Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pustynia bez słońca

mój facet jest maminsynkiem...co robić????????

Polecane posty

Gość pustynia bez słońca

jak w temacie, czy ma ktoś podobne doświadczenia z takimi facetami??? czy jest szansa żeby przestał byc uzależniony od swoich rodziców?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj...ciezka sprawa...nie chce byc niemila ale takie sytuacje zazwyczaj zle sie dla zwiazku koncza.Ile tu jest dziewczyn na forum,ktorym przez mezow/chlopakow maminsynkow zwiazki sie rozpadly...a czemu wnosisz ze Twoj facet to maminsynek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sielanka164
hmm....powiedz mu,ze tak odbierasz jego relacje z rodzicami. jak zauwazylas,ze na pierwszym miejscu stawia zdanie rodzicow niz twoje...to sorry..ale pococi taki facet,dla ktorego nie jestes najwazniejsza,i w nosie ma co uwazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
własnie zależy mi na nim...spotykamy sie dość krótko, bo ze 2 miesiące dopiero, ale powoli przeradza sie to w cos poważniejszego. On jest jedynakiem i pewnie dlatego to tak wyglada:( Rodzice planujamu cały dzien, ciągle dzwonią i wypytuja co robi...to jest nieciekawe bo on jest dorosłym facetem (23 lata) Nie wiem czy powinnam w to brnąć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdsdf
nigdy zadna kobieta nie bedzie cie kochala jak wlasna matka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie,ze jest szansa,zeby skonczyl z uzaleznieniem od rodzicow...' pustynia bez slonca' gdzie jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'pustynia bez slonca' jestescie,ze soba dopiero 2 miesiace...to krotko jeszcze zeby osadzic czy jest maminsynkiem czy nie...na to potrzeba troszke czasu.Ale po czym to wnosisz?...bo rodzice do niego dzwonia?,z a wiedza z kim sie spotyka?,znaja Cie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
sytuacja zaczyna byc troche męcząca dla mnie...np. mam wrażenie że jego rodzice chcą go mnieć "na wyłączność", nie chca zaakceptować ze syn może miec dziewczyne:( jest tak, że on nie moze powiedziec że sie ze mna umowił, bo oni uważają ze powinien z nimi spedzic czas a nie ze mną....dlatego moj facet musi czesto kłamać, że np bedzie robił jakis projekt, bądz cos do pracy żeby tylko rodzice dali mu spokój - a w tym czasie my sie spotykamy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko,co za bzura...chlopak 23 lata to juz nie taki gowniarz przeciez zeby sie rodzicom musil spowiadac z tego co robi.Ale jest jedynakiem jak 'pustynia' napisala wic moze byc dretwo.A czy poznali juz Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
bekza, jeszcze własnie nie poznałam jego rodziców...szczerze to boje sie tego:( moj chłopak opowiadał mi jak jego mama krytykowała jego byłe:( podobno żadna jej nie pasowała...mimo że on je wówczas kochał, ale matka uważała że są beznadziejne, źle sie ubierają, źle zachowują..itp. wiec jest to dla mnie dość przytłaczające:( hmmm...w sumie tak myśle że to może on nie jest maminsynkiem, tylko raczej problem leży w jego rodzicach:( nie wiem co z tym zrobic:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
dla mnie to też jest troche nienormalne zeby sie spowiadac rodzicom ze wszystkiego, wielokrotnie ich okłamywał jak rozmawiali przez telefon, że robi coś innego, a w rzeczywistosci był ze mną...dla mnie to chore:( ja ogolnie mieszkam sama i jestem dość niezależna, wiec to dla mnie dziwne zeby w tym wieku sie tak rodzicom nonstop tłumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm...to dosyc dziwna sytuacja,ale jesli napisalas ze jego mama (nie rodzice) krytykowala jego byle to problem lezy w jego mamie a nie w nim :) ,matka ma go jednego i ciezko jej sie pogodzic z faktem,ze mozesz byc ta jedyna i syn sie wyprowadzi.Czasem znajdziesz tu na forum inne dziewczyny ktore mialy z tesciowymi takie same problemy i odczucia jak Ty,i nawet po slubie jest zgrzyt bo a to nie dobra,niezbyt mila,niezbyt wyuczona.To takie chore,ze wyglada na to,ze te matki widzialyby u boku syna tylko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu on ich oklamuje przez tel?...boi sie powiedziec ze jest z Toba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
bekza, tak boi sie chyba powiedziec, zeby mu nie zarzucili że jest ze mną, a powinien np robic jakis projekt czy pracowac,itp...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
