Wyrzekłam się dzieci!!! Nienawidze przez to własnego ojca i brata!!!!!!

Jak miałam 20 lat wyszłam za mąż , za chłopaka w tym samym wieku. Wyszłam za mąż bo byłam w ciąży i urodziłam bliźniaki swoich synów , których ani ja ani mój(już były) nie mogliśmy pokochać. Nie dawaliśmy sobie z mężem rady , z każdym dniem było u nas tylko gorzej. Mój eks wypominał mi że spieprzył dzięki mnie życie, a ja to wypominałam swoim dzieciom. I ja i on nie kochaliśmy tych dzieci. Brat ożenił się z kobietą która miała już z córke z poprzedniego związku oraz zaadoptował z nią jeszcze inną dziewczynke bo sam był bezpłodny. Gdy on widział mój i mojego byłego faceta do dzieci to on i jego żona zaproponowali nam żebyśmy mu je oddali. Spodobał mi się ten pomysł , tym bardziej że on zapłacił nam za to by uwolnić dzieci od nas. Mój ojciec nigdy mi tego nie wybaczył , sam rozwiódł się z matką przez to że ona usuneła ostatnią ciąże i nawet nie śmiała mu nic mówić o ciąży. Ojciec powiedział mi że jestem taką samą suką jak moja matka. Od tego czasu mineło już kilka lat , dzieci są w takim wieku że idą do gimnazjum, ja już dawno żyje bez ojca swoich dzieci a mój brat owdowiał i został sam z czwórką dzieci, mieszka w domu naszego ojca . Ostatnio odwiedziłam ich , to brat zamknął mi drzwi przed nosem , potem ze mną rozmawiał i prosił żebył dała spokój swoim(on powiedział jego) synom. Wiem zrobiłam źle , skrzywdziłam wiele osób ale rodzina wcale mi wtedy nie pomogła gdy odtrącałam własnych synów , wręcz przeciwnie widzieli we mnie jakąś złą kobiete. Teraz chciałabym choc zobaczyć własne dzieci. Ojciec też nie chce ze mną rozmawiać.

nie masz żadnego prawa do nienawiści

Zrobiłam źle , zgadzam się z tym ale nie byłam wtedy gotowa na macierzyństwo , ani mój wtedy partner na ojcostwo. Zrzekliśmy się praw do dzieci, bo uważaliśmy wtedy że to najlepsze rozwiązanie dla wszystkich , teraz własny ojciec i własny brat tak mnie poniżają.

Daj sobie spokój, już nic nie zyskasz. Wszystko już straciłaś... Jesteś szmatą... nie kobieta

i nie ostatnia miałaś dzieci w "takim" wieku 12-tu lat nie miałaś, byłaś dorosła dla mnie wiek nie jest żadnym tłumaczeniem dzieci na świat się nie prosiły postaw się w ich sytuacji i odpowiedz sobie na pytanie ile sama miałabyś zrozumienia dla własnych rodziców gdyby to ciebie oddali ciotce czy wujkowi na wychowanie:O

Jeśli to prawda to uratowałaś tylko życie swoim dzieciom i chwała Ci za to:O bo z taką matką to szkodac...

Wiem zrobiłam źle ale wtedy ani ja , ani ich ojciec nie byliśmy gotowi na rodzicielstwo. Mnie również się matka wyrzekła, dopiero po latach zobaczyłam że ja zrobiłam to samo swoim dzieciom.

jak stąd do chin !!!!

Niestety nie prowokacja, ta sytuacja jest prawdziwa. Jedyne co bym chciała to zobaczyć własne dzieci na oczy , ale nie moge bo nawet nie mam do nich żadnych praw .

jeżeli nie prowokacja to napisz czego oczekujesz pisząc to na tym forum? złotych rad? współczucia? czego?

nich żadnych praw! zrzekłaś się ich ale zobaczyć powinnaś... i powiedzieć im dlaczego to zrobiłaś.. może kiedyś Ci wybaczą

biedne dzieciaczki trafiły na rodziców skurwieli

Liczyłam na to że ktoś udzieli mi wsparcia bo rodzine mam jaką mam, myśłam że ktoś mi poradzi coś mąrego , co mam zrobić by choć na chwile zobaczyć chłopców i porozmawiać z nimi .

na to tutaj nie licz. zresztą wiesz, tutaj nie tutaj, realnie i obiektywnie patrząc na sytuację, którą opisałaś, trudno jest dać wsparcie i radzić coś dobrego. niestety, ale wyzwalasz w tym momencie jedynie negatywne emocje. wiec jeżeli chcesz potępienia na całej linii to jesteś w dobrym miejscu.

