Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mala20.01

Jak pozbyc sie niesmialosci?

Polecane posty

mam podobny problem albo nawet większy bo mi już sie życie posypało z powodu mojego charakteru, jestem na skraju samobójstwa albo co najmniej wariatkowa:( jeśli masz taki problem ze stresują cie takie podstawowe rzeczy jak kontakt z drugim człowiekiem to spróbuj wyjść np do parku i pytaj sie przechodniów która godzina albo którędy droga do..... tak mi ktos doradził na forum ale sam nie stosowałem tej metody:( podobno pomaga tylko musisz robić to tak długo aż nie będziesz się tym stresować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tego co pisze "mala" to wszystko wygląda właśnie tak że ona nie akceptuje siebie...tej swojej nieśmiałości....ja swojego czsu czytałam te gazety dla bab no wiecie Twój styl itd ....tam zawsze opisują takie superkobiety co to mają swoje firmy...wychowują 5 dzieci w tym 2 nie swoich....budują dom....i jeszcze są supersexy....dostawalam depresji od tych gazet ( chociaż mam wyższe wykształcenie ...pracuję na 1,5 etatu , mam dziecko i zarabiam 3x więcej od męża ) ale zawsze się porownywałam z nimi wypadalam blado bo np nie zbudowałam domu ....no i czułam się gorsza....teraz mam to wszystko w nosie, wiem że jestem podatna na depresję że nie założe własnej firmy że mam opory w kontaktach międzyludzkich, że jak mam się odezwać publicznie to trzęsą mi się ręce...to wszystko wiem , taka już jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze jeszcze jakies rady? jak ja mam wogole sobie dac rade w nowym otoczeniu na studiach jak narazie mysle napic sie wczesniej bo innego wyjscia nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, tylko nie alkohol.....ja wiem że on pomaga....wtedy człowiek czuje euforię.....wszystko mu się chce...wydaje mu się że moze wszystko ale to tylko chwilę trwa nie da się calego spędzić na gazie, co to za studia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak idziesz na dzienne to sie spróbuj narazie tym nie przejmowac albo jak najmniej o tym myśleć a jak na zaoczne to dasz rade;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i tu tez jest problem bo jeszcze wlasnie nie wiem jaki kierunek wybrac .. nic konkretnego mnie nie interesuje wiem tylko ze chce duzo zarabiac.. ale zeby studia tez nie byly ciezkie raczej prywatne wchodza w gre ale boje sie ze sobie nie poradze juz jedne zawalilam po czesci przez fobie bo gdybym byla inna umialabym sie z kims z grupy dogadac , sciagnac czy cos le nie ja zwykle sama jak ten dzik.. i nie dalam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o no proszę to widzę że jedziemy na tym samy wózku bo ja też studia porzuciłem dla tego że w grupie nie potrafiłem znaleźć sobie kogoś z kim mógłbym trzymać, tyle że ja już nie planuje żadnego powrotu na studia za bardzo zdziwaczałem żeby do ludzi wyjść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochana....tak to się nie da.....nie ma lekkich studiów po których dużo zarobisz.....te wszystkie humanistyczne kierunki na ktorych jest luz to nic nie dają....jakieś tam psychologie resocjalizacje...itp po tym to tylko praca w budżetówce...musisz studiować coś takiego wysokospecjalistycznego i być w tym dobra...no chyba że jesteś leniwa to maluj się i znajdź sobie bogatego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle raczej o administracji, ekonomia spec. zwiazana z nieruchomosciami podobno niezla kasa z tego jest niby to chce ale sie boje bo wiem jaka ja jestem a w tej pracy to przeciez tylko kontakt z ludzmi trzeba sie umiec sprzedac a ja co? przeciez ja to jestem takie nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego wam tak strasznie zależy na kontaktach z ludźmi....jeżeli wam to nie wychodzi to dajcie sobie spokój.....wydaje mi się że uzależniacie swoje powodzenie od kontaktów z grupą....bez sensu....kiedyś rozstaniecie się z ludżmi ze studiów...każdy pójdzie w swoją stronę.... nie powinno wam ta zależeć na akceptacji jakiejś grupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 lat, mam gówniana praca fizyczna i zmarnowana przyszłosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
