Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bebok

wieczór kawalerski

Polecane posty

Taaaa...a " niesmialy,dobroduszny,usmiechniety,ladny chlopak" swojej "wesolej,slicznej,sympatycznej,przemilej,lekko pulchnej dziewczyny" na pewno nigdy w zyciu nie obejrzal sie za wesola,sliczna,sympatyczna,przemila i ZGRABNA dziewczyna na ulicy??? Wybacz ale nie wierze...faceci sa wzrokowcami, czy tego chca czy nie. I to raczej taki facet zdradzi, taki, ktory wie, ze mu patrzec nie wolno...bo sympatyczna ale lekko pulchna narzeczona sie obrazi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poza tym uwazaj jak wyrazasz sie o innych. Striptizerka to tez czlowiek i nazywanie takowej "przepitym,przepalonym brzydkim ryjem z cycami na wierzchu smierdzacej petami,brudem,roznorodnymi wydzielinam" jest nie na miejscu. To tak jakby ktos nazwal Twoja "wesola,sliczna,sympatyczna,przemila,lekko pulchna" kolezanke gruba oblesna,spasiona krowa. Jz nie takie mile uczucie, co??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przesadzacie dziewczyny. to, ze facet popatrzy na rozbierajaca sie laske, to nie znaczy ze od razu na nia poleci. wiernosc to JEGO wybor, nie upilnujecie tego - jak bedzie chcial zdradzic to to zrobi. tym gorzej dla niego, jesli poleci na jakas striptizerke:P sama by chetnie poogladala jakichs fajnych tancerzy, wiec nie mialabym nic przeciwko, zeby moj facet poszedl z kumplami do jakiegos klubu go-go popatrzec na rozbierajace sie laski, czy to na kawalerskim czy to po slubie (byleby to nie bylo 3razy w tygodniu:P). znam swoja wartosc i nie obawiam sie, ze poleci za jakims golym tylkiem, ktory zobaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i ta mysli
kazda rozsadna dziewczyna, która zna swoja wartość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
do 'kawalerski na 102' Ale psychoanalityk z ciebie. Od razu widać, że mało wiarygodna jesteś, bo na podstawie kilku słów piszesz takie rzeczy jakbyś mnie co najmniej 10 lat znała. Przyznaj lepiej, że wolisz 'pozwalać', że Twój facet ślini się do obcych bab niż uchodzić za tą naiwną co wierzy, że facet jest w nią zapatrzony. Myślisz, ze przez to masz większą kontrolę? - to dopiero naiwność. Nie wiem czemu tak po mnie jeździsz, co w tym dziwnego, że mój facet nie ślini się na widok obcych dup? Może ci żal, że Twój jednak woli wydawać kasę na oglądanie tyłków obcych bab niż patrzeć za free na Twój? I powiem ci, że też mam kolegów-kumpli i jakoś nie każdy leci na wszystko co się rusza i pozwala, żeby wszystko się do niego kleiło. Niektórzy jednak potrafią nad popędami panować. PS. Mój facet jest normalny i przy tym uczciwy. Podobają mu się kobiety, ale jedyną już nalazł i nie ma potrzeby szukania dodatkowych bodźców. Po 10 latach związku, jest na mnie coraz bardziej napalony, nawet jeśli mam jakieś kompleksy, to on każdego dnia dowodzi, że są wydumane. A koledzy- kumple również skutecznie (bo szczerze) potrafią kobietę-kumpla docenić (swoja drogą to znaczące, ze twoi kumple zapomnieli, że kobietą jesteś, może lepiej to Ty się za siebie weź). Poza tym, ja nie muszę pozwalać facetowi na spotkanie z kumplami, bo on jest wolnym człowiekiem i może robić co chce, nie jest pieskiem na smyczy. Tak samo nie muszę stosować manipulacji (teksty o świeczkach), żeby facet wrócił wcześnie do domu. Współczuje, że trafiłaś na takich facetów co lecą na wszystko i oszukują na każdym kroku, bo to ci chyba trwale światopogląd zwichrowało. Ciekawe jak daleko w swoim swobodnym stylu życia się jeszcze posuniesz? Za chwile wymyślisz, że kręci Cię sex grupowy, albo zdrada i że chętnie facetowi na nią 'pozwalasz'. Współczuję, że nie potrafisz zaufać tak w 100% i ciągle żyjesz w przekonaniu, że jeśli się na coś nie zgodzisz, to na pewno facet Cię oszuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
