Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jestem wodąogniemburzą ...

Chce zerwac ale nie umiem ! Pomocy !

Polecane posty

Gość Jestem wodąogniemburzą ...

Jestem z chlopakiem . w sumie dopiero poczatki , ale czuje, ze chce byc sama . Lepiej sie czuje nie będąc w związku .Nie umiem być z jedną osobą . Chcę się jeszcze wyszaleć . Problem w tym,że nie umiem z nim zerwać ... Każda jego była dziewczyna go zdradzała , myślał , że ze mną w końcu będzie szczęśliwy . Tak bardzo chciałbym dać mu szczęscie , ale nie umiem . Nie mogę z nim dalej być . Pomimo , że dogadujemy sie idealnie , jest czuły , dba o mnie bardziej niż sama o sobie dbam , to czuję się taka jakby stłamszona , kobiety które miewały podobie będą wiedziały o co mi chodzi ... Teraz już sama nie wiem co powinnam zrobić . Może zrobić coś żeby pomyślal że oddalamy się od siebie i sam powiedział , żebyśmy się rozstali . Chciałbym byc jego przyjaciółką i jako jego psiapsióła sprawiać żeby widzieć uśmiech na jego twarzy , bo jakos dziewczyna nie chcę tego robić kosztem swoim . Pomóżcie mi . Jestem bardzo wrażliwa , wiele razy skrzywdzono mnie i nienawidzę ranić innych , a wiem , że to jemu uczynie .help :(:( :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
mam to samo... tyle, ze jestem z nim 2 lata i zareczylismy sie. Nie wiem, co Ci napisac, tez mam metlik w glowie... ciezko odejsc... a tez chce sie wyszalec, chcielabym sie pospotykac z innymi, a w nim miec dobrego przyjaciela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliana_Lilka
Powiedz mu prawde o swoich uczuciach , na pewno zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
a najgorsze, że to tak daleko zabrnęło. wszyscy traktują nas jako pewnik, a moj chlopak już nie pociąga mnie fizycznie... nawet nie chce mi sie z nim calowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
No to jest nas DWIE . Ja juz czasami mysle,ze jestem jakas nieprzecietnie skomplikowana , moje kolezanki sa w zwiazkach i jakos nie narzekaja , ze musza sie wyszalec . Ja nawet mam od niego pozwolenie na chodzenie na imprezy , ale to nie o to chodzi. Spotykac z innymi ? hym hym no moze i tez , ale to tez nie o to chodzi . Mysli mi sie skreczuja normalnie . Nie wiem co mam zrobic . Nie chce go ranic i sprawidz zeby zyl zludzeniami , ze wszystko gra . Chce dac mu mozliwosc by byl szczesliwy moze z inna dziewczyna , ale wiem , ze teraz jak go zostawie , bardzo go zranie ... Będąc z kimś czuję jakby zabierano mi powietrze, tak ze środka mnie samej ... nie umiem inaczej tego określić , niestety tak czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
A żeby było zabawniej jeszcze 2 miesiące temu mówiłam , ze chcę sie ustatkować i być z kimś na stałe . Może to nie dla mnie . Moze lepiej mi juz zawsze bedzie samej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
Mam dokładnie to samo. Zupełnie tak, jakbym się dusiła. Rónieć mogę chodzić sama na imprezy, tzn bez niego, z moimi znajomymi... Kiedy tam jestem to pewnie, poflirtowalabym sobie, ale nie robie tego, bo nie chce go zdradzić... ehh i równiez czuje sie potwornie rozdwojona wewnętrznie. Sama nie wiem, czego tak naprawde chce. Teraz jak skończył sie rok akademicki i wrocilismy do domu, rzadziej sie spotykamy, ale nie znaczy to, ze za nim tesknie, moge z nim nie rozmawiac całymi dniami, to chyba nie wrozy dobrze przyszlosci zwiazku, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
a byłaś już kiedyś w związku na stałe? bo ja wcześniej, przed poznaniem N. miałam raczej krótkie związki jeden trwał dwa tygodnie, a drugi 2 miesiace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
No chyba nie . A juz myslalam , ze tylko ja mam taki problem : D Moze powinnysmy sprobowac pobyc same . Tak po prostu . Ale jak to zrobic nie raniac przy tym naszych partnerow , to nie mam zielonego pojecia :( Moj facet za mna nie nadąża . Ja cierpie na nadpobudliwosc psycho-ruchowa , wszedzie mnie pelno , lubie towarzystko ludzi , a nie samotne spotkania z nim we dwoje . Na imprezy mu sie chodzic nie chce bo mowi ze go wszystko boli ( sportowiec ha ) sama juz nie wiem . ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
