Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość oligardiaa

DZIEWCZYNY-PRZYZNAJCIE SIĘ- BIŁYŚCIE SIĘ KIEDYŚ?

Polecane posty

Gość oligardiaa

haha, i nie chodzi mi o taką bójkę w przedszkolu, czy podstawówce- o klocki czy o to, kto ma ostrzejsze nożyczki :) chodzi mi raczej o ... użycie siły :) ... w dorosłym życiu:) przyznam, że nigdy mi się to nie zdarzyło- bijące się kobiety uważam za coś strasznego...ale w sumie gdybym została zaatakowana- kto wie?:) kiedyś tylko nie wytrzymałam i uderzyłam z całej siły w twarz męża...ale to też coś innego:) czekam na wasze opowieści:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja raz się na imprezie pobiłam ;) tańczyłam z koleżanką i podeszły do nas jakieś lafiryndy, bo ich faceci nas obcinali wzrokiem. Dostały wpierdy, wygoniłysmy całe towarzystwo z najlepszych sof w klubie, kobitki trochę potłuczone, faceci zdezorientowani, no i ogólnie wpierdol dostały ;) ale sama nigdy nie zaczęłam żadnej bójki, chociaż kilka razy może i naszła mnie ochota, ale się powstrzymałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isanity
ja się bilam i to nie raz z facetem powaliłam go na kolana ;] W koncy to cała ja nie dam sobie w kasze dmuchac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popychałam, drapałam, za włosy trochę poszarpałam, wbijałam ostro pazury w nadgarstki, tak samo moja koleżanka - obie tak bojowo byłysmy nastawione, że szok :D już w pewnym momencie z pięścią wystartowałam, ale nie trafiłam, bo chłopak jednej dziewczyny ją odciągnął. Nie wiem czemu się nas czepiły, bo nawet kątem oka nie spojrzałyśmy na ich facetów, tym bardziej, że i ja, i moja koleżanka, jesteśmy w stałych związkach. Po prostu wyszłyśmy sobie we dwie na pogaduchy i obalić wino w parku jak za starych dobrych czasów. A te pindy myślały, że nam dokopią.. nie udało się im :D A facetów zbluzgałyśmy, że mają tak powalone dziewczyny. W sumie nas nikt nie uspokajał, tylko te rozwydrzone małolatki. Finał był taki, że całe to śmieszne towarzystwo wyszło ze skawszonymi minami, a my wygodnie usiadłyśmy na ich miejscu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oligardiaa
Lasiodora Parahybana- ja nie mogeee !!! haha, ale sie uśmiałam :) hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie, że to nie jest jakiś przyjemny widok. Ja ogólnie nigdy nie prowokuję, ale jeżeli ktoś do mnie z pazurami wystartuje, to nie będę stała z boku i czekała, aż agresorowi minie. Najpierw te laski powiedziały nam, żebyśmy poszły sobie gdzieś indziej, bo im nie odpowiada, że jesteśmy tu i sobie tańczymy. A my na to: że co? chyba sobie żartujecie. Na co one się na nas rzuciły. Więc im "oddałyśmy", ale tak im oddałyśmy, że następnym razem kilka razy się zastanowią, nim zaatakują kogoś, kto normalnie się bawi i nie robi nikomu nic złego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyrty tyrtyyyy
lasiodora, a one Was zaatakowały czy tylko coś do Was mówiły? I fajni ci faceci :O nawet ich nie obronili :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosianica
ja jeszcze nie mialam okazji ale juz raz nie wiele braklo a oberwala by ode mnie dziewczyna ae w pore ktos jej doniosl ze sie na nia szykuje i przyleciala wszystko wyprostowac i jej sie upieklo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyrty tyrtyyyy -> pierwsze nas zaatakowały, najpierw słownie, a następnie się na nas rzuciły - popchnęły nas, tak że o mało co a moja koleżanka by się nie przewróciła. Od tyłu nas popchnęły, więc 100% zadziwienie i szok "co się dzieje do diabła?!". A ich faceci racja.. począkowo stali i podziwiali widoki. Podłechtało to ich i to bardzo :O żałosne towarzystwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raz tańczyłaś z