Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość iwona w.w.w.

otyłość a spotkanie z netu - co ona ma zrobić?

Polecane posty

Gość iwona w.w.w.

Moja kolezanka ponad rok temu poznała w necie faceta. Obecnie mówi o nim "mój Adam", traktuje go jak swojego faceta, zresztą on też ma powazne zamiary, wiem że są w sobie zakochani, ciągle on do niej dzwoni itd... On wciąż nalega na spotkanie, a ona odkłada. Dlaczego? To fajna dziewczyna, sympatyczna, ale... bardzo otyła. Miała jakieś 150 kg (nie wiem dokladnie, nigdy nie chciala powiedzieć) i kiedy on zaczął nalegać na spotkanie, ona zaczela drastycznie sie odchudzać. Na tyle drastycznie, że mimo iż wciąż wazy duzo (jakies 90-100 kg) to skóra na brzuchu wisi jej jak płachta. Teraz się odchudza nadal, a w międzyczasie doszła kolejna rzecz przez którą przekłąda spotkanie - zbiera pieniądze na operacyjne usuniecie tego nadmiaru skóry. To wygląda naprawde tragicznie, pokazywałą mi brzuch, wisi jej taki sflaczały wór, zachodzi na kawałek ud. Wysyłała mu zdjęcia, ale samej twarzy, chyba jeszcze podretuszowane,albo robione jakoś z góry, bo wyszła na nich dość szczuplo. Ona go nie chce stracić, ale z 2 strony - jesli tak bedzie przeciągała to facet straci cierpliwość. I tak wytrzymał długo. Żal mi i jej i jego. W sumie to mogla mu juz na poczatku powiedzieć jak wygląda, ale wtedy... nie przeżyłaby tego co ma teraz. Co byscie zrobiły na jej miejscu? Faceci - co byscie zrobili gdyby wasza wymarzona kobieta, z którą macie codzienny kontakt od ponad roku okazala się otyła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona w.w.w.
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trudna sprawa... sama sobie zawaliła, nie powiedziała mu tak ważnej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina
mi moją... Ja poznalam chlopaka. Rozmawialam z nim kilka lat. Tak. Zakochaląm się w nim, on we mnie. To bardzo długa historia. On od razu pokazał mi swoje zdjęcia, ja jemu nic. Odkładałam termin spotkania, wierzylam, ze schudnę. Wazylam ponad 80 kg. Potem nawet doszłam do 100. Potem znów do 90. Wreszcie poznal inną na necie. Już nie chciał ze mną rozmawiać. (tama szczupła, on lubi szczuple, nawet dziewczyny, ktore waża 65 nazwałby grubymi). Ja nie mając wyjscia postanowilam walczyć i wyjsc na spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"powazne zamiarycz" jak można miec poważne zamiary w stosunku do kogoś kogo sięnie widział. zdjęcie, telefon, gg to tylko wyobrażenia... a na żywo masz więcej innych rzeczy i pyk po zauroczeniu :P i nauczka nie kłamać :O chociaż faceci też kłamią... dodają sobie cm. a potem jakaś sie zali że miałbyć 190 cm apollo a przyszedł 165 cm karakn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina
Spotkalam się z nim, chociaz on juz był po spotkaniu z tamtą i uparcie twierdzil, ze zaiskrzyło między nimi. Ale przeciez ze mną rozmawiał przez tyle lat, przez telefon, czy to nic nie znaczy? Rozmawialismy po kilka godzin dziennie, zartowalismy, wygłupialismy sie. On juz twierdzil, ze ma dość, ze teraz tam juz go ciągnie. Wyszłam i to była moja klęska, mimo, ze nie mam zadnych płatów skory, mimo, ze mowią, ze jestem ładna (kalezanka rozsylała zdjecie mojej twarzy na necie i jej i komentarze były absolutnie na moją korzysc), ale to była moja absolutna klęska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina
Nauczka nie klamać, hm, zauroczyłam sie nim od razu, był inny. Był taki wrazliwy. Pomyślałam, ze schudnę i wszystko byłoby ok. Nie mogłam powiedzieć tej prawdy. Az mi język wykrzywiało. On nie mógl zrozumiec, ze zrobilam to, bo tak bardzo mi na nim zalezało. A nauczka jest dla mnie zupełnie inna.Ze mężczyźni to....ja poprostu za wiele sobie wyobrazilam. To najgorsze doświadczenie mojego życia i jeszcze teraz o tym myslę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laurka21
ta historia przypomina- a jak na Ciebie zareagował? co powiedział? czy nic nie powiedział tylko stchórzył i się więcej nie odezwał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
Na początku nie chciałam tam jechać, chciałam to tak zostawić, zeby sie nie zbłaźnić. Ale potem uwierzyłam, ze przecież nie moze być az tak źle. Odstawiłam się, tylko te kilogramy, wiadomo. Ja zaczęlam rozmowę, ze jestem i moze mi teraz spuścic lanie, czy coś w tym stylu. On smutno mówił, smutno patrzył. Powiedział, widzisz, nie trzeba było tyle zwlekać, a teraz widzisz co jest? A co jest? sobie pomyślalam. Potem przyszedł do mnie esemes, więc on mówi, napisz kolezance o spotaknaniu, a ja na to, dobrze, ale co mam napisać? Chcialam mieć czarno na białym, wiedzialam, ze nie jest dobrze, ale się łudziłam jeszcze, a on wypalił: negatywnie, nie spodobałaś mi się! Te słowa mi dźwięczą w uszach. Potem rozmowa się nie kleila, ja nie bylam w ogóle sobą, mam poczucie humoru, a tu siedziałam jak na szpilkach, chcialam wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powinna mu o tym powiedzieć . Nie ma innego wyjścia.Bo wiadomo,że tak szybko nie naprawi swojego wyglądu ,a niedługo facet może sobie znaleść inną laskę. Najlepiej niech mu to powie w rozmowie zanim się spotkają bo przy spotkaniu facet może się zaskoczyć i rozczarować. A tak to przygotuje się na to ,że jest otyła ,albo uświadomi jej ,że nie chce się spotkać bo jej otyłość mu nie odpowiada i po sprawie. Lepsze to niż koleżanka miała by na spotkaniu usłyszeć parę niemiłych słów na temat swojej wagi. Najlepiej niech powie wprost ile waży i jak wygląda. Znam parę otyłych lub grubych lasek które mają facetów więc kto wie może ja zaakceptuje taką jaką jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"n wypalił: negatywnie, nie spodobałaś mi się! Te słowa mi dźwięczą w uszach. Potem rozmowa się nie kleila, j\" masz tu gdzieś taki temat o randkach z netu czy tam spotkaniach z randek ewidentnie widać, że jak się na żywo ktoś nie spodoba przy pierwszym podejściu to prawie na pewno znajomość ląduje w koszu nie zlalżnie od tego jak się nie gadało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do koleżanki powyżej to nie martw sie tym tak bardzo. Wiem, łatwo powiedzieć. .. Ale ŻADNA laska nie spodoba się każdemu facetowi. Znam parę facetów , które wręcz wolą puszyste i ze mną szczupła by się nie umówili . Więc to mogło zdarzyć sie każdemu. Znam też naprawdę gruba i brzydką dziewczyne która ma przystojnego faceta nawet bardzo. Bo on akurat w puszystych gustuje. Tak więc dziewczyno główka do góry , miałaś pecha musisz trafic na swojego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co jeżeli
facetowi spodoba się dziewczyna zobaczy ją w realu chce się z nią umówić.. A jak się już spotkają to potem już nie chce się spotykać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsd
jako osoba doświadczona jeśli chodzi o taką netową miłość, a może nawet miłości, powiem wam, że NIEWAŻNE co się gadało, i ile się gadało, i jakie padły deklaracje WSZYSTKO zaczyna się na pierwszym spotkaniu, albo się podoba, albo się nie podoba i wtedy wręcz OBRZYDZENIE (przykro mi, ale to prawda) bierze na myśl,że się mówiło te wszystkie rzeczy komuś takiemu sama tak miałam,że szłam na spotkanie zakochana a facet okazał się tak nieatrakcyjny, że jedno spojrzenie wystarczyło, a już mogłam iść do domu ale cierpiałam katusze i wytrwałam do końca spotkania, no a wcześniej "kocham cię" bla bla i ja naprawdę tak sądziłam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak masz rację. Jeśli ktoś się komuś nie spodoba fizycznie to żadna miłośc nie wchodzi w grę. ale może się też zdarzyć tak ,że ktoś się komuś spodoba ,a rozmowa się nie klei i nie pasuje nam jego zachowanie charakter... Wtedy też nici ze spotkan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsd
a dziewczyna moim zdaniem już ma bardzo niefajną perspektywę leczenia się ze złamanego serca nie będzie łatwo, to wiem na pewno jeśli jest coś czego się w życiu nauczyłam i co chciałabym przekazywać dalej, to - nie angażujcie się przez Internet może i poznawajcie, ale chwila rozmowy, wymiana zdjęć i szybkie spotkanie żadnych wyznań, kłamstw i marzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
ja spotkałam się z netu z dokładnie 11 facetami i każdy chciał podtrzymać znajomość. Tylko ,że ja nie chciałam bo z facetami szukającymi związków na necie jednak coś jest nie tak :p Wiec trzeba być brzydkim ,żeby nawet taki facet odrzucił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
dfsg, Pewnie masz rację. To straszne, ze postawiłam siebie w takiej sytuacji. Jeszcze gorsze jest to, ze doprowadziłam siebie do takiego stanu, bo kiedy byłam szczuplejsza, nie miałam problemu z męzczyznami. Oglądali się za mną, umawiali się, nie bylam maszkarą. Teraz pewnie jestem. A ja jeszcze pojechałam na dwa inne spotkania z nim, wszyscy na mnie krzyczeli, nie jedź. Ale chciałam pokazać sie taką, jaką jestem, jaką mnie znał, taką naturalną. To drugie spotkanie było najlepsze. Smialiśmy się nawet. Ale tez zauwazyłam jego dziwne zachowanie, juz mnie nie dotyczące. Też dostrzegłam, ze go sobie wymysliłam, to znaczy, ze na zywo był inny. N a przykład wyrzucił śmieci z samochodu. Niechcący go uderzyłam rękawiczką a on wybiegł obrazony. Jednak po tym drugim milej ze mną rozmawiał, powiedział, ze jestem bardzo sympatyczna, jednak nic sie nie zmienilo. Tamtą miał w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny żonkil
150kg to nie jest otyłość to bliżej 200 jak 50kg a to już horror .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsd
smutne to wszystko, ale faktem jest, że zdjęcie i gadanie przez telefon to jest nic, potem dochodzi zachowanie, zapach, mimika i wszystko może się rozsypać już się tak nie kontrolujesz, nie prezentujesz jedynie przez 30 minut na dziennie no tak jak Ty mówisz z tymi śmieciami wyrzucanymi z samochodu, dla mnie idealny przykład żenady, której jednak telefon nie wychwyci ja się tylko zastanawiam jak mogłam sama sobie to zrobić i zaangażować się przez net? dlaczego nie byłam sama dla siebie dobra? nigdy więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
Potem trzecie spotkanie, do kitu. On był zmęczony, nie dawał żadnej nadzieji, ona byla do niego zaproszona na tydzień i to koniec. Ale powiedzcie mi? Zabronił mi do siebie dzwonić, choc ja nie umiałam przestać. W koncu przestałam. Ona była u niego. I wiem, ze nawet spali ze sobą. Wtedy miałam złamane serce. Ale po tygodniu on wysłał do mnie esemesa, że ona wyjechala (nazwal ją przy tym nawet obraźliwie, tak, jak ja o niej mówilam) Wy jechałą, to znaczy, ze miedzy nimi sie skonczyło, bo on ja zawsze odwozil i przywoził sam. Ona mieszka bardzo daleko. Potem juz do mnie nie pisał. Więc co byście pomyślaly? Ja pomyślałam, ze mnie oklamał, ze chcieli sie ponabijać. mogl cos takiego zrobić? Przeciez rozmawialismy tyle lat, w świeta, w nowy rok, w kazdy dzień, a potem mógł mnie jeszcze tak oklamać, ze ona wyjechała? A esemesa zacząl od slow: zyjesz? i ze ona wyjechała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cos wam powiem
taaak 50 kg to horror... szczególe że przy 160 np to waga idealna.. oczywiście ,że 150 kg to otyłość sprawdź sobie w przeliczniku BMI i nie oszukuj sama siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsd
