slub juz byl ... 25.07

Wlasnie wstalismy! Było cudownie wrecz bosko. Tak sie obawialam o sale, orkiestre, msze w kosciele, moja suknie slubna ( byla na kole z trenem) a wszystko wyszlo fantastycznie.Dodam,ze wybralismy w ciemno nie znajac sali, orkiestry.Moge Wam polecic sale ,,Fascynacje'' w Żukowie kolo Milanówka oraz zespół Calimero- sa fantastyczni.Jedzenie super, obługa tez a zespol niesamowity.Goście byli zachwyceni.Dziewczyny nie obawiajcie sie sukni na kole i z trenem, dobrze sie tanczy nie przeszkadza to w ogole.Nawet w kosciele nie jest to problem podczas klekania, wstawania .Powiem szczerze, ze taka suknia pomaga w tancu mozna poszalec, pounośić suknie a w moim przypadku kiedy urwal sie troczek od podpiecia trenu zarzucony na reke tez wygladal cudnie.Takze bylo super pod kazdym wzgledem. W naszym przypadku nie bylo stresu i takiego luzu tez Wam życze.

Fajnie, że tak Wam się wszystko udało. Życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)) A jak pogoda dopisała bo wczoraj moja znajoma brała ślub i prawie cały dzień padało i było zimno. Widzę, że bez poprawin? Ja też tak chcę bo nie lubie poprawin...

gratuluje :) a swoją droga - każdy tak "sra" przed slubem, a potem wszystko się okazuje piękn, łatwe i cudowne :) Zaaawsze tka jest , niepotrzebny jest ten cały przedslubny stres o pierdoły :)