Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gospel_ala_nospel

ojcostwo, macierzyństwo...przeczytajcie...

Polecane posty

Gość gospel_ala_nospel

Wiele myśli wywołał u mnie artykul o obawach tatusiowych na gazecie.pl Tatusiowie mówią o świadomycm macierzyństwie, o lękach w spelnaniu się jako ojciec. Zastanawiam się, dlaczego jest to kwestią dyskusji, to że ojciec podejmuje się opieki nad dzieckiem i czy się jej podejmie, zaś dyskusji nad matką już nie ma? Czy jest to przez fakt, iż matka jest zobligowana zawsze do opieki nad dzieckiem, a ojciec niekoniecznie Chciałabym na ten temat podyskutować, bo sama jestem w ciąży, i boli mnie fakt, iż wśród mojej rodziny i znajomych nie ma opcji, że ja ośmieliłabym się pójść do pracy jak najszybciej po porodzie. Bo przecież to ja mam mleko, dziecku najbardziej potrzebna jest matka do 3 roku życia, bo to szkodzi dziecku... Jak Wy byście zdecydowali w Waszym życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nanana to ja
a co bys powiedziala na taka sytuacje ako ma moja siostra jej maz powiedzial ze najzwyzej 3 lub 4 miesiace ma byc z dzieckiem w domu a pozniej ma isc spowrotem do pracy a dzieckiem bedzie sie zajmowac jego matka a on prawie w ogole sie swoim synkiem nie zajmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospel_ala_nospel
Nie fair. Chociaż nie wiem jaka jest sytuacja finansowa. I jak im się układa w związku,a sądząc po takich tekstach, nie za bardzo, skoro mąż kazał po prostu iść do pracy. Moj facet nie wyobraża sobie na dzień dzisiejszy, że mogę nie chcieć zostać z dzieckiem. Sądzi, że jest to kwestia finansów-jeśli pieniądze bybyłyby na takim poziomie, że nie trzeba będzie martwić się o jutro, to chętnie zostanę. Nie dociera do niego, że ja na samą myśl o siedzeniu w domu depresji dostaję. Teraz nie jest już najlepiej, kontaktuję się z psychologiem, ponieważ już jestem kłębkiem nerwów. Już, czuję, że się uwsteczniam. A co będzie potem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospel_ala_nospel
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że wymyślasz sobie
problemy. Pokupowałaś już wszystkie śpioszki, rożki itp. duperele, a ponieważ twój świat ogranicza się do zapłodnienia, donoszenia i urodzenia, nie masz co zrobić z nadmiarem czasu - bo od zapłodnienia do urodzenia jest przecież aż dziewięć miesięcy! Zajmij się czymś, poczytaj (ale niekoniecznie o pozycjach do karmienia), a nie szukasz problemów tam gdzie ich nie ma. Jeszcze ni eurodziłaś a juz masz depresję - faktycznie idź do lekarza, bo dziecku krzywdę zrobisz. Jak będziesz chciała to wrócisz do pracy, jak nie to nie. nie wiem z czym masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geowefa
a ja uwazam ze matka powinna byc jak najdluzej z dzieckiem..ja siedzialam do 3 roku zycia i mialam to gdzies ile czasu spedza ojciec rpzy dziecku. dla mnie liczy sie dziekco a maz mzoe sie walic na ryja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gospel_ala_nospel
nie kupiłam prawie nic, mój świat przed zapołodnieniem nie kończyl się ani nie zaczynał na myśli o urodzeniu dziecka, wręcz przeciwnie co do nadmiaru czasu, zgadzam się-mam go aż nadto, zwłaszca że nie mogę pracować (lekarz zabronił). Jeżeli nie ma problemu i szukam ich na siłę, to, idąc twoim tokiem myślenia, tatuś z radością przyjmię informację, że wracam do pracy i on BĘDZIE MUSIAŁ zająć się dzieckiem, albo dziecko zajmie się samo sobą. Przecież wymyślam sobie problemy na polu:kto zajmie się dzieckiem, takie problemy nie istnieją, czyż nie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×