ech....naprawde nie wiem co z tym zrobic, czy brnąć w to dalej czy odpuścić. zwłaszcza ze jesteśmy dopiero na poczatku znajomosci. Ostatnio mi powiedział, co tez mnie zmartwiło, że ma takie plany aby czesc mieszkania rodziców odremontować i dostosować aby on miał swoją czesc....;/ w sensie tak to zrozumiałam, że ma plan aby zostac w mieszkaniu rodziców, a nie np kupic swoje:( bo wiem że on juz myśli o małżenstwie itp. i własnie z tym mieszkaniem tez mnie odrzuciło, bo ja jestem zwolenniczką mieszkania oddzielnie a nie pod jednym dachem z teściami czy moimi rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wspolczuje Ci :/ ,ja nie wyobrazam sobie mieszkac z wlasnymi rodzicami nawet.A rozmawial z Toba o malzenstwie???, bo napisalas ze on mysli o malzenstwie.Czy jego rodzice maja duzy dom/mieszkanie ze chce z nimi zamieszkac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
bekza, no wiadomo że jest mi troche przykro jak słysze że tak kłamie. Zawsze sobie wtedy wyobrażam, czy przypadkiem mnie tak kiedys nie bedzie okłamywał jak bede do niego dzwonić. Wiem że to jest nie w porządku. Ale z drugiej strony jest to że mi sie naprawde podoba, dobrze sie dogadujemy, pzryciągamy sie i jest to coś na co zawsze czekałam. chyba nigdy nie obdarzyłam nikogo takim uczuciem jak jego. i dlatego mam teraz takie dylematy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawialas z nim o tym?...czy rozmawialiscie o malzenstwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
no mieszkanie jest dość duże, ale sam fakt mieszkania z jego rodzicami mi nie odpowiada! uważam że jest to niezdrowe dla związku:( wole wziąć kredyt ale miec swoje mieszkanie. nie rozmawialiśmy wprost o małżeństwie...ale wiem że ogólnie ten temat mu chodzi po głowie, choć jest za szybko chyba na to ( w koncu 2 miesiace dopiero);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
wiem że pewnie powinnam z nim o tym pogadac szczerze, jak czuje itp, ale boje sie ze moge go tym urazić:( podpytywałam go kiedys, czy mama nie jest zła że ze mna gada przez telefon (!) lub że sie ze mną spotyka, bo takie miałam wrażenie, że jest zazdrosna, ale on zaprzeczył żeby tak było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze; ja nie rozumie,dlaczego jeszcze z nim o tym nie rozmwialas-szczera rozmowa to podstawa zwiazku. Po drugie; tu ewidentnie widac ze: -albo on nie traktuje zwiazku powaznie( skoro jak napisalas 'chodzi mu po glowie malzenstwo' a jeszcze nawet nie poznalas jego rodzicow) -albo boi sie reakcji swojej matki-widac ze jest to manipulantka ( sorry za ostre slowo) ,ale tak to wyglada. Po trzecie; nie wyobrazam sobie mieszkania z tesciami! , mlode malzenstwo powinno mieszkac oddzielnie szczegolnie biorac podejscie tesciowej do syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy nie ma tu zadnych dziewczyn/mezatek ktore maja meza/chlopaka maminsynka???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia dobrodziejka
ja mam koelzke bardzo bliska, ktorej malzenstwo sie rozpadlo wlasnie z tego powodu. jej maz byl kompletnym maminsynkiem. mamusia kontrolowala ich malzenstwo niczym straznik wiezienny. wiecznie mu wypominala, ze poswieca jej malo czasu...a on przeciez mial swoja zone i male dziecko to co mial non stop u mamusi siedziec? ale ze starchu, zeby mamusi nie urazic spelial jej kazde zachcianki, tez klamal, udawal, az w koncu to sie wszystko odbilo malzenstwie i koniec! droga kafeterianko przemysl czy chcesz tkwic w czyms takim, ci ludzie sie nigdy nie zmieniaja! zawsze beda pod wodza mamusi a ty ucierpisz na tym najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'kasia dobrodziejka' trafnie wypowiedziane.Chociaz nie mozna wrzucac wszystkich takich do jednego worka...mam znajomego-tez byl na kazde skinienie mamusi,zona powiedziala krotko albo zyjesz z emna albo wracaj do mamusi-odciela pepowinke i wyszlo to wszystkim na dobre. Moze wypowiedza sie osoby zyjace w takim zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
no własnie, chyba najgorsze sa te mamusie...:/ wtrącaja sie do wszystkiego, nie daja żyć:( mi wcale nie chodzi żeby wchodzic miedzy synka a mamusie, i nie chce też zastepować tej matki. uważam że to trzeba rozdzielić.a;e po co matka sie bedzie wtracać w życie syna, skoro ma swojego męża to niech sie nim zajmie, a nie wkłada nos w cudze życie...to jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustynia bez słońca
amant, gdyby tylko to było takie proste...;) no chyba że ty chcesz ich zlikwidować to można pomysleć;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×