Moabitka 0 Napisano Sierpień 15, 2009 Dzwoni do mnie raz na tydzień, olewa ważne daty... W ogóle nie obchodzi go chyba co się ze mną dzieje... Niedawno, to ja do niego wydzwaniałam, przyjeżdżałam i starałam się. Ale powiedziałam dość!Jesteśmy ze sobą 5 lat, kiedyś było zupełnie inaczej... Widać był o, że mu zależy... Wiem ,że jest zajęty... Pisze pracę dyplomową, ale żeby aż tak... Rozmawiałam z nim wielokrotnie na ten temat, ale on uważa chyba, że nie ma problemu... Nie zależy mu na kontakcie ze mną. Codziennie prawie płaczę i nie mogę przestać sprawdzać co jakiś czas komórkę. On twierdzi, że mnie kocha i że chce się dla mnie zmieniać... ale jak grochem o ścianę... Nie rozumie tego, że ja się czuję niechciana i niekochana. Nie potrafię uwierzyć, że mu na mnie zależy... Czy naprawdę choć jeden sms dziennie to tak dużo? Czekam wiec całymi dniami aż się odezwie... bezskutecznie... Nie rozumiem. Zaczynam wątpić w jego miłość. Wpadam w dołek. Może trzeba się już rozstać? Zastanawiam się czy to ze mną jest wszystko ok? Może się czepiam, ale przygnębienie samo przychodzi... Nie chcę żyć w takim stanie. Może mu to samo minie... i gdy się już obroni będzie miał dla mnie czas... ale nie rozumiem i tak dlaczego nie poświęci mi choć 2 minut?! Jak ja byłam nawet bardzo zajęta, to zawsze dla niego znajdywałam czas... Bo mi naprawdę zależało... Tylko zazdroszczę swoim koleżankom... Bo one mają to czego mi tak bardzo brakuje... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach