Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jest mi przykro

Zapomniał już o własnym dziecku

Polecane posty

Gość jest mi przykro

Jestem 2 lata po rozwodzie. Ojciec dziecka jeszcze przed nim włóczył mnie po sądach twierdząc, że utrudniam mu widzenia z dzieckiem. Wraz z kochanką zabierał je na wakacje, dawał drogie prezenty, kasę, wyprawiał urodziny... Dziś już bardzo rzadko kontaktuje się z dzieckiem. Właśnie jest na wakacjach ze swoją nową rodziną a ja muszę ten fakt jakoś wytłumaczyć synowi, którego w te wakacje kochający tatuś nie zabrał nawet nad pobliskie jezioro. Moje dziecko naprawdę wiele już przeszło; ile jeszcze ten człowiek będzie zatruwał mu życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Diablica-
niektorzy faceci to nieodpowiedzialni samolubni szowinisci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest mi przykro
Nie chodzi już mi o faceta. Był i nie ma; bardzo dobrze. Ale pozostaje dziecko, które niewiele rozumie z prowadzonych za jego pomocą durnych gierek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głupia jesteś
sama o sobie i o traktowaniu napisałaś - był i nie ma i dobrze - skoro tak podchodzisz do tego i utrudniasz kontakty to nic dziwnego, że facet woli nową rodzinę a nie was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaakaaaaa
z jednej strony kwiczysz z żalu ze wasze dziecko nie ma juz takiego kontaktu z ojcem jak kiedyaś a za chwile piszesz: "ile jeszcze ten człowiek będzie zatruwał mu życie?" wiec sie zdecyduj czy chcesz tych kontaktow czy ma on waszemu dziecku juz nie zatruwac zycia? a pozatym piszesz, ze jak powiesz dziecku ze ojciezc z nowa rodzina jest na wakacjach, otoz odpowiadam a po co masz mu wogole o tym mowic? chsesz podsycac jego zlosc do taty? nie mow i po klopocie, nie szukaj problemow na sile. a pozatym myslisz ze ex maz ma tyle samo czasu poswiecac waszemu dziecku niz obecnej rodznie? no nie rozsmieszaj mnie. ja tez mam ex meza i dziecko z nim ale nie wyobrazam sobie nie wiadomo czego, wiem ze ma zone i dwoje juz dzieci wiec nie żebrze u niego tak jak Ty o spotkania z naszym dzieckiem. kiedy ma czas to jest kiedy nie to nie, ma dwojke niemowlakow wiec wiem ile czasu to pochlania. daj ze juz spokój kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaakaaaaa
aha i jeszcze jedno, tym zadaniem dałaś popis że na worzeniu tyłka waszego dzieka i drogich prezentach Ci zalezy. co alimenciki o ktore pewnie tak samo żebrzesz jak i o te spotkania juz nie wystarczaja? chcesz jeszcze materialnie wyssac jak najwiecej za pomoca dziecka? a tu te cytat: "Wraz z kochanką zabierał je na wakacje, dawał drogie prezenty, kasę, wyprawiał urodziny... "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i byście się nie zapluły
tu za chwilę dodam, że nie jestem byłą żoną, tylko byłą córką papatki dziwy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaakaaaaa
to zdziry dwa wpisy wyżej apropo twoich madrosci to czemu next zony czy kochanice "powinny przecież altruistycznie nie interesować się tak wstrętnymi sprawami przyziemnymi jak finanse na utrzymanie" a bylym żonom mozna sie tym interesowac? i tylko czekac z oslinionym jak pies pyskiem czekac az Pan (byly maz) cos jej rzuci? i nie pisz ze to nie dla ex tylko dla dziecko, no bo guzik prawda, w to miejsce co tatus rzuci sie nowym ciuchem to ex zona juz nie wyda tego tylko bedzie miala ta kase dla siebie. wiec? czemu next nie powinny sie ineresowac a byle moga? no odpowiedz madralo:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaakaaaaa
i jak to jesteś byłą córka? córka jesteś i będziesz więc nie pisz, że byłą córką jesteś. Jak masz złe doświadczenia i ojciec się wypioł na Ciebie to mam wielką nadzieję by kiedyś na łożu śmierci pragnał się z Toba zobaczyć i prosić o wybaczenie a Ty wtedy z szyderczym uśmieszkiem mu powiesz, że od wybaczania to jest Bóg prosze Pana a nie ja" wiele bym dała by zobaczyć miny takich tatusiów, a potem niech zdychają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widocznie tak musialas
utrudniac te widzenia, ze zniechecilas faceta do widzen z wlasnym dzieckiem. Wstydz sie !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kakakaakaaaaa
cześć zdziry jak nie masz honoru to mu wybacz i pokaz jakim to dobrodusznym czlowiekime jestes, ze wybaczasz czlowiekowi ktory mial cie w dupie cale zycie, masz cicha nadzieje na jakis spadek moze? nie chce tu twojej mamy osadac ale widze ze jednak nie radzila sobie zbyt swietnie w wychowaniu was widac to swietnie w twoich wypowiedziach. widac ze jestes pusta ziejąca do calego swiata dziewczyna :( przykre ale taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość postronnie napisze
ze Ty kakakakaaa tez nie jestes zbyt wychowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co ma honor do wybaczania
Trzeba być naprawdę silnym i pewnym swojej godności człowiekiem, by wybaczyć krzywdy. To wielka sztuka i pewnego rodzaju odwaga życiowa. A Ty honoru dopatrujesz się w szyderczym uśmiechu na łożu śmierci? zaiste, "kaka" znalazłaś nicka odpowiadającego Tobie wyśmienicie, jesteś pustostanem zarówno umysłowym jak i emocjonalnym. Nie ośmieszaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madera mad
dwa posty wysłane z jednego IP! czemu zdzira piszesz z jegego nika a potem go zmieniasz i sie dowartościowujesz? Jak coś to zmien komputer do tegom bo wszyscy moga zobaczyc w tych dwoch wypowiedziach to samo IP komputera :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak mi przykro
Większośc wypowiedzi jest kompletnie żenująca. Pewnie pochodzi od kolejnych żon. Wstyd, drogie panie. Powinnyście być takie szczęśliwe z tymi super facetami z odzysku a zionie z Was tylko nienawiść do całego świata :( Nigdzie nie wspomniałam o alimentach; zarabiam sporo i ich wysokość nie ma żadnego znaczenia; nigdy nie występowałam o ich podwyższenie. Tak jak nigdy nie utrudniałam widzeń z dzieckiem; tymi zarzutami mąż chciał mnie odwieźć od rozwodu. Powiedzcie tylko jak 10-letniemu dziecku wytłumaczyć, że tata ma go w doopie? Niech się tutaj wypowiedzą kobiety z podobnym problemem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako orange teraz
do autorki---nijak nie wytlumaczysz na razie..za mlody jest..staraj sie poprostu jak najwiecej mu pokazywac swojej milosci,zainteresowania..musisz kochac za dwoje..jak jak Cie doskonale rozumiem--moj ex juz 10 lat syna nie widzi..czemu?bo nie chce..i raczej nie znajdziesz tutaj zrozumienia czy pomocy--nastepczynie nas zjada Cie..zeszmaca..naprade nie wrto..lepiej poszukaj forum o samotnych rodzicach..moj syn powoli zaczyna widziec..rozumiec..zlego slowa na exa nie mowie chodz czasem jezyk swedzi..tlumacze(nie wybielam)...zalozylam drugi raz rodzine i ojcem jest ten co wychowuje..ale wiem,ze w syu zal jest...otatnio na pytanie czy chce byc w sadzie(o obnizke sie stara)syn odparl--"po co?zebym mu cos zrobil.."wielka krzywda i nie starak sie tego zmienic..nie mozesz zmusic do milosci zaangazowania..sprobuj powoli ulozyc sobie zycie we dwojke--Ty i syn...pozdrawiam Cie serdecznie i zycze duzo sily... ps..jezeli nie chcesz byc zraniona,ponizona,wysmiana nie pisz tutaj.... do bylej corki---slownictwo hmm..ale popieram