Jestem Brzydka.

Nie chce mi się zbytnio rozpisywać, ale jestem młoda, brzydka i przegrałam życie...

I licze na komentarze ,, na pewno nie jestes brzydka bo nie ma brzydkich ludzi , nie załamuj się na pewno nie jest tak źle umaluj sie i na pewno będziesz sliczna'' :D

brzydkiej buzi nawet nie da nic super makijaż.. tracę czas na przeglądanie się w lustrze i patrzenie jaka jestem paskudna, albo kombinowania jak zakryć tą twarz włosami. ale nic to nie daje poza stratą czasu i frustracją. pi mam brzydkie rysy twarzy, twarz jest okrągła, szeroka, drugie że okropne wysypki na udach i rękach przez co nawet nie mogę się ładnie ubrać bo widać te chorobowe zaczerwienienia. a nawet w długich bluzkach nie wyglądam dobrze, nawet nie mogę biustu pokazać bo jestem kompletnie płaska... marzę chociaż o gładkich rękach i nogach żebym mogła się ubierać w upały tak jak chcę a nie długie spodnie i długie rękawy ;/

jak większość kobiet

ja mam wszystko to, co Ty i dodatkowo jestem gruba- 168cm -71 kg, nie martw sie zawsze mogło być gorzej...

ja teeeż, nie mogę patrzeć w lustro a co dopiero na moje zdjęcia!!! ;((

to sie oceni , bo dam sobie rece uciąć , że nie jest tak tragicznie jak mówicie.

do "dajcie zdjęcia" - to zostałabyś już pewnie kaleką :D a zdjęcia nikt nie wklei bo chyba mało kto przyzna się światu że uważa się za paskudnego (sam fakt że mogą zobaczyć znajomi)

Na pewno nie jest tak źle. Mysle, ze to w Tobie jest ta brzydota. Jesli człowiek myśli o sobie w taki sposób, urzeczywistnia sie to. I dajesz tez taki znak innym. Postaraj sie zmienic sposób myślenia, jestem pewna, ze przesadzasz.

To nie prawda ze " nie ma brzydkich ludzi" A ja jestem ładna ei ty brzydka nie uzalaj się nad sobą bo popadniesz w depresję :D

"To nie prawda ze " nie ma brzydkich ludzi" A ja jestem ładna ei ty brzydka nie uzalaj się nad sobą bo popadniesz w depresję" owszem, bo czasami ci z pozoru piękni ludzie w środku są brzydcy :o A ci powierzchownie brzydcy często przy blizszym spotkaniu okazuja sie być piękni :)

powiedzieć , jak na widok mojej gęby przydrożne grzyby same się marynują ?... ale jakoś żyje ... mam nawet dziewczynę ... może też nie najpiekniejszą , ale ją kocham :)

moze i brzydka ale jak dobreze sie walisz w dupe to mozesz być brtzydka

witajcie!:) jestem na tym forum z kilku powodów, z których najważniejszym jest moja przyszła praca licencjacka na UMK (Toruń). kwestia brzydoty zawsze mnie interesowała i to nie tylko teoretycznie. mam kilka widocznych wad (duży nos), które zaburzają całokształt. przechodziłam w życiu różne okresy, od braku akceptacji swego wyglądu, poprzez umyślne podkreślanie brzydoty (aby znaleźć przyjaciół i faceta, którzy NAPRAWDĘ mnie pokochają, taki test) do dzisiejszego dystansu i skupianiu się na innych rzeczach (choć także bardzo o siebie dbam, nie zadręczam się jednak kompleksami). chciałabym przeprowadzić przez internet (na forach, przez komunikatory i maila) badania dotyczące wpływu brzydoty na pozycję w społeczeństwie. mój temat nie jest jeszcze skonkretyzowany, dlatego bardzo proszę o pomoc. nie chodzi mi o osoby, które mają jakieś kompleksy, gdyż to dotyczy każdego, lecz takie, których wady wyglądu RZECZYWIŚCIE przeszkadzają uczestniczyć w życiu społecznym (nie dlatego, że osoby te są nieśmiałe, lecz dlatego, że są nieestetyczne według dzisiejszych standardów- zbyt grube, z krzywym kręgosłupem, nieproporcjonalnym ciałem, twarzą, po wypadkach). wiem, że jest to temat bardzo trudny, w związku z czym tym serdeczniej proszę takie osoby o kontakt. chciałabym pokazać jak wady wyglądu, przy jednocześnie przeciętnym czy wysokim poziomie inteligencji (także emocjonalnej) mogą wpłynąć na życiowe szanse swoich nosicieli, czy stygmatyzują ich i marginalizują, czy może nie stanowią aż takiej przeszkody? przeprowadzam na razie wstępne rozpoznanie problemu, gdyż badaniem zajmę się dopiero w przyszłym semestrze. w tym momencie zależy mi na Waszych uwagach do tematu i zgłoszeniach ewentualnych osób chętnych. chciałabym porozmawiać (gg: 5879791, mail: laura.palmer1@wp.pl) z Wami o tym jak widzicie swoje problemy w społeczeństwie by zdecydować, czy ten temat jest możliwy do rozwinięcia. w badaniach nie potrzebuję nazwisk i nigdy o nie nie zapytam. pozdrawiam serdecznie i z nadzieją oczekuję na odzew. Katarzyna Jurczak, studentka UMK.