Teściowa mnie dobija...

hej dziewczyny u mnie tez nie jest z tesciowa ciekawie,jestem po slube juztrzy lata ,tesciowa nie akceptuje mnie od samego poczatku,zawsze dawała mi do zrozumienia ze jestem gorsza i nie douczona na całe sczescie mam po swojej stronie meza;)wszystkie kłotnie zaczeły sie od momentu kiedy pomogła nam wiasc kredyt na kupno domu, wtracała sie we wszystko.porfiła nam zaglądac o szafkach i do sypialni,kiedy byłamw ciazy dokuczała mi i ponizala,potem kiedy sie urodził nasz syn wcale sie nim nie zajmowała.Miałam dosc porozmawiałam zmezem przenieslismy kredyt do innegi banku i juz nie była nam do niczego potrzebna kiedy sie dowiedzia o tym powiedziała nam ze ja oszukujemy i ze jestesmy złodziejmi i wtedy pierwszy raz sie jej postawiłam bo (wczesniej zwsze miałam na uwadze to ze to mama mojego meza)a ona powiedziała mi w moim domu ze mam zamkac gebe i co zrobiłam wywaiłam a mojego domu i mam swiety spokoj tego czasu mnąl rok a jestem spokojniejsza ona ciagle probuje nawiazac z nami konakt ale my nie chcemy (dodam ze moj maz tez nie chce)

Abstrahując od problemu autorki - zastanawiam się, czytając kafeterię, skąd biorą sie takie teściowe? Czy może jest to związane z próbą sił: teściowa - synowa? Wygrywa ta, która ma mocniejszy charakter? O co chodzi w takich sytuacjach, jak opisała autorka? Przyznam, że też zupełnie nie rozumiem braku asertywności u niektórych tu kobiet. Często pozwalaja na to, żeby we własnym domu rządził im ktoś obcy. Zastanawiające. Czy to może to wynika z młodego wieku czy jakiejś zalezności?

Winno być "Abstrahując od.." - nie wiem, czemu Kafe poprawila.

Ale numer!!!! Kafeteria nie zna pojęcia "Abstrahować " :)))))))) HI, hi....

Takie teściowe są straszne, ale najważniejsze jak mąż ma jaja i nie pozwoli krzywdzić swojej żony nikomu,nawet swojej matce.Jak mąż się parę razy postawi mamusi to ona prędzej czy później da sobie siana z tym uprzykrzaniem życia synowej. Nie jedno małżeństwo rozpadło się przez głupie teściowe.Na szczęście nie wszystkie są takie złe:)

Pisałam juz wcześniej kto u kogo mieszka i dlaczego mieszka z nami - proszę przeczytać. Po śmierci teścia wpadła w depresje, były próby samobójcze, wiele razy jeździliśmy i jej szukaliśmy bo wychodziła z domu i nie wracała. Mieliśmy wybór albo to my się wprowadzimy do niej albo ona do nas. Wybraliśmy to drugie. I z tego względu głównie mąż nie chce aby doszło do tego aby musiała się wyprowadzić aby nie powtórzyło się przypadkiem to co po smierci teścia. On zna doskonale całą sytuację, gdy jest w domu non stop ją upomina. Ale według niej ja marnuje mu życie, dziecka chce sie pozbyć a ona chce jak najlepiej...

jeju to jest zycie :) to straszne ze cie tak traktuje... ale ona widzi ze jej nic nie odpowiesz i jezdzi po Tobie... nie bój sie jej odpowiedzieć... a jeżeli boisz sie o opinie meza to powiec mu niech sam siedzi calymi dniami ze swoja matka :) wyjedz na jakis czas z dzieckiem do swojej mamy czy siostry ,odetchnij jakos od tej wiedzmy :)

Zastanow sie. Po latach zrozumiesz, ze ta kobieta zmarnowala ci najpiekniejszy okres, poczatki malzenstwa i narodziny dziecka. Umknie ci ten czas i nigdy nie wroci. Postaw jej sprawe jasno, mamusia od dzis dazy do zgody, albo idzie na swoje natychmiast. BTW ja glosuje za idzie na swoje.