Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kelish

mieszkanie po slubie z rodzicami - PODZIAL KOSZTOW I OBOWIAZKOW

Polecane posty

Gość kelish

po slubie zamierzamy zamieszkac z moimi rodzicami. Jednak zastanawiam sie, jak rozwiazac podzial kosztow czy obowiazkow. Jak to jest u was w takiej sytuacji? W sumie 2 rodziny pod jednym dachem. Jak to rozwiazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie trzeba porozmawiać z rodzicami. Na "krzywy ryj" przecież nie będziecie mieszkać. My się latem składamy na pół. A zimą to i więcej płacimy, bo nasza część domu jest ogrzewana gazem, a do węgla i tak się dokładamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kelish
wlasnie o to mi chodzi. Ale jak rozwiazujecie problem obowiazkow? pranie (na zmiane, czy moze Ty pierzesz swoje i meza, a mama swoje i taty), sprzatanie, gotowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie sypiam z komiczne1
na krzyz Ty pierzesz tesciowi tesciowa synowi (twojemu mezowi) to samo z gotowaniem, sprztaniem i prasowaniem raz Ty, raz tesciowa to sprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość echhhhhh
tego typu podziały wychodzą tylko w teorii bo i tak wiadomo że mamusia ugotuje, wypierze i posprząta :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mieszkamy z moją mamą, a podział obowiązków wyszedł sam z siebie. praniem zajmuję się ja, bo naprawdę to lubię, sprzątamy w trójkę (każdy ma swój rewir), a mama gotuje (jej hobby). prasowanie na zmianę, raz ja, raz mama. zakupy na ogół robię z narzeczonym. na opłaty składamy się po połowie. na razie wszyscy są zadowoleni. najlepiej porozmawiajcie z rodzicami jak oni to widzą i przedstawcie swoją wizję. najlepiej się dogadać na początku by uniknąć problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha widzę, że trochę inaczej będziecie mieszkać niz my. My mieszkamy w bardzo starym przedwojennym domu, który z definicji był dwurodzinny. Tzn wspólny korytarz, ale po prawo jedno mieszkanie, po lewo drugie. My wyremontowalismy pół domu i to tak od zera i mamy własny piec do ogrzewania, na gaz, ale pod jeden licznik bije. Dlatego zima za gaz trochę wiecej płacimy. A kuchnię miałam tylko przez chwile wspólną, dopóki sie nie okazałao, że choc teściowa nie pracuje i całymi dniami ogląda telewizję, to ja więcej gotuję. Zbuntowałam się i zaimprowizowaliśmy prowizoryczna kuchnię na poddaszu (była taka mozliwość, bo były media wszystkie). teraz juz mam swoją z prawdziwego zdarzenia. Ja gotuje sobie i mężowi, a teściowa sobie i mężowi. Pranie robi każda oddzielne. Niestety łazienkę mamy wspólną, ale jakoś dajemy radę. Ponieważ jest oddzielnie kibelek w takim malutkim pomieszczeniu, a oddzielnie umywalka i wanna, ja sprzatam tę część z wanna, a teściowa kibelek, bo mniejszy, a juz starsza kobieta jest. Tak, że się jakoś ułozyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×