a wiesz czego ja się boję? Obawiam się, że potem nie bede miała sznasy powrotu. Bo ja go na pewno kocham. Tylko, że nie wiem jaką miłością. Bo mam olbrzymie wątpliwości, że nie taką jak dziewczyna kocha faceta. Mam 20 lat, całe życie przede mną... A już się związałam pierścionkiem, to było za wcześnie.. zwłaszcza, że seks dla mnie może nie istnieć... jestem z nim 2 lata, a nadal jestem dziewicą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
NIgdy nie mialam faceta na stale . Ten jest pierwszy , do ktorego podchodzilam z zamierzeniem , ze to bedzie cos powaznego i zwiazek na stale . jak sie szybko okazalo - nic z tego raczej . wczesniej mialam chlopakow przez 2 tyg a raczej spotykalam sie z nimi a jak ktorys chcial sie wiazac to zwiewalam gdzie pieprz rosnie . Poznej byl jeden ale przy nie udanej probie wspolzycia zostawilam go . teraz jest szczesliwy z inna . Pozniej doszlam do wniosku ze zazdoszcze kolezanka stalych partnerow , chodzenia wszedzie razem itp i szukalam . szukalam szukalam a jak przestalam to znalazlam . mojego obecnego i znowu "cos mi w tylku nie pasuje' jak to siostra stwierdzila . eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
Ja tez wiem ze cos do niego czuje ale nie wiem co . Jak sie z nim rozstane to chyba tez mi tego nie wybaczy . A nie wiem czy chce sie rozstawac na zasadzie 'separacji' ... jakos mnie to nie przekonuje. Nie chce wtedy robic mu nadziei i odbierac szansy na bycie z kims innym . bardziej odpowiednim dla siebie . W Twoim przypadku moze wlasnie te zareczyny wszystko popsuly . przestraszylas sie jakis tam zobowiązań ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
jesli masz watpliwosci to uciekaj poki nie zabrniesz za daleko... bo ja tak czekałam, czekałam, doczekałam się 2 wspolnych lat i pierscionka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
Wydaje mi się, że jest dla mnie za dobry... możemy rozmawiać godzinami, żartować, nikt nie ma lepszego poczucia humoru, jednak w tym wszystkim nie ma ognia, chcialabym przezyc cos porywającego. pamietam jeszcze jak całował mnie mój eks- łajdak, wtedy sie cała rozpływałam, a kiedy całuje mnie N. nic nie czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
Jak moj mnie caluje , to czuje w przewazaniu tyton :( Ja mam 18 lat . Myslalam, ze sie wyszalalam , jezeli chodzi o imprezy to raczej tak,ale moze psychicznie jeszcze powinnam pozwolic sobie na odrobine szalenstwa.Kocham spontanicznosc.On mi ja jakby zabiera.Ciagle robimy to samo.Jak nie widze go pare dni , nie rzucam mu sie potem na szyje . Siedzac z nim nie smieje sie od ucha do ucha - siedze jakas zamyslona . I mysle . i mysle . a nie powinnam . Powinnam poddac sie chwili i nia zyc . a mysle o tym czy czasem prostownicy nie zostawilam wlaczonej w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
jestesmy za młode po prostu ;) ja zrobilam kolejny blad, mieszkamy w jednym akademiku i dopadła nas codziennosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
18 lat to ja mialam jak zaczelam sie z nim spotykać, czyli Twoja historia jest jakby poczatkiem mojej... Ja wciaz mysle o innych facetach... dwa razy nawet spotkalam sie z moim bylym, niby do czego nie doszlo, ale nie umialam sie z nim nie spotkac... moze dlatego, ze tamta historia nigdy nie zostala jednoznacznie zakonczona, moze dlatego, że wciaz na mnie dzialal... najbardziej chyba odpowiadaly mi takie układy z facetami jakie mialam w LO. Spotykałam sie z nimi bez zobowiazan, jak mis ie znudzilo, to nawet nie musialam odchodzic, bo przeciez z nimi nie bylam... czasem sie czuje jak ptak w klatce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