Cie w calosci....trzymaj sie dzielnie bo masz Cudowna Matke..pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obrażać pisząca i do tego obrażać czyjąś matkę??? i dlaczego Autorka ma nie wymagać,aby ojciec poświęcał swojemu dziecku czas? i dlaczego ktoś pisał o żebraniu? właśnie takie sformułowanie świadczy źle o ojcu dziecka- że trzeba żebrać o jego zaszczyt odwiedzenia dziecka skąd pomysł o materializmie Autorki, skoro to bardziej przypomina przekupstwo eks męża? założył nową rodzinę - ok, i z nią jest każdego dnia, do niej wraca z pracy i najzwyczajniej żyje, a dla syna nie może poświęcić 1 dnia? i tak jest już wystarczająco pokrzywdzony, na dalszym planie, mimo, że jest tak samo jego dzieckiem wybaczcie, ale co to za ojciec, który w imię aktualności lub nieaktualności partnerki interesuje się lub nie interesuje swoimi dziećmi? czyli każda next ma gorączkowo zabiegać o trwałość związku by zapewnić takowego ojca dzieciom? bo jeśli nie - żegnajcie dzieci razem z byłą żoną? chodzi o zwykłe spotkanie raz w tygodniu, to chyba nie tak dużo w porównaniu z całokształtem obowiązków rodzica? Autorka cudów nie wymaga i nie wymaga dla siebie, a dla dziecka chyba ojcem się jest nie przez małżeństwo życzę dużo siły i mądrości w postępowaniu z Synem wbrew pozorom bardzo dużo rozumie na większość nie masz wpływu, nie uchronisz przed wszystkim i nie ukryjesz wszystkiego będzie bolało i Ciebie, i Syna jako orange teraz ma rację, Syn zacznie powoli sam dostrzegać i nie jest to wcale złe, upadek z mniejszej wysokości boli mniej niż z wyżyn wyobrażeń o dobrym ojcu, który okazał się taki dobry nie jest ja bym spróbowała porozmawiać z eksem o jego wizytach, przede wszystkim, niech nie obiecuje wizyty,na którą nie przybędzie nie wiem, na ile prawdziwa jest ta historia, na ile subiektywna, natomiast jeśli autentycznie nie przesadzasz z oczekiwaniami co do częstości wizyt, a ojciec naprawdę zaniedbuje odwiedzanie syna - możesz tylko starać się, by dziecko jak najłagodniej to przeszło i być mu podporą, dawać ciepło, bezwarunkową miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może wytłumacz dziecku, ze teraz tato rzadziej będzie się z nim widywał, bo jest bardzo zajęty, ale gdy będzie miał trochę czasu, to z pewnością się z nim spotka. Twój były też nie ma łatwo. Chciałby, żeby "nowa" się nie denerwowała (one nie zawsze lubią mieć obok siebie dziecko kobiety, którą ich mąż kiedyś kochał), a dziecko też chciałby widywać. , bo z pewnością je kocha. To nie jest tak, że zapomniał. Podejrzewam, że gdyby mógł, to miałby je u siebie bez przerwy i kupowałby mu wszystko, co tylko dziecko by zechciało. Realia niestety często różnią się od marzeń. Były nie ma łatwo, dziecko nie ma łatwo, Ty i obecna też macie z tym ciężko. Rozwód to nie takie coś, że było i nie ma. Rozwód jest powodem cierpień kilku ludzi i cierpią nie tylko osoby winne rozwodu, ale też osoby z nimi związane emocjonalnie i materialnie. Trzeba szukać jakichś sposobów, by cierpieć jak najmniej i by przed tym cierpieniem jak najbardziej uchronić dzieci, więc pocieszaj swoje dziecko najlepiej jak potrafisz i zapewniaj je, że tatuś po prostu ma teraz mało czasu, ale że kocha je i jak będzie miał czas, to na pewno się z nim spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako orange teraz