ta historia przypomina mi - pytania, które je sobie zadaję, proponuję abyś także wzięła do serca :) wiesz.. też byłam zakochana, ale nigdy nie byłam popychadłem, co to znaczy "zabronił mi do siebie dzwonić" etc. Nie spodobałaś mu się na i proponuję SZYBKO uciąć kontakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
Do tej pory o tym myślę. Kiedy go poznalam na necie, pocieszałam go, bo rzucial go dziewczyna. Był zalamany. Potem mial nieciekawe, nudne zycie, bo siedział w domu caly czas, pracował w zakładzie u rodziców w tym samym domu, przez 3, czy 4 lata. Ja byłam dla niego radością, a potem potraktował mnie jak śmiecia. Zapamiętalam, ze tego lipca siostra tamtej ma wesele i juz wtedy go zaprosila. Patrzyłam na gg, czy będzie wtedy, normalnie byl niemal codziennie. Ale kiedy przyszedł termin wesela nie bylo go caly tydzień. Potem tydzien był, i teraz znów go nie ma. To dla mnie prawie pewne, ze sa razem, to dlaczego wyslała do mnei wtedy wiadomosć, ze tamta wyjechała? Czemu był taki okrutny? Czemu mi to zrobił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsgsd
ile macie lat? pisze do Ciebie, bo się przyzwyczaił bo bawi go Twoje zakochanie bo czuje się wyróżniony bo się nudzi bo uznał, że warto mieć takie kolo ratunkowe pewnie wszystkiego po trochu proszę - bądź dla siebie dobra - przerwij to, on nie kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
dfsg- tak, cała rodzina i wszystkie koleznki nakazywały mi olać go od razu. Wiem, ze to było ponizanie się, zrobiląm tak pierwszy i ostatni raz w zyciu. Ale nie potrafiłam inaczej. Ja mu w ten sposob chcialąm równiez wynagrodzic to czekanie, wiem, ze ja zawiniałm, ale wszyscy mi mówia, ze on okazal sie ...nieodpowiedni delikatnie mówiac. Jesli chodzi o jego gust, to on by chciał modelke najlepiej. Szczupła, zgrabna, wysoka, piekna. Nawet na frytkę, o ile kojarzycie, agnieszka frykowska, mówił, ze jest gruba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alalalatala
to skoro wiedzialas o tym ze on chcial modelke to czemu dalej z nim gadalas? zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
dfsg- tak, masz rację, wszystkiego po trochu. On juz nie pisze nawet, to był ostatni esemes. Wspominał cos nawet o tym tzw kole ratunkowym.. Kiedy go poznalam, on miał 23, a ja od niego starsza o prawie 5 lat. Ale o tym wiedzial, nie przeszkadzało mu to. Nie wygladam staro, bo nie jestem zmeczona zyciem. teraz mamy odpowiednio wiecej, czyli ja juz duzo. Skontaktowałam się z ta jego pierwszą dziewczyną, powiedziala, ze odeszła, bo on miał taki dziwny charakter, taki obrazalski, lubil rzucic przedmiotem, jak sie zdenerwowal. Ale mi sie podobalo w nim to, ze zawsze poszukiwał sensu istnienia, czytał wiele ksiazek, tylko o tym wszystkim rozmawialismy, a potem odciąl mnie tak z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta historia przypomina mi
TA, ktorą wybrał, to zwykła szara mycha, w okularach i z włosami w kolorze słomy i nie jest modelką, tyle, ze jest chuda. A na koniec jeszcze skontaktowałam sie z jego kolegą, bo chciałam się dowiedzieć, co o mnie powiedzial po spotkaniu, jakich uzył słów, ale zawiesiełam te rozmowy, nie powiedzialąm kim jestem i tak zostało, to w zasadzie wszystko. Więc ta dziewczyna nie powinna wychodzić, wiem to. Powinna mu powiedzić jaki ma problem, choc ja nie potrafiłam. A tak naprawdę to uwazam, ze powinno sie zrzucic kilogramy, bo ja nie chcę, zeby ktoś mnie taką akceptował, ale zeby jakos mnie zmobilizowal. Też nie lubię nadmiaru tłuszczu, więc wiem, o co mu chodziło. On czuł się poza wszystkim oszukany. To straszna historia. Straszna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×