koleżanka na imprezie, a innym razem wino w parku obalałaś :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja też się tłukłam i to nie raz :D najczęściej z facetami :O bo my kobietki inaczej atakujemy niż inny facet, więc to jest dla mężczyzny 100 % zaskoczenia, hehe :D kiedyś broniłam jakiejś panny bo facet ją tłukł, potem okazało się że to jej mąż, i jeszcze ona do mnie z pazurami wyskoczyła :/ Poza tym mam lokal swój, więc często "interweniuję" w bójki, hehe, co by porządek był i ład :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shanda89
Lasiodora Parahybana- podziwiam cie! nie uwierzysz, ale miałam z moją siostrą identyczną sytuacje!!! na dyskotece w łazience podeszły do nas dwie dziewczyny, i zaczęły się czepiać... w końcu jedna popchnęła moja siostrę, a druga podrapała mnie po twarzy, z całej siły- chyba miała tipsy. niestety byłam zszokowana, siostra tak samo:( nic nie zrobiłyśmy, nie zachowałyśmy zimnej krwi. ale teraz z perspektywy czasu, postąpiłabym tak samo jak ty. a nie stała jak cipka.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość shanda89
ale wiecie, z facetami to raczej nie ma strachu- bo oni przewaznie nie oddają :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
VB -> dla Ciebie sprostuję wpowiedź. Najpierw umówiłam się z koleżanką pod sklepem, kupiłyśmy winko, poszłyśmy do pobliskiego parku, posiedziałyśmy, pogadałyśmy, obgadywałyśmy naszych facetów, jak się nam żyje i w ogóle, po czym wybrałyśmy się na dyskoteke. shanda89 -> czasami trzeba się postawić, ale Ciebie też rozumiem. Bo nie wiem jakbym się zachowała, gdybym była trzeźwa w 100%. Pewnie bym słownie je zmiażdżyła, podeszła do ich facetów, powiedziała co myślę na temat ich dziewczyn i sajonara. I pewnie ochornę bym zawołała, bo oni lubią wyrzucać awanturniczki. Mówię.. może jakbym była trzeźwa to inaczej bym postąpiła. A ponieważ byłam naprocentowana, to postąpiłam tak a nie inaczej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hypnose_
wiecie, co kobietki? podziwiam was! Lasiodora Parahybana łajdaczka brawo! ja jestem taka kretynką, że pewno w sytuacji konfilktowej zebrałabym wpierdol, jak się patrzy :( chyba nie umiałabym się bić:( nigdy nie chodziłam na karate, ani na żaden sport walki, i mam tylko 165 cm, więc jestem idealną ofiarą:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bijące się dziewczyny to stras
zna patologia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się raz pobiłam z narzeczonym :P Byliśmy pijani. Zaczełam kląć to on mi dał mocnego klapsa. Ja się zdenerwowałam i mu porządnie z liścia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Michaela z nieba
a ja przez 3 lata cwiczyla sporty walki i bic sie umiem oj umiem:) ale jeszcez niegdy nie bilam sie tak naprwde chociaz przyznam ze nieraz bym mogla i nieraz mam ochote zwlaszcza ze jestem pewna tego co umiem - ale mimo tego jestem taką osoba ze poki mnie kots nie zaatakuje to nie uderze wiec zawsze czekam:) ale nie powiem ostatnio to az mnie dlon swedziala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się zdarzyło bić kilka razy. Niedawno zdarzyło mi się sprzedać kilka kopów jakiemuś dresowi. Wcześniej się rzucił z łapami (oczywiście nie był sam) na mojego chłopaka i rozwalił mu nos, więc się trochę wkurzyłam. Oczywiście wszystko było w biały dzień, koło przystanku autobusowego, gdzie była masa ludzi. Na szczęście podziałało i sobie poszli, teraz wiem, że czasami trzeba reagować ostro. Za drugim razem wystarczyło, że wrzasnęłam i się odczepili. Normalnie jestem spokojna, ale jak jest stres, to może się okazać, że my kobiety potrafimy spuścić niezły łomot i nie jest ważne czy jesteśmy drobne czy nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×