas
nie chce mi sie czytac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co y bierzesz ja tez chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
Lenie:P W skrócie.. Była taka burza u mnie, że po niej miasto wyglądało jak jeden wielki syf. Bo drzewa się powypierdalały i jedno by mnie zabiło. Gałęzie latały w powietrzu. Lało w chuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
Jesus, jakie wymagania, no proszę:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
I co, nikt nie przeczyta?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
Ciesze się w chuj:D Ale nie ej:P Przesada. Ja tylko chcę, żeby to było pierwszy i ostatni raz! Nie przeżyłabym chyba drugiego takiego armagedonu:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az mi wstyd
ktoś tu mnie probuje skopiować, ale moje opowieści sa lepsze, tego nawet niedoczytalam 💤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
Hahaha..:D tylko, że ja cię nie próbuje skopiować, bo to wszystko wczoraj przeżyłam jak mnie ta burza dorwała:P A z resztą siedzę tu dopiero od 2 dni więc i tak nikogo nie znam itd... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mimimimi
tez nie przeczytałam. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R
Ale leniwy naród... Codziennie przesiadując na kafe czytacie 40 razy więcej tylko, że w postaci krótkich wypowiedzi. nie wiem co wam szkodzi:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Roztargniona Przez Duże R

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×