hej mam pewien problem

otóż pewnego dnia po imprezie dyskotekowej " wyrwałem " dziewczyne i uprawialiśmy sex ( zaznaczam iż ani ona ani ja nie byliśmy za bardzo pijani tzn trzeźwo myśleliśmy ) po tymże kontakcie seksualnym z ową dziewczyną minęło jakiś tydzień gdzie ona napisała mi smsa że składa pozew do sądu o to że zmusilem ją współżycia ze mną i albo zapłace jej 5tysięcy złotych albo składa pozew o gwałt. Ja jestem pewien że ona tego chciała tylko jak mogę to udowodnić? wiadomym jest że kto pierwszy zgłosi ten lepszy i wiadomym jest że ona będzie miała w tej rozprawie z górki a ja pod górkę a płacić nie mam zamiaru za nic w świecie.

niezla laseczka :D

Czy ona ma jakieś dowody? Obdukcję robiła albo coś? Jeśli nie to idź w zaparte -nic nie było i koniec. A jeśli coś ma to koniecznie wysupłaj kasę na adwokata. Sam się nie wybronisz.

hahah to teraz się tak zarabia, nie wiedziałeś? oj ty głuptasie ona to zrobiła na pewno specjalnie z premedytacją, i teraz w sądzie przegrasz sprawe.. bo jak udowodnisz ze ona chciała?

jak masz teo smsa, to nie potrzebujesz adwokata

mam nadzieje ze zachowales tego smsa bo wtedy masz dowod na szantazowanie :D

Jak napisała ci smsa o treści takiej jak napisałeś: albo 5 tys albo składa pozew o gwałt to już dowód szantażu. A wogóle ona ile ma lat?

Ale głupia cipa.

No nie udała Ci się ta PROWOKACJA, choć była całkiem pomysłowa i oryginalna. Jeśli ona napisała Ci w SMSie, że chce od Ciebie kasę, to sama się podłożyła i jeśli masz tego SMSa, to może on być dowodem w sądzie. :P P.S. Popracuj nad lepszą wersją i wrzuć tutaj za miesiąc.