A co do striptizerek to: Można striptiz traktować jak normalna pracę, a striptizerki jako tancerki, które rozbierają się dla przyjemności - i ok, rozumiem takie podejście. Moje podejście jest natomiast inne, bo uważam, że mało kto pokazuje podpitym facetom swoje ciało dla przyjemności, większość jednak robi to dla pieniędzy i w moim przekonaniu to dla takiego człowieka upokorzenie i poniżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
I swoją drogą ciekawe stwierdzenie: 'patrzeć na wierność z przymrużeniem oka' - no tak, tobie rogi nie rosną, bo ty wiesz, ze twoj maż dyma inne na boku. serdecznie wspołczuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Zgadzam się z osobami powyżej. Co to jest wierność z przymrużeniem oka? Wierność albo jest albo jej nie ma i tyle. Może raczej zastanówmy się, co jest zdradą. Jeśli zdradą jest: pójście z kolegami na striptiz raz na ruski rok, obejrzenie pornola, zatańczenie z koleżanką na weselu, no to pewnie, że żaden chłop nie jest wierny, a kobieta, która tak uważa, będzie się ciągle czułą zdradzana i będzie panikować przed każą taką sytuacją. Dla mnie zdrada to poświęcanie czasu, myśli innej osobie, czyli jakieś tam zauroczenie inną kobietą, wychodzące poza sferę całkowicie platoniczną i nie zwalczane. No i oczywiście uprawianie seksu z nią. Ale patrzenie na gołą laskę, która rozbiera się zawodowo - to forma rozrywki, potrzebna wielu mężczyznom i naprawdę współczuję facetom, których kobiety zabraniają im (???) takiej zabawy lub reagują histerią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna baba.........
ja może jakaś dziwna jestem, ale w takiej imprezie, to najbardziej zabolałoby mnie to, że w dobie wielkiego przedweselnego oszczędzania, chłop wydaje krocie na takie zabawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja sie wypowiem...wychodze za maz za jakis rok...wszyscy koledzy mojego mena juz po slubach i u nich to normalne,ze na kawalerskim jest striptizerka,co lepiej,zony tych panow nie maja nic przeciw...ja natomiast jestem innego zdania-dlaczego,zeby zalozyc rodzine,miec dzieci i przytulny dom,facet ma najpierw zobaczyc picze obcej baby?niech mi ktos wytlumaczy dlaczego,bo sie chyba pogubilam?po takiej akcji nie moglabym powiedziec "tak",dla mnie to ponizajace i uwlaczajace instytucji rodziny...i w nosie mam nowe trendy i ze trzeba byc otwartym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozrywka? uwazalabys to nadal za rozrywke,gdyby twoja corka tanczyla na takiej scenie?jakby sasiad zaplacil 300zl i ona ladnie by wyskoczyla i pokazala picze?dla mnie to uwlaczajace czlowieczenstwu i nie chce,zeby czlowiek z ktorym mam spedzic zycie popieral cos takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
dokładnie to samo mam na myśli....cieszę sie, że ktoś mnie zrozumiał. Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze fakt, że w moim przekonaniu taka dziewczyna/kobieta, która tańczy na rurze, nie ma potem szans na stworzenie ciepłego, normalnego domu. Albo ma bardzo małe szanse. Bo nie oszukujmy się, który facet potrafiłby to tak bezproblemowo przełknąć fakt i się pogodzić z tym, że jego ukochana pokazywała tyłek za kasę? Który nie miałby obaw, czy kiedyś znowu tego nie zrobi? Który zniósłby ze spokojem docinki ludzi/kolegów? Na początku owszem, jak zakochany to by zniósł, ale sądzę, że nie na długo. Z czasem zaczęłyby się pretensje i wypominanie. No chyba ze dziewczyna trafiłaby na 'rodzinnego' alfonsa.....,ale z normalną rodziną to na mało wspólnego. Poza tym, z perspektywy dziecka wiem, ze nie chciałabym żeby moja mama kiedyś w przeszłości sprzedawała ciało (nawet jeśli to tylko 'niewinna forma rozrywki').