ZOSTAW ICH W SPOKOJU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ć z nimi nie możesz:O sama napisałaś, że sa w wieku gmnazjalnym więc za rączkę już nikt ich nie prowadza do pisakownicy chyba wiesz gdzie chodzą do szkoły... a poza tym uważam, ze nie powinnaś sie z nimi spotykać, mącić w głowach, burzyć spokój tylko dlatego, że dziś po latach gryzie cię być może sumienie spotykając się z nimi robisz im ponownie krzywdę rozdrapując stare rany

Nie wiem do jakiej szkoły chodzą , przez kilka lat nie utrzymywałam z nimi kontaktów , przeprowadziłam się do innej miejscowości a mój brat napewno nie powie mi w jakiej szkole się uczą . Poza tym teraz są wakacje i musiałabym na to do września czekać.

daj im spokoj nagle ci sie odmienilo i chcesz z nimi gadac... po ptakach a gdzie bylas, jak w nocy wolali mame, pewnie na urodziny i swieta czekali na ciebie i brat musial oczami swiecic, a bratowa tulic :O

detektywa Rutkowskiego, zeby pomogl ci zlokalizowac szkole do ktorej chodza dzieci, skoro to takie trudne do dowiedzenia sie...

persefo444 co,dzieci podrosły,robic koło nich nie trzeba to teraz chciałabys je miec w domu,bo to one by mogły duzo w domu zrobic a ty bys sie byczyła na tapczanie.Pusta,durna babo,trzeba było sobie zapbezpieczyc dupe jak byliscie tacy nieudolni z mezem.Czego ty oczekujesz,ze synowie rzuca ci sie na szyje.Ja bym na taka matke napluła .

nie, bo ona kilka lat czekala, a do wrzesnia nie doczeka

Daj sobie spokoj z tymi biednymi dziecmi,zycie im spieprzylas to zostaw ich w spokoju.

jak dorosna i wybacza, to same cie znajda

Wiem bardzo ich skrzywdziłam , ale jedyne czego chce z nimi to rozmowy , zobaczyć ich i wyjaśnić im dlaczego tak się wobec nich zachowałam. Zostałam już dość upokorzona przez ojca i brata , moja bratowa już od kilku miesiecy nie żyje , liczyłam na to że brat mnie choć teraz po latach zrozumiał . Dla Was może jest to nie wyobrażalne , bo nigdy nie znalazłyście w sytuacji gdzie w młodym wieku(jak dla mnie) musiałam zajmować się dzieckiem a po prostu tego nie umiałam , nie umiałam okazywać im miłości .

ale moglas ich odwiedzac, wysylac kartki na urodziny, spotykac sie... nie musialas ich wyhowywac, ale moglas BYC w ich zyciu

młody wiek? trafiłaś jak łysy grzywą o kant kuli, na tym forum bardzo wiele kobiet w tym wieku rodziło i doskonale sprawdzają się w roli matek. tak więc nie ten adres. jak dla mnie to galopujący egoizm, hedonizm i no zwyczajnie jesteś złym człowiekiem. coż, standardowo, trzeba było myśleć zanim pozwoliłaś się bzyknąć.

Nie użalaj się nad sobą. Już je raz skrzywdziłaś. Chcesz to zrobić po raz drugi? mącąc im w głowach??? Ileż w Tobie musi być egoizmu, że nadal myślisz Tylko o sobie.

persefo444 debilna idiotko,jaki ty miałas młody wiek.20 lat ,owszem to młodosc,ale 20 lat to nie 15 czy 16 czy nawet 18.Ty lafiryndo pieprzona,chciało ci sie pieprzyc ze swoim chłopakiem ,nie potrafiliscie sie zabezpieczyc,a teraz szukas zzrozumienia.Ja bym ci morde obiła na miejscu tych synow gdyby o tym sie dowiedzieli.

nawet jak uda ci sie nawiazac jakikolwiek kontakt z dziecmi i w miare poprawne stosunki, to i tak juz ich nigdy nie odzyskasz, wiec nie oczekuj od nich ani uczucia, ani szacunku, ani tego, ze zechca z toba w ogole rozmawiac! One juz maja rodzine, a za swoja matke uwazac zawsze beda kobiete, ktora byla przy nich kazdej nocy, kiedy plakaly, ktora zaprowadzila je piewszy raz do szkoly, ktora chodzila z nimi do lekarza, kiedy byly chore, przytulala, kiedy bylo im zle! To nie ty jestes ich matka, chociaz dalas im zycie. Co to? Spoznione wyrzuty sumienia? Nie tlumacz sie wiekiem, bo az taka mloda nie bylas, ja znam dziewczyne, ktora ma 5 letniego syna, urodzila go w wieku 16 lat, chlopak ja zostawial, ale ona sie nie poddala, skonczyla szkole, poszla do pracy i kocha to dziecko najbardziej na swiecie, chociaz najprosciej bylo je oddac! A ty jestes egoistka bez uczuc, nawet teraz uzalasz sie tylko nad soba, zamiast sie przyznac jaka krzywde zrobilas dzieciom!!!

S U K A !