To teraz musimy jakos sie oderwac od tego wszystkiego ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam ten sam problem
hej dziewczyny, witam w klubie mam identyczny problem. Jestesmy razem juz 4 lata, mamy po 22 i identycznie jak u " Jestem wodąogniemburzą " - ja jestem maksymalnie zywiolowa, mam mnostwo znajomych , ciagle bym cos robila, uwazam ze dzialanie to najlepsza forma aktywnosci. Moj facet jest przeciwienstwem, ma bardzo malo "swoich" znajomych, jego pasje sa zwiazane z kultura -> to ogladanie dobrych filmow , czytanie ksiazek (czyta kolo 4 tygodniowo) i sluchanie muzyki. Mam wrazenie, ze on bardziej "przezywa zycie innych" (w tych filmach i ksiazkach), niz tworzy swoje. Fakt, ze jak cos wymysle, chce gdzies jechac, zaszalec, to robi to ze mna, ale z jego strony brak takiej spontanicznosci, "dostowowuje sie" do zycia, nie jest tez obrotny, wiec duzo planow odpada, bo on wiecznie nie ma kasy, poza tym brak jakichkolwiek "typowo meskich" umiejetnosci jak naprawic rower itp, ja musze czesto kombinowac jak cos zalatwic,zaplanowac i wykonac. Druga strona medalu - bardzo mnie kocha, jest wrazliwy i czuly, empatyczny, lubimy rozmawiac i smiac sie, ma podobne poglady na wiele spraw i jest pierwszym chlopakiem ktoremu calkowicie ufam, bo jest bardzo dobrym czlowiekiem i nie skrzywdzilby nawet muchy. Mieszkalismy ze soba rok i bylo pozytywnie No ale niestety. Od jakiegos czasu mam to samo co wy. A mianowicie od momentu gdy wyjechalam na wymiane miedzynarodowa. Poznalam mnostwo spontanicznych i szalonych ludzi, ktorzy po prostu nie moga usiedziec w jednym miejscu, zupelnie takich jak ja. Nie zdradzilam oczywiscie mojego chlopaka, wrocilam juz do Polski, ale czuje, ze to jak powinno naprawde wygladac moje zycie, ominie mnie, jesli zostane z moim chlopakiem. Chce podrozowac, szalec, jeszcze przezyc tyle... a wiem ze bedac w zwiazku , szczegolnie z kims kto mnie "hamuje" przed "szalonym zyciem" niz chce je ze mna prowadzic bede sie dusic. Z drugiej strony to już 4 lata i bardzo duze przywiazanie, milosc, szacunek... nie wiem co robić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
Ja sie boje tego, że każdy spotkany znajomy bedzie mnie zasypywał gradem pytań : "co sie stalo, dlaczego?" i juz braknie mi siły na zbywanie ich... no i nie chce go zranic, bow iem, że bardzo by to przezyl, on nie kocha 1000 razy bardziej niz ja na to zasluguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
Druga strona medalu - bardzo mnie kocha, jest wrazliwy i czuly, empatyczny, lubimy rozmawiac i smiac sie, ma podobne poglady na wiele spraw i jest pierwszym chlopakiem ktoremu calkowicie ufam, bo jest bardzo dobrym czlowiekiem i nie skrzywdzilby nawet muchy. Mieszkalismy ze soba rok i bylo pozytywnie Chce podrozowac, szalec, jeszcze przezyc tyle... a wiem ze bedac w zwiazku , szczegolnie z kims kto mnie "hamuje" przed "szalonym zyciem" niz chce je ze mna prowadzic bede sie dusic. Z drugiej strony to już 4 lata i bardzo duze przywiazanie, milosc, szacunek... nie wiem co robić MAM TO SAMO, dokładnie to samo... wiem, że nikogo lepszego nie spotkam, ale czuje, że dzięki niemu popadłam w stagnację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
Ale nie warto patrzec na znajomych . Chyba lepiej narazic sie na mase komentarzy , domyslow ze strony innych . Ciezkie sa takie sytuacje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potulny miś
A potem chcą aby być wiernym. Precz z wiernością!!! Kobiety bedą miały takich facetów na jakih zasługują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość watpliwosci mam
a czy któraś z nas była niewierna, nie bardzo rozumiem to, co napisałeś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem wodąogniemburzą ...
Wiernosc tu nie ma nic do rzeczy . Mowia ze wiernosc to podstawa zwiazku . Jest wiernosc , sczerosc , zaufanie , a jednak to nie to . A takie gadanie oklepane jest bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×