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerski na 102
notabene bardzo sie ciesze, ze masz cudownego partnera, ale czy jestes z nim 24 na dobe ?????? jest takie powiedzenie, że jak suka nie da to pies nie weźmie, ale najbardziej podoba mi sie stwierdzenie, którego ostatnio usłyszałam " zdrada to jest wtedy kiedy się żona dowie", i na koniec moje ulubione " reczyc za kogos głową to prawie samobójstwo" niekoniecznie dziś, za tydzień, czy rok Twój facet jednak bedzie chciał zobaczyć taką laskę wijąco się na rurze, malo tego bedzie szalał po necie żeby znaleźć tansza :) idzie zobaczcie na czatach..tam są wasi męzowie, ojcowie, chłopaki, koledzy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kawalerski na 102
Nie wytłumaczysz im, to różowe tipsiary które wolą żyć w swoim świecie lalek Barbi. Zero dystansu do własnej osoby i do życia ogólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
haha, no tak, a jak swojemu mężowi dasz przyzwolenie na wszystko, to co jego czyny są mniej bolesne? Jak wiesz że zdradza, to ta zdrada się nie liczy? Przecież też nie jesteś z nim 24h/dobę, a zaufania raczej nie uznajesz z tego co widzę. Wychodzi na to, że chyba jednak ty masz jakieś ciężkie doświadczenia:( współczuję, ale niestety nie dam sobie wmówić, że każdy facet rucha co popadnie. Więc już nie oceniaj na swoim przykładzie. Ty sie kobieto chyba w ogóle nie szanujesz. Jakbym miała takie spaczone podejście jak Ty, to bym w ogóle w związek nie wchodziła, bo właściwe po co? Żeby facet mnie zdradzał? (bo przecież każdy zdradza....zaraz, zaraz...jak każdy to twój też?...e nie, twój to wyjątek jakiś.... to skąd te negatywne doświadczenia?) Jeszcze raz współczuję. Aha i wiesz skąd wiem że mój facet mnie nie oszukuje? Bo go dobrze znam i wiem że jest UCZCIWY, może nawet POCZCIWY. Wiem, że jakby chciał dupy oglądać i dymać na prawo i lewo, to by to robił i nie pakował siew żaden poważny związek. Bo poważny związek jest dla rozrywkowego faceta kulą u nogi więc po co sobie życie komplikować, skoro można używać nikogo nie oszukując ani nikomu krzywdy nie robiąc? Nie rozumiem dlaczego w ogóle osoby, które nie mają pojęcia o miłości, wzajemnym szacunku zawierają związki małżeńskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerski na 102
jestes wyjatkowo wulgarna, ja takiego słownictwa nie znam :/ niestety skarbie, znam swoja wartosc..jak maż zdradzi, no cóz, przyjadzie czas sie pozegnać :) moge sie z toba zalożyc, że uwiesc poczciwego chłopaka to bułka z masłem, taki to poleci pierwszy na atrakcyjną sympatyczna dziewczyne, ktora pokaze poprawną polszczyznę i przy okazji jedrny tyłeczek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
Proponuję żebyście założyły sobie wątek 'notorycznie zdradzane' i tam wzajemnie utwierdzały się w przekonaniu, że zdrada to normalność, a ten kto uważa inaczej jest pozbawiony dystansu do siebie i do życia. Współczuję wam facetów. Mój ideałem nie jest, ale przynajmniej mam pewność, że inne baby go nie ciągną. Mało tego, nawet jestem przekonana, że w przypadku mojego faceta prawdziwe byłoby stwierdzenie 'ze nawet jak suka da, to pies nie weźmie'. Może i by się podjarał, ale raczej na pewno nie chciałby posuwać jakiejś panny, która z dużym prawdopodobieństwem była wydymana przez każdego kto się nawinął. Co to za atrakcja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerski na 102