planula bo na kazdym kroku jest kontakt z ludzmi w pracy wszedzie i takie jest zycie i na tym polega

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 40 lat w pracy mam kontakt z ludźmi ,ale poza kilkoma zdaniami na początek potem nie muszą się odzywać....zresztą nie mogą hehe . Nie jestem doradcą zawodowym....nie wiem w czym jesteś dobra....ekonomistów jest zatrzęsienie...niestety powinno się teraz studiować coś związanego z inżynierią trzeba patrzec w ogloszenia o pracy ...kogo poszukują najbardziej z tego co wiem to inżynierów....kierunki techniczne , biotechnologiczne ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała wspólczuję ci trochę.....w sumie.....nie wiesz co chcesz robić w życiu ja w twoim wieku też nie wiedziałam....jestem dentystą ( hehe ) dużo zarabiam ale dziś wiem że nie to chciałam w życu robić....powinnam być architektem...szkoda że nie poszlam na polibudę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o technikach dentystycznych mysle mama mi kaze jutr dokumenty wiezc do medycznego studium 2,5 letniego mowi ze to moze mi sie spodoba .. wie jaka jestem mowi ze to dla mnie bo nie trzeba nic gadac prawie.. ale ja nie wiem czy to oplacalny zawod wogole? jeszcze studium .. nie studia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj ..... to fajne.....takie modelowanie w wosku....potem odlewanie szlifowanie...sama tego nie robię bo jestem lekarzem a nie technikiem, ale mieliśmy tego podstawy na studiach....trzeba mieś trochę zdolności manualnych i poczucie estetyki......i dokładność, fakt za dużo gadać nie trzeba, taka praca laboratoryjna ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie każdy musi mieć studia....jak będziesz w tym dobra to kasa jest niezła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość donna corleone
planula- tez załuję ze nie zdawałam na architekture. Stchórzyłam ,nawet nie spróbowałam:( wylądowałam na ...kulturoznawstwie. No comments. Mała - rozumiem Cię mam te same problemy.I sama nie wiem jak z tego wybrnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anne-Marit
Nieśmiałość - upiorna rzecz. Trzeba coś powiedzieć publicznie, a tu serce wali, robi sie gorąco, trudno zebrać myśli, głos więźnie w gardle ... itd. Przerabiałam to. Upiorna rzecz. Teraz jestem znanym wykładowcą na znanej uczelni. Lubie wykładać. Miałam lek przestrzeni. Teraz uwielbiam łażenie po Orlej Perci. Można się przełamać. Nikt nie rodzi sie mówcą ani alpinistą. Każdy się boi publicznych wystąpień i wysokości. Na początku. Księżę Charles Maurice de Talleyrrand-Perigord (najwiekszy łapownik wszechczasów w Europie) powiedział ongis, że pół drogi przeszedł, kto uczynił pierwszy krok. Wystarczy po prostu uczynić pierwszy krok. A czyniąc ten pierwszy krok trzeba stosować pewne procedury. W górach - nie patrzeć w doł, tylko na miejsce w ktore powędruje najpierw ręka, a w perspektywie kilku ruchów - noga. I nie myśleć o tym, że sie nie uda. Wiele tysiecy ludzi lazło tamtędy i nic się nie stało. Poza tym trzeba sie przymusić do pewnosci, że się uda. Sztuczna pewność siebie też daje efekty. Działa i na nas (sprzężenie zwrotne dodatnie) i na otoczenie (ona jest taka pewna siebie - coś w tym musi być !). I tak przeszliśmy do wystąpień publicznych. Tu trzeba pamiętać, że każda znakomita improwizacja, to efekt żmudnych przygotowań i ćwiczeń. Wiedzą o tym ci, którzy grają na instrumentach. Jedną fraze powtarza sie do upadłego. Najlepszy szermierz świata - Musashi Miyamoto - jeden ruch mieczem