Czy porządni, wierni i uczciwi mężczyźni isnieją?

Kaliban..gdzie --w niebie?:O

ej sory, ale ja jestem porządny, wierny i uczciwy :P

Dlatego w piekle jest tloczno jak w tramwaju o 7 rano... Pewnie z polowa z Was sie tam zobacze :p Istanieja. Jest ich garstka ale istnieja. Ja przynajmniej jeszcze w bajki wierze :p

ok może nie jestem tak do końca uczciwy i porządny ale tylko jeden raz. Zdradzę wam tajemnice co raz zrobiłem bo dzięki bogu jestem anonimowy.

"A ja nie wierzę żadnemu facetowi i strasznie ubolewam, że tak myślę bo wolałabym się mylić" podziekuj mamusi :D:D

owszem że istnieją,ale w twoich bajkach z dzieciństwa

kiedyś uczyłem psa aportować, i stukło mi się takie coś szklane z kamieniami w środku co stało w pokoju gościnnym. Pozbierałem to i wyrzuciłem, nawet nie do naszego kosza tylko do kosza w pracy to zaniosłem. A jak żona zauważyła że tego nie ma to powiedziałem że nie wiem co się z tym stało, i udawałem że w ogóle nie kojarze takiej rzeczy i że powiedziałem że pewnie pies coś z tym zrobił. Raz też pojechałem na rowerze do sklepu i nie chciało mi się rowera przypinać do płota więc zostawiłem go przed wejściem, naturalnie rower mi ukradli. To później tez udawałem że nie wiem co się z tym rowerem stało, bo się bałem że dostane pier... za głupote. Powiedziałem że pewnie go ktoś z podwórka porwał, i że to wina psa bo miał pilnować.

hahahahaha :D faceci to są jebnięci jak Boga kocham !! żeby kłamać w takich sprawach :o

te! lepiej w takich niż w innych chyba, nie?

To tylko oznacza, że kłamanie macie we krwi i to nie tylko przy sprawach typu zdrada itp. przy każdej pierdole... to dla mnie bez sensu, ale ja całe szczęście jestem kobietą. No ale przynajmniej nie zdradzasz... zresztą z postu wynika, że Cię chyba Twoja kobita trzyma krótko, skoro tak trzęsiesz portkami :P więc o zdradzie nie ma mowy :P

noż chyba cię poj... sory za wyrażenie, ale ja puki co jestem świeżo zakochany i ani innych bab nie widzę na około. No jasne że krótko mnie trzyma :D Ale jestem podatny na jej wpływy więc za bardzo się nie opieram. Tak serio to tamte 2 rzeczy bym dostał serio opierd... wielki bo non stop mi się coś stłucze przez tego psa. Zostało nam tylko 2 z 10 ślubnych kieliszków, bo raz przeprowadzałem eksperyment naukowy zakończony niepowodzeniem

chyba póki, a nie puki :P biedny ten pies, gdyby mógł coś powiedzieć o swoim właścicielu, to by pewnie wszystko odszczekał :P

bo jesli kłutnia skutkuje brakiem sexu to co sie dziwic , trzeba rozgraniczyc te sprawy i ich nie łaczyć . KTOS NAPISZE , jak - jak mam miec ochote na sex kiedy maz sie pokłócił - normalnie ! wstawac do roboty też sie nikomu nie chce a jednak wstaje

oooooooo jesooos no póki póki :P Prosty informatyk ze mnie! :P Pies też jest prezentem prawie ślubnym, który sam sobie kupiłem hehe. Kupiony zaraz po ślubie. 7 lat ma ale trzyma się nieźle, a zachowuje się ciągle jak szczeniak.

karolek - wytłumaczę Ci to tak, jak ktoś myśli penisem to mu wszystko jedno, gdzie go wkłada, czy żona czy nie, czy się z nią pokłócił, czy ją gwałci... itp. jak ktoś myśli głową, to nie ma ochoty na współżycie z osobą, z którą nie rozmawia, na którą chwilowo nie chce nawet patrzeć... to nas różni od zwierząt... tzn. mnie.... Ciebie nie wracaj do zoo

------> wyszłam z kąpieli Młoda kobieto jesteś. "Wiemy o sobie tyle ile nas sprawdzono." Ja po przeżyciu 47 lat wiem tyle że człowiek nie może być pewny amego siebie. Kto mówi że jest siebie pewien jest głupcem.