jestes dziwnie pobudzona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
Przecież Ty masz dystans do siebie i do życia.... Zresztą masz też dość specyficzne podejście do zdrady więc dlaczego miałabyś się z mężem pożegnać? zaraz, zaraz....skąd miałabyś się dowiedzieć, że facet cię zdradził? Przecież nie jesteś z nim 24h/dobę, a faceci prawdy nie mówią. A ja jestem zmienna, czasem niewinna jak aniołek, a czasem wulgarna jak dziwka z rynsztoku. W łóżku też taka jestem, może dlatego mojego faceta na boki nie ciągnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
Cóż, trudno dyskutować z kimś, kto w zasadzie sam sobie przeczy, bo co by nie napisać, to i tak wyjdzie na twoje. Co do uwodzenia, zapewne jest tak jak ze wszystkim...jednego łatwo uwieść, innego trudniej, a jeszcze innego wcale nie można, poczciwość ma tu chyba niewielkie znaczenie. Uczciwość i poczciwość mają znaczenie w życiu codziennym - twój zdradzi i cię będzie oszukiwać (tak wynika z tego co napisałaś), a mój jak zdradzi to się przyzna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerski na 102
jesteś zwykła wulgarną dziewuchą i tyle :) mam dziwne wrażenie, że wmawiasz nam coś w co sama nie wierzysz. ale to juz urok internetu; z seksem małżeńskim jest jak z kanapką..możesz połozyć na niej szynkę pomidora ser, co tylko chcesz, ale wciąż bedzie to ta sama kanapka z maslem... a nie masz czasem ochoty na lody z bitą smietaną????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
Gdybym miała ochotę, żeby bzykać się z lodami, kanapkami, batonikami i czym tam jeszcze, to bym się bzykała, a nie zawracała głowy porządnemu facetowi i nie kpiła z instytucji rodziny. Rodzine powinni zakładać ludzie dojrzali i odpowiedzialni, którzy kierują się rozumiem, a nie tylko tym co między nogami. Hmm, tak się zastanawiam kto jest bardziej wulgarny, ten kto używa słów 'bzykać, dymać' czy ten kto je wciela w życie przy każdej okazji? Zresztą, sama tą grę słowna rozpoczęłaś 'walić w rogi', 'bzykać co popadnie' - to wszystko Twoje słowa. Myślisz, że jak sobie inny nick wpiszesz, to już automatycznie jesteś nie do rozpoznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość notabebe.
Za twoje wrażenia niestety nie mogę ponosić odpowiedzialności. Kochana, życzę ci jednak, żebyś poznała co to prawdziwe zaufanie, żebyś nie musiała stosować sztuczek, żeby faceta do domu ściągnąć i żebyś po zaproszeniu męża do klubu go-go usłyszała, że nie ma on ochoty oglądac obcych tyłków, bo Twój i tak jest najlepszy. Pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawalerski na 102
proszę, przytocz choć jedną taką moja wypowiedz :) i nie rozumiem skąd te twoje poglady na temat mojej osoby, dla ułatwienia podsumuje swoje wywody: 1. studia z mezczyznami - wniosek: druzgocaca wiekszosc zdradzała ( politechnika w jednym z miast) 2. ślub - postepowanie: nie monitoruje, nie zabraniam nie oceniam skąd Twoje nerwowe wnioski??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×