samurajskim powtarzał kilka/kilknaście tysiecy razy dziennie. Aż do zemdlenia. Następnego dnia - to samo. W efekcie odruchowo wykonywał ten ruch (technikę) najlepiej na świecie, najmniejszym wysiłkiem z najwiekszą siłą, szybkoscia i prtecyzją. W godzinie próby został otoczony przez czterdziestu uzbrojonych i wyćwiczonych przeciwników. Zadał 40 cięć i pchnięć. Odruchowo. Jego miecz czynił spustoszenie z zegarmistrzowska precyzją. W swoim Piecioksiegu opisał, że działo sie to jakby obok niego. No cóż, ćwiczenie czyni mistrza. Nie da sie wystapić publicznie, gdy nie ma się nic do powiedzenia. Dlatego wcześniej trzeba spisać tezy. Powtórzyć je kilkadziesiąt/kilkaset razy. Napisać kluczowe frazy wystapienia. I znów łomot od początku. Dotyczy to każdego tematu - nawet sadzenia kwiatków w skrzynce na balkonie. Najpierw trzeba miec wizję jaki balkon, jaka skrzynka, jaka ziemia, w jakim opakowaniu, ile i jakich kwiatków, woda do użycia w trakcie sadzenia (ile, ciepła, czy zimna), sposob sypania ziemi, sposob obsadzania sadzonek ich rozmieszczenie, wizualizacja efektu końcowego. Cała procedura. Trzeba ją wbić i umieć powtarzać z dowolnego miejsca i wprzód i w tył. Gdy staniemy przed publicznoscią, mamy tę miłą świadomość, że o sadzeniu tych niewszczęsnych kwiatków wiemy więcej, niż ktokolwiek ze słuchajacych. Bo żaden ze sluchaczy nie ma w tym momencie tak przygotowanego i przećwiczonego tego tematu. Coś tam wie - ale nie ćwiczył tego tyle godzin, co Ty. Ty jesteś po prostu lepsza. Masz tę świadomosc (jakie to miłe !). Nawet jak dostaniesz podchwytliwe pytania - wiesz, ze wybrniesz. W razie czego - to ty prowadzisz wykład, możesz uciec od odpowiedzi i przejśc dalej, do znanych i przećwiczonych zagadnień. I jeszcze jedno. Aby czuć się pewnie, musisz mieć zapas wiedzy w wykładanej materii, przekraczajacy kilkakrotnie ramy wykładu. Masz wykładać pół godziny. Musisz mieć zapas wiedzy co najmniej na 1,5-2 godziny wykładu. Słuchacze bezbłędnie wyczuwaja kogoś, kto wie w danym temacie tylko tyle, ile powiedział. To daje fatalny efekt. Zatem przygotowanie, przygotowanie i jeszcze raz przygotowanie ! I nie bój się audytorium. Ono nie gryzie. To tacy sami ludzie, jak Ty. Tylko majacy znacznie mniejsza wiedzę o tym, o czym ty będziesz mówić. Na początku nie patrz na audytorium. Rozmówcy nie patrz w oczy, ale w punkt miedzy oczami (lub 2 cm wyżej). Jak nabierzesz wprawy, to będziesz patrzeć na audytorium i dopasowywać wykład do jego reakcji. A rozmówcę będziesz ''hipnotyzować'' swoim wzrokiem. W pewnym bowiem momencie poczujesz, że masz nad nim przewagę. Uf ! Strasznie dużo skrótów myślowych, ale to temat na kilkugodzinny wykład ... .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elficzka82
Witam PRZESTRZEGAM WSZYSTKICH KTÓRZY ŚLEPO WIERZA CERTYFIKOWANYM TERAPEUTĄ.SAMA PO DWOCH LATACH TERAPI DLA WSPÓŁUZALEZNIONYCH TRAFIŁAM NA POGŁEBIONĄ TERAPIE DO PANI EDYTY ZYCIŃSKIEJ W SOSNOWCU,KTORA NIEWATPLIWIE JEST TERAPEUTA Z POCZUCIEM NADMIERNEJ MOCY ALBO NIE ZNA SIE NA PROBLEMIE DDA I WSPÓŁÓZALEZNIONYCH,MOIM ZDANIEM OCZYWISCIE ODRADZIŁA MI GRUPY AL ANON!!!!!!!UWAGA PODKRESLAM JESZCZE RAZ JESTEM WSPOLUZALEŻNIONA I DDA ,OBUDZIŁAM SIE PO 4 LATACH OD DNIA KIEDY JEJ POSŁUCHALAM...WROCILAM NA AL ANON I ZYCZE KAZDEMU ZEBY TRAFIAL NA PRZEDEWSZYSTKICH MADRYCH I SERDECZNYCH LUDZI I MOZE NIEKONIECZNIE CERTFIKOWANYCH.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LAMBORGHINI
WITAM WAS KOCHANI - BÓL I ROZPACZ NAŚCIE LAT LECZENIA I WSZYSTKIE LEKI NA MNIE PRZETESTOWANO BEZ EFEKTU . JEDYNA POMOC TO MODLITWA WSTAWIENICZA PRZEPROWADZONA PRZEZ KS. CHARYZMATYKA , JEŚLI SZUKACIE POMOCY POCZYTAJCIE SOBIE NA TEMAT SPOCZYNEK W DUCHU ŚWIĘTYM LUB WSZYSTKO CO JEST W INTERNECIE POD CHASŁEM Ks.RAFAŁ WRONIECKI WTEDY OCZY SIĘ OTWOŻĄ . CHWAŁA PANU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×