do Donna de Presja---", bo z pewnością je kocha. To nie jest tak, że zapomniał. Podejrzewam, że gdyby mógł, to miałby je u siebie bez przerwy i kupowałby mu wszystko, co tylko dziecko by zechciało. "????????????????????????????????????kobieto o czym Ty piszesz??????a co stoi mu na przeszkodzie zeby miec dziecko chociaz raz w miesiacu????obecna towarzyszka zycia,ktora nie da doopy jak bedzie synowi poswiecal czas?????tylko to "stoi"mu na przeszkodzie..nie jest inwalida poruszajacym sie na wozku...nie pracuje od switu do nocy..ma czas na wszystko tylko nie na dzicko wiec nie gadaj glupot ze chcialby a nie moze..biedaczek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu też naiwniaczka złapała
skarba, który nigdy nie interesował się pierwszym dzieckiem , takich tatuśiów jest wielu, szkoda, że nie pamiętają o tym te drugie zony, gdy próbują ograniczać kontakty swoich zdobyczy z dziećmi z poprzednich związków » Odpowiedz na ten temat Temat: rozwód a małe dziecko- podpowiedzcie bo mam problem 10:47 carol_20 Witam. Przedstawię krótko sprawe. Mam 2,5 letnią córkę. W marcu tego roku odeszłam od męża. NIe było nam z nim dobrze, nieodpowiedzialny egoista, nie był mi do niczego potrzebny, w niczym nie pomagał, nie interesował sie nami. Jedyne co robił to nas utrzymywał a potem tylko komputer. A kasa to przeciez nie wszystko. Lubił sobie wypić, szczególnie jak miał nerwy i często w nerwach krzyczał i rzucał czym popadnie. A to trzaskał w monitor, a to rzucał myszką,kopał w komputer i inne takie. Mała czasem sie go bała. Zeby się z nią pobawił lub wogóle zwrócił na nią uwage musiałam go upominać. Często nawet nie zwracał uwagi na to że ona go woła. Po tym jak przyszedł pijany do domu w nocy i zaczał mnie przepychac, zabierać mi "wszystkie jego rzeczy" czyli pierścionek,łańcuszek, obrączke, telefon i rzucac tym i nie chciał mnie wpuścić do dziecka ani wogóle do pokoju- spakowałam sie rano i odeszłam. Jak zobaczył ze sie pakuje rano to wyszedł z domu zabierając ze sobą komputer i laptopa zebym mu broń boże nie zabrała. A jak wrócił i zobaczył ze mnie nie ma to przez całą noc wydzwaniał do mnie z groźbami że przyjedzie i nas wszystkich pozabija- znaczy mnie i moją rodzine (bo poszłam do rodzicow). Teraz odezwał sie w nim nagle troskliwy tatuś. Chce zabierać małą do siebie. Pozwoliłam mu ją odwiedzać kiedy tylko chce ale tylko w mojej obecności ale jemu to nie wystarcza a ja sie boje puścić ją z nim samą. On nigdy się nią nie zajmował, nie pomagał przy niej w niczym, nie wie co ona lubi, co je, jak ją położyć spac. Jest nieodpowiedzialny. Prawie zawsze ich wspólna zabawa kończyła się jej płaczem. Lubi nią podrzucać i potrząsać. Kilka razy tak ją podrzucił ze uderzyła o coś głową. Zdarzało mu się z wózkiem przechodzić nie po pasach bądz na czerwonym świetle. Boje sie i boje sie ze mi jej nie odda. Grozi ze zrobi mi sprawe o odebranie dziecka. Ze znajdzie dobrą prace, kobiete i udowodni ze dziecko u niego będzie miało lepiej. Ja nie mam nic, w tej chwili jestem bezrobotna bo zajmuje się małą. Chciałam ją oddać do przedszkola i isc do pracy. Nawet się już dostała ale nie mam na to przedszkole pieniędzy a nie ma mi się kto nią opiekować.Chciałam jechać na mazury do mojej babci ktora by nas utrzymywala w zamian za pomoc jej. Tam mogłabym sobie dodatkowo dorobić na wiele sposobów. Na wsi życie jest łatwiejsze, mala ma tam rówieśników bo tam jest cała moja rodzina. Babcia byla by szczęśliwa. Zajeła by się nia gdybym ja znalazła tam prace ale on powiedział ze do tego nie dopuści zebym ja sie tam wyprowadziła. Co robic? bede pisac dzis pozew o rozwód i chciałabym ograniczyc jego prawa do dziecka. Jak pisac? jak uzasadniac? pomóżcie prosze. On juz ma dziecko na które ma odebrane prawa rodzicielskie bo sie wogóle nim nie interesował. Nawet go nigdy na